Upadek Cesarstwa Rzymskiego datuje się na 24 sierpnia 410 roku, kiedy to wojska Gotów pod dowództwem Alaryka zdobyły i splądrowały Rzym. Miało to miejsce oczywiście w „naszej erze”, czyli po narodzinach Chrystusa, bo jak inaczej św. Augustyn, jeden z Ojców Kościoła, mógłby pod wpływem tego wydarzenia napisać swoje wiekopomne dzieło „Państwo Boże”.
Ale według Patricka J. Deneena, profesora na Uniwersytecie Notre Dame, a przedtem wykładowcy w Princetown i Georgetown, a także według tłumacza (M.J. Czarnecki) i redaktorów z PIW-u (E. Brzozowska, W. Krawczyk), no i korektorki (B. Lekacz) Cesarstwo Rzymskie upadło jeszcze zanim powstało (w I w. n.e.), bo jakoby w 410 r. przed Chrystusem. Pisze o tym autor książki, P.J. Deneen (i nie koryguje tej rewelacji nikt z wydawnictwa PIW): „‚Państwo Boże’ św. Augustyna okazało się niezbędne wobec nagłego i nieoczekiwanego upadku ‚wiecznego’ porządku rzymskiego w 410 r. przed Chrystusem” (s. 24 – w książce „Dlaczego liberalizm zawiódł?” pierwodruk – Yale University 2018, PIW 2021).
Brak elementarnej wiedzy historycznej, a poza tym kompletny brak myślenia i kojarzenia (bo jakim cudem już w 410 r. p.n.e. mógł żyć nawrócony na chrześcijaństwo Augustyn?!) demonstrują więc ci, którzy napisali, zaakceptowali i wydrukowali coś takiego. A ich lista obejmuje również wszystkich tych, których autor książki wymienia aż na trzech stronach osobnego rozdziału „Podziękowania”. Tym samym te podziękowania zamieniają się w listę hańby i ignorancji.
Nie pierwszy to taki przypadek. Na przykład w książce Judith Shklar (z Harvardu, a jakże!) pt. „Zwyczajne przywary” (Znak 1997) również można znaleźć żenujący przykład niekompetencji (autorki?, tłumacza – prof. Marcin Król?, wydawnictwa?). Na s. 24 (najwyraźniej to jakaś pechowa strona dla tłumaczeń wybitnych autorów amerykańskich) Shklar pisze: „Świnia Pyrrusa, która nie przejęła się sztormem na morzu, w Montaigne’u znalazła żarliwego admiratora”. Problem tylko w tym, że według tredycji filozoficznej była to „świnia Pirrona” (dlaczego wiec ta świnia została podrzucona Pyrrusowi?!). W dodatku, jak o tym świadczy stosowny cytat z „Prób” (szkoda, że nie przytoczony przez Shklar), odnosił się do władz poznawczych i doznań zmysłowych, a nie do kwestii okrucieństwa wobec zwierząt, a to w tym kontekście Shklar rozpatruje obserwację Montaigne’a zaczerpniętą ze znanej anegdoty (vide: Diogenes Laertios) o Pirronie: „Czyż potrafimy wmówić naszej skórze, że razy rzemienia ją głaszczą?, smakowi, że aloes to graweńskie wino? Świnia Pirrona jest tu po naszej stronie: nie zna, co obawa śmierci, ale jeśli ją bić, kurczy się i kwiczy” (Montaigne, t. I, 110).
Gdyby ktokolwiek (łącznie z tłumaczami i redaktorami renomowanych wydawnictw) czytał oferowane polskiemu czytelnikowi dzieła amerykańskich naukowców, pewnie znalazło by się dużo więcej takich „kwiatków”. A wtedy opinia o nadzwyczajnym poziomie kształcenia na amerykańskich uczelniach pewnie mocno by ucierpiała. Ale zamiast tego lepiej powielać błędy (bo przecież to, co amerykańskie, musi być słuszne) i szerzyć ciemnotę.
https://socjobloger.wordpress.com/2022/08/22/kiedy-upadlo-cesarstwo-rzymskie/
Inne tematy w dziale Rozmaitości