W szponach Kaczissimusa

No to powoli można podsumowywać aferę Małej Emi:

Pisowce poważnie przekroczyły 45% w sondażach i docierają do mnie słuchy, że 50% w zdecydowanych wyborcach już przebijają. A o niezdecydowanych mniemają różnie: ja wywodzę, że mało jest takich, co nie wiedzą, czy na Kaczora głosować czy na Schetynę a sporo wahających się między Czarzastym a Schetyną. Inni dowodzą, że niezdecydowani w ogóle nie chodzą na wybory.  W każdym razie frekwencja rośnie bo ludzie maja poczucie, że walka polityczna jest realna a nie symulowana.

Wszystko to nie jest w żaden sposób moją winą i nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za te zwyżki kaczystów w sondażach. Pora jednak się zastanowić nad przebiegiem wydarzeń: Wiadomo już, że nie było żadnej farmy trolli i że Kaczor o niczym nie wiedział. Mamy jakaś obyczajówkę porąbaną i niezrównoważoną. Zdjęcia na golasa i tym podobne. Odpowiedzialność za przedstawienia afery spoczywa na publikującym i lepiej na początku napisać za mało niż za dużo, bo stracisz  wiarygodność jak za bardzo naściemniasz. No to mają. W mojej ocenie nie przekroczyli standardów opozycyjnych, czyli tzw. demokratycznych. Słusznie jednak wywodzi znany skądinąd Galopujący Major iż jest to koniec moralnej krucjaty PiSu. Pokazali, że się nie różnią zbytnio od tamtych skoro takie wałki robią, raz że głupie i bezsensowne a dwa z naiwną wiara, że nie wyjdzie. Wejście w konszacht z niestabilną kobitką musi się tak skończyć. Co oni w końcu tam nawywijali? Faktycznie udostępniali akta czy powtarzali różnie historyjki opowiadane na grilu? Tamte na ich szczęście zaczęły pierwsze opowiadając jakieś pierdoły o "dublerach" co się rozmija z nastrojem społecznym. Powinni badania pozamawiać najpierw aby poznać oczekiwania ludzi. Np. czy nie oczekuje naród przekazania całego koryta pisiorom, czyli stołków w sądach też? I w trybunałach? A nie kurczowego trzymania swoich. Taka teza mogłaby znaleźć pozytywny oddźwięk, w demokratyczny sposób uwzględniliby życzenie społeczne. Ale nie. Trzymali się wszystkiego. Mają więc za swoje.

Przywołam tu jako przykład rzekomego sędziego Łączewskiego rzekomo instruującego rzekomego Tomasza Lisa. Jak tak można? Tzw Kasta zaniedbała udokumentowanie swojej niezawisłości społeczeństwu.

Kandydata na kandydatę do senatu pani pisarka Nurowska grozi rozlewem krwi jak PiS wygra. Ponieważ Kaczor jej krwi nie potrzebuje bo jest mu ona po nic więc wyraźnie sama planuje wystartować z siekierą na Kaczora. Nie została przez to kandydatką Schetyny w kompletnie niebiorącym okręgu nowotarskim. Bażanty jej przysłali z Warszawy i nie zebrała podpisów przez to. Tzn odwrotnie: W Krakowie były bażanty a u niej nie było. czy jakoś tak.

Nie rozumiem tego, co się wyrabia na miesiąc przed wyborami: tamtym powinny sondaże urosnąć bo w końcu wiadomo kto w ogóle startuje i z kim. A tu nic. Afera nie wystrzeliła i co teraz? Morskie opowieści o demokracji przebrzmiały i nie ma nowego wątku. Ponowny wybór Kaczora oznacza zaś, że społeczeństwo akceptuje jego wyskoki. Akceptuje bo co ma robić? Oglądać Nurowska w senacie a Jachirę w sejmie?