24 lutego 2022 r. Federacja Rosyjska zbrojnie i propagandowo zaatakowała Ukrainę. Wywołała wilka z lasu, bo... Niespodzianka! Kłamstwo ma krótkie nogi!
Wyjaśniam, nie będzie to popularnonaukowy tekst o wojnie rosyjsko-ukraińskiej w Ukrainie, lecz o rosyjskiej strategii politycznej: usprawiedliwiania agresji przez wzniecanie narodowych antagonizmów i nienawiści. Historia pokazuje, że polsko-ukraińskie stosunki mają wiele ciemnych kart, jednak…
Rosyjska machina propagandowa zakłamuje rzeczywistość, starając się obudzić stare demony w relacjach Polski i Ukrainy: słowem klucz jest nienawiść. Spróbuję dociec jej przyczyn, sięgnąć do jej (wybranych) początków. Prawdą jest, że powodów do wściekłości nie trzeba długo szukać, ciemne karty i wzajemne animozje istnieją naprawdę. Czy są wystarczające, czy jest ich za mało do budowania holistycznej antypolskiej lub antyukraińskiej narracji? Nie wiem. Chciałbym zwrócić uwagę, że nienawiść (była i jest użytecznym narzędziem) bywała zaszczepiana z powodów politycznych. Zinstrumentalizowana służyła wyznaczonym celom.
Kształtując „Russkij mir”
Federacja Rosyjska posiada praktyczne doświadczenia w kreowaniu przekazu, na dowód wybierzmy chociaż wydarzenia niedawne. Parę lat temu usłyszeliśmy o tzw. „Zielonych ludzikach”, których świat poznał w związku z aneksją Krymu w 2014 r.
Obecnie patrzymy na szantaż cenami surowców energetycznych (gazu ziemnego, ropy naftowej, węgla) lub jeszcze groźniejszy szantaż żywnościowy, który mógł wywołać głód w Afryce i Azji. Zagrożenie było blisko, szczęśliwie dla świata dzięki mediacjom Turcji zostało zażegnane - by zrozumieć jego wagę przytoczę, że… Ukraina niegdyś nazywana „spichlerzem Europy” jest czwartym eksporterem pszenicy na świecie, zaspakajając 12 proc. Globalnego zapotrzebowania – podaję artykuł: „Ukraina jest czwartym eksporterem pszenicy. Czy ceny wzrosną?”, farmer.pl, 22.02.2022.
Być może dla wielu będzie to zaskakujące, lecz na przekór znanym nam wiadomością Rosjanie stawiają się w pozycji mesjanistycznej w stosunku do świata. Polecam rzucenie okiem, na stronę internetową rosyjskiej agencji prasowej ITAR-TASS, dostępnej pod adresem: https://tass.com/ (strona prowadzona jest również w języku angielskim). Przestrzegam jednak przed zachowaniem rozwagi i spokoju, znajdziemy tam odmienny świat. Dowodem tego będzie artykuł, w którym czytamy (podaję po angielsku, w oryginale):
"Ukraine is not a territory, it’s people and it will be there once it recovers from the illness it caught from the West. Just imagine: how it is possible to focus on renaming streets and chanting Nazi slogans instead of addressing economic issues for the sake of the children's future?
The main thing right now is to set fair utility and housing service tariffs, create conditions for the education of children, restore medical services and ensure humane living conditions instead of what used to be. And we will do it," the official emphasized. – czytamy w propagandowym artykule pt. Zaporozhye regional authorities fully reject any return to Ukraine, „Russian News Agency”, 5.07.2022, tass.com.
Wydarzenia, które aktualnie mają miejsce w Ukrainie, wprawdzie nie są bezpośrednio związane z Polską, jednak świetnie ilustrują działanie rosyjskiej propagandy, która stara się zantagonizować kraje i odebrać Ukrainie miano państwa niesłusznie napadniętego. Przeszłość dowodzi, że Polaków i Ukraińców łączy wiele.
Łączy nas walka, wspólna lub przeciwko sobie
Historia stosunków polsko-ukraińskich sięga kilkuset lat, tak długiego okresu nie sposób jednoznacznie oceniać, gdyż wiele się wydarzyło zarówno dobrego, jak i złego. Obie strony z pewnością mają powody do nienawiści, trudno być mądrym, kiedy prawda historyczna miesza się ze stereotypami. Popularny przekaz twierdzi, że przez lata Polacy traktowali Ukraińców protekcjonalnie, okazywali Ukraińcom wyższość - mimo że żyli wspólnie i budowali jedno państwo. Polacy zaś pamiętają o heroicznych losach Orląt Lwowskich (1918-1920) oraz Rzezi Wołyńskiej dokonanej przez oddziały UPA (1943-1945). Jednak… istnieją historyczne przesłanki mówiące, że nienawiść została zewnętrznie zaszczepiona dużo wcześniej przez Rosjan! Jakie jednak były dawne dzieje?
Trudna przeszłość zrodzona nad Dnieprem
Świetlane czasy Rzeczypospolitej Obojga Narodów nie dla każdego jej narodu były wspaniałe. XVI w. okrzyknięty później złotym w naszej historii, nie był zupełnie bezkonfliktowy i nudny. Wtedy już na terenie dzisiejszej Ukrainy doszło do powstań kozackich. Powody były różne: od osobistych zatargów magnackich, po królewskie ograniczenie wolności Kozaków.
Nie bez przyczyny wspominam o grupie zamieszkującej rejony dolnego Dniepru, krainę zwaną Zaporoże lub Niż. Walory bojowe Kozaków były chętnie wykorzystywane przez ziemian ruskich na terenach wchodzących w skład Rzeczpospolitej, gdzie budowali obronność wielonarodowego kraju. Pamięć o nich przetrwała do dziś. Kozacy zaporoscy są ważnym elementem budowy ukraińskiej tożsamości narodowej.
Ciekawostką jest, że była to grupa niejednorodna etnicznie, a jej pochodzenie nie można w sposób zdecydowany wskazać. Istnieją jednak teorie, jedna z nich mówi, że… najbardziej sprawni chłopi z terenów nad rzekami: Dniestrem, Bohem czy Dnieprem zamiast odpracowywania pańszczyzny na folwarkach (gospodarstwach rolnych) wybierali ucieczkę na Dzikie Pola, by tam dołączyć do Kozaków i razem z nimi łupić Oczakowy i Tehin. Dodajmy, że wieloetniczna grupa zamieszkiwała na południu od ziem ruskich przy granicy z Rosją.
Nawet stamtąd Kozacy bywali problemem dla Rzeczpospolitej. O ile ich łupieżcze wyprawy na ziemie tatarskie nie przynosiły konsekwencji, to żyjąca wolnością grupa mogła wpędzić Rzeczypospolita w inną wojnę. Kozacy najeżdżali na ziemie, znajdujące się pod wpływem Imperium Osmańskiego, dlatego w 1590 r. na sejmie przyjęto konstytucję pt. „Porządek ze strony Niżowców i Ukrainy”. Zabraniała ona przekraczania granic Rzeczpospolitej przez Kozaków.
Konstytucja sejmowa nie rozwiązała problemów, próby podporządkowania Kozaków wywołały tylko ich agresję. Na odpowiedź nie czekano długo. W latach 1591-1593, trwało powstanie pod wodzą Krzysztofa Kosińskiego, które jednak zostało opanowane przez wojska Ostrogskich i Wiśniowieckich. Kozacy nie chcieli oddawać się zwierzchności hetmana i wybuchło powstanie. Na jego czele stanął szlachcic z Podlasia, zasłużony i obdarowany ziemiami nad rzeką Roś wojskowy - wspomniany Kosiński. Człowiek niemałych ambicji, który po bitewnych porażkach szukał poparcia u Tatarów i w Moskwie. Zginął w niewyjaśnionych okolicznośiach (prawdopodobnie zostął zdradzony) podczas bitwy w Czerkasach 21-22 maja 1593 r. lub... zmarł w karczmiennej bijatyce w tejże miejscowości. Bezowocnie w dalszym ciągu próbowano ograniczyć swobodę Kozacką, przyjęto w 1593 r. stosowną konstytucję, lecz nie była ona respektowana, a swawola Kozaków trwała dalej.
Kolejne zrodziło się z niechęci i antypolskich nastrojów. Trwające w latach 1595-1596 powstanie dowodzone przez S. Nalewajkę, G. Łobodę i M. Sawułę było sprzeciwem wobec polskiej kolonizacji Ukrainy. Sprawy narodowościowe nie odgrywały, aż tak dużego znaczenia i błędem byłoby uważanie, że polskość stała ością w gardle ukraińskiemu narodowi. Polacy najcześciej uoasabiani byli z ziemianami i ludźmi majętnymi. W tym czasie, zdaniem Stanisława Grzybowskiego, ukraińska świadomość narodowa się jeszcze nie wyodrębniła, a zgromadzenie wokół S. Nalewajki miało charakter rozbójniczy. Zgromadzenie rozbójnicze działające m.in. na północnej kijowszczyźnie zostało spacyfikowane przez wojska koronne, którym dowodził hetman Stanisław Żółkiewski. Sam Nalewajka został później ścięty w Warszawie.
Kozacy przechylają szalę na korzyść Rzeczpospolitej
Demonizowanie Kozaków jest dużym uproszczeniem, poza tym był czas, kiedy pomagali Rzeczpospolitej w zagranicznych wojażach. Z ich zdolności bojowych skorzystał Jan Zamoyski, Hetman Wielki Koronny, kiedy w 1600 r. zbrojnie interweniował w Mołdawii i Wołoszczyźnie. Dzięki wsparciu wojskowemu, które zagwarantowały wojska Rzeczpospolitej, własne, innych magnatów oraz Kozacy zrealizował swoje cele, osadzając na tronie w Jessach (Mołdawii) Jeremiego Mohiłę, a w Bukareszcie (Wołoszczyzna) jego brata, Szymona Mohiłę.
Wkład Kozaków w działania zbrojne został dostrzeżony, szybko pomyślano o nim pragmatycznie, mając w perspektywie wojnę ze Szwecją. Doceniony nie mógł być zignorowany, tym bardziej, że na horyzoncie była wojna przeciwko Szwedom w Inflantach. Aby zaskarbić sobie wdzięczność Kozaków i skorzystać w przeszłości z ich potencjału bojowego, na warszawskim sejmie w 1601 r. zrehabilitowano działania Kozaków, nadając im nową organizacje oraz zapewniając gwarancje majątkowe.
Kozackie intrygi
Na niewiele się one zdały, w XVII wieku wybuchło 7 większych powstań kozackich. Zdecydowanie największym i najbardziej znanych było powstanie Chmielnickiego (1648-1657), które dzięki Henrykowi Sienkiewiczowi i powieści pt. „Ogniem i Mieczem” przeniosło się na wieczne karty literatury. Nie zamierzam opisywać historycznych wydarzeń z nim związanych, aczkolwiek warto wspomnieć o przywódcy powstania, hetmanie Zaporoża Bohdanie Chmielnickim.
Dla Ukraińców jest on jednym z bohaterów narodowych. Powstanie zostało wzniecone także po to, aby „zrzucić polskie jarzmo”, w tym celu podjęto z perspektywy czasu decyzję dyskusyjne. Za symboliczny koniec powstania kozackiego uważa się styczeń 1657, kiedy hetman Chmielnicki zawarł w Pejerosławiu porozumienie z Rosjanami. Za cenę lewobrzeżnej Ukrainy Rosja zaatakowała Rzeczpospolitą (wojna polsko-rosyjska 1657-1667).
Lata mijały, a razem z nimi całkowicie zmieniła się sytuacja geopolityczna Polski. Wielonarodowy kraj zwany w skrócie Rzeczpospolitą przestał istnieć, zniknął z politycznej mapy w 1795 r. Pojawiające się później polityczne twory, jak: Rzeczpospolita Krakowska, Księstwo Warszawskie, Królestwo Polskie (Kongresówka), tylko nawiązywały do wielonarodowego charakteru Rzeczpospolitej - państwa, które było w jakimś sensie federacją przed tym, kiedy stało się to modne.
Rosjanie antagonizują Polaków i Ukraińców
Nikt nie chciał się pogodzić z utratą suwerenności, na terenach dawnego wielonarodowego państwa dochodziło do narodowych zrywów, które nie mógłby przejść bez echa. Po powstaniu listopadowych 1830-1831, w ramach rosyjskich represji podjęto wielopłaszczyznowe działania destrukcyjne, wymierzone były nie tylko w gospodarkę dawnej Rzeczpospolitej. Wdrożone wówczas sankcje były niszczące! Przybliżę sytuację, mającą miejsce w zaborze rosyjskim.
„W formie odwetu za powstanie już w roku 1831 car zniósł korzystny dla Królestwa system ceł, preferujący wywóz towarów przemysłowych do Rosji, a nawet na Daleki Wschód. Ogromne podniesienie ceł na eksport tekstyliów zahamował rozwój przemysłu włókienniczego i spowodowało, iż bilans Królestwa w handlu z Rosją stał się zdecydowanie ujemny. Deficyt ów pogłębiał fakt, że Królestwo musiało co roku przekazywać do Petersburga 3 mln rubli, to jest prawie 20 mln złotych polskich. Spowodowało to wzrost długu państwowego, który po 10 latach okupacji, w 1841 roku, osiągnął kwotę 46 mln rubli, to jest prawie 300 mln złotych polskich” - pisze Marian Zgórniak w „Wielka Historia Polski, Polska w czasach walk o niepodległość (1815-1864)".
Nie był to bynajmniej koniec represji ze strony Rosjan, którzy posunęli się w swoich planach jeszcze dalej. Wtedy miała swój początek inżynieria nad duchem narodu ukraińskiego. Poczyniono istotne kroki, w celu zaszczepienia polsko-ukraińskiej nienawiści. Po powstaniu 1830-1831 r. władza rosyjska pragnąc odwrócić ludność ukraińską od sojuszu z Polakami podjęła wymierzone w Ukraińców działania. Podaję je za ponadregionalnym portalem informacyjno-historyczno-publicystycznym Polaków na wschodzie.
• Likwidacja na Wołyniu cerkwi unickiej i przymusowo narzucony rosyjski wariant prawosławia
• Ograniczono działalność kościoła katolickiego na Prawobrzeżnej Ukrainie
• Likwidowane polskie jednostki edukacyjne, np. Wyższe Gimnazjum Wołyńskie (Liceum Krzemienieckie). Jako alternatywę Liceum Krzemienieckiego władza utworzyła Uniwersytet Cesarski im. Św. Włodzimierza w Kijowie, który miał się stać ostoją rosyjskości
• Przy Kijowskim generał-gubernatorowi była powołana komisja archeograficzna, celem której było zbieranie materiałów, przede wszystkim dokumentów, które udowodniały ruskość Prawobrzeżnej Ukrainy. – czytamy argumenty w artykule: „Rzeczpospolita Obojga Narodów: stereotypy ukraińskie”, Kresy24.pl, 18.11.2014.
W dobie agresji rosyjskiej w Ukrainie Polak powinien zachować świadomość, że nic nie jest tak proste, jak mu się wydaje. Nie pozwólmy, aby wydarzenia z XX wieku rzuciły cień, na setki lat kształtowania się polsko-ukraińskich relacji. Nie przypominałem o ludobójstwie Rzezi Wołyńskiej, czy o polsko-ukraińskiej wojnie z lat 1918-1919, gdyż nie chciałem, aby antypolskość i nienawiść zdominowała ten artykuł. Prawdą jest, że dawniej chociaż istniały do niej przesłanki i dowody, to miała inny niż narodowy charakter. Przeszłość jest ważna, przecież bez niej nie ma przyszłości. W żądnym razie nie zapominajmy, jak to było naprawdę! Przy czym pamiętajmy też, kto uczył nienawidzić i komu antagonizowanie państw jest na rękę.
Krzysztof A. Kluza
Wybrana literatura cytowana:
Piotr Kroll, Rzeczpospolita wobec kozaczyzny w XVI-XVII wieku, „Наукові праці історичного факультету Запорізького національного університету.” вип. XXVIII, Запоріжжя 2010, s. 26-32, https://www.gov.pl/attachment/ce0d0d46-7f4a-42b0-9fbd-40db99111224 (dostęp z dn. 15.09.2022 r.).
Stanisław Grzybowski, „Wielka Historia Polski, t. 4, Dzieje Polski i Litwy (1506-1648)”, Kraków 2000.
Marian Zgórniak w „Wielka Historia Polski, t.7, Polska w czasach walk o niepodległość (1815-1864)”, Kraków 2001.
Fot. Ministry of Defense of Ukraine FB
Autor tekstów, redaktor specjalizujący się w tematyce popularnonaukowej i historycznej, copywriter, pracownik biurowy, archiwista.
Jestem osobą niepełnosprawną, ze względu na dysfunkcję i niewyraźną mowę proszę o kontakt mailowy lub smsem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka