Mamy kolejny cud rządów PO. Dzisiejsze serwisy doniosły o niepokojącym zjawisku - wybitne autorytety, w tym Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, zstąpiły na drogę Romana Giertycha. A poszło o naukę języka angielskiego....
Przypomnijmy...
Dnia 17 lipca 2006 roku ówczesny minister edukacji narodowej, Roman Giertych, zgłosił projekt wprowadzenia obowiązkowej nauki języka angielskiego od pierwszej klasy szkoły podstawowej roku szkolnego 2008/2009. Wówczas jednak pomysł ten spotkał się z ostrą krytyką. Pamiętam, że słusznie, określono go mianem „kontrowersyjnego", a były minister Edmund Wittbrodt stwierdził, że „Pomysł jest godny poparcia, ale czasu na zbudowanie kadry jest za mało". Ostrzegał nas, że skończy się to tym, że uczyć dzieci będą ludzie z „niewiele wartymi certyfikatami". Media alarmowały:
„Po wychowaniu patriotycznym i amnestii dla maturzystów przyszła kolej na kolejny pomysł Romana Giertycha. Minister edukacji chce uczyć dzieci języka angielskiego już od pierwszej klasy. Oby starczyło nauczycieli."
Niepokoju nie krył redaktor Tomasz Piekarski, który na łamach Interii wyrażał swoje, jakże uzasadnione obawy:
„Marzeniem ministra edukacji Romana Giertycha jest wprowadzenie obowiązkowej nauki języka angielskiego już od pierwszych klas szkół podstawowych, tyle że do języków, podobnie jak do muzyki potrzebne są przecież predyspozycje. Krótko mówiąc: talent.
Kłopoty z nauką języków obcych mają nawet niektórzy studenci na wyższych uczelniach. Po co więc przymuszać do nich dzieci, gdy mogą się uczyć języków dobrowolnie?
- Edukacja to nie angielski, lecz umiejętność myślenia i rozumienia samego siebie - mawiała włoska pisarka Susanna Tamaro.
Najpierw przyswajanie, a potem narzucanie nauki języków obcych powszechne było w czasach rusyfikacji i germanizacji. W czasach, które najlepiej byłoby wymazać z trudnej, polskiej historii."
Niestety, na nic zdały się ciemne doświadczenia dwóch lat kaczo-giertychowszczyzny w Polsce. Dzisiejsze media donoszą bowiem, iż na drogę ministra wkroczyli również najwybitniejsi Polacy - Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Marek Edelman, Jerzy Owsiak, Magdalena Środa, czy Jan Krzysztof Bielecki - ludzie, którzy dotychczas umieli odróżnić dobro od zła i nigdy nie po drodze im było z Romanem Giertychem. Do swojej argumentacji używają nawet chwytów "europejskich": Dla młodych Polaków jest to szansa na zerwanie ze statusem Europejczyków drugiej kategorii, który ciąży na starszych pokoleniach odseparowanych barierą językową od możliwości, jakie daje Europa.
Co niepokoi najbardziej, to fakt, że w przeciwieństwie do „rewolucji Giertycha", w tej chwili żadne media nie pozwalają sobie na krytykę tego pomysłu. Katarzyna Hall, która skutecznie podtrzymuje ówczesną argumentację o braku wystarczającej liczby anglistów, pozostała sama na placu boju i żaden dziennikarz, nawet minister Wittbrodt nie próbuje jej wesprzeć.
Czyżby funkcjonariusze PiS ostatecznie opanowali wszystkie wolne media w Polsce?
social.
PS
A poważnie - powyższe jest dla mnie przykładem skrajnej obłudy, żeby nie powiedzieć zbydlęcenia, większości polskich tzw. „dziennikarzy" i mediów, którzy wtedy bili na alarm, że Giertych to wariat, który wprowadza bezmyślną i kontrowersyjną reformę. I argumentowali dokładnie tak jak dziś argumentuje to Katarzyna Hall. Osobiście nie zgadzam się z nią, tak jak wtedy nie zgadzałem się z tymi co krytykowali za ten pomysł Giertycha. Gdzie jest dziś pan Wittbrodt, pan Piekarski i cała plejada specjalistów od edukacji? Gdzie są ci wszyscy zaniepokojeni dyrektorzy wiejskich szkół, martwiących się brakiem anglistów?
Linki:
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/roman_giertych_jezyk_angielski_od_pierwszej_klasy_2252.html
http://fakty.interia.pl/kraj/edukacja/news/polacy-nie-gesi,878010
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/pierwsze-angielski/article210834/Angielski_juz_od_pierwszej_klasy.html
"Nie jestem zwolennikiem tego, by każdy mógł wyrażać swoją opinię publiczne w sposób nieograniczenie swobodny."
"przez całe lata rozumni ludzie uważali, że cenzura powinna być dopuszczalna"
Prof. Marcin Król
"Nie po to robiliśmy rewolucję, by mieć demokrację" Prez. Mohammad Ahmadineżad
"Przyjdą wybory prezydenckie albo pan prezydent będzie gdzieś leciał i to się wszystko zmieni"
Bronisław Komorowski
Kontrwywiad RMFFM, 29 kwietnia 2009
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka