Motto: krowa mówi muu, świnka mówi kwii, a nauczyciel to i to.
Jak wiecie jestem symetrystą dlatego akceptuję takie formy strajku nauczycieli, jakie zastosowali w 2015 roku. Wtedy nie rozpoczęli strajku, nie próbowali zablokować egzaminów i matur. Wysadzić Bronka i reżimu PO nie chcieli. No to teraz niech nie próbują obalić Kaczora, bo brakuje im na to rozumu. Brakuje mnie też refleksji nad pielęgniarkami, które w 2007 były taranem kaczofobicznym i po wyborach co dostały od Tuska? Jak za Tuska strajkowały drugi raz to im Kwaśniewska z Gronkiewicz-Waltz ciasteczek nie przynosiły. Wniosek jest taki, że strajkujący nauczyciele nie chcą podwyżek, tylko obniżek chcą. Wiadomo bowiem, że Schetyna im nie da jak coś nawet jakby chciał (a nie chce), bo musi raczej zatroszczyć się o lewe cysterny, które teraz co miesiąc tracą ciężkie miliony i się przez cztery lata rządów nagromadziło dziesiątki miliardów strat, które trzeba wyrównać. No i skąd weźmie na podwyżki? Tłumaczę to i ciężko kapują protestanty.
Co innego gdyby strajkowali pod hasłem, że Kaczor może coś da a Schetyna nic nie da na pewno, dlatego przed wyborami muszą sprawę załatwić, bo nie daj Boże Schetyna wygra. Takiego postulatu nie stawiają jednak, a przecież wtedy Kaczor by życzliwiej spojrzał na ich postulat. O co im chodzi teraz, bo z tego co wiem to chcą tysiąc podwyżki do podstawy co da nawet 1600 zł miesięcznie więcej, bo różne inne tam takie też wzrosną. Reżim im nie chce tyle dać tylko mniej. 450? 450 jest niegodne. I jeszcze chce pensum podnieść, co by to nie miało znaczyć? Nikogo to nie obchodzi.
W każdym razie nauczyciele nie wykazali się niczym, co by stosowna podwyżkę uzasadniało. Jak z ciemnogrodem chcą walczyć to niech wystawią goły zadek i do Sorosa aplikują, a nie do rządu. Myślą, że da się kąsać rękę, która ich karmi?
II
Nauczyciele kontynuują tradycję pierwszego Ciamajdanu wykonując protest-songi nie odbiegające poziomem od zaśpiewów posłanki Muchy:
"W chlewiku świnka kwiczy, a krówka robi muuu, bo pińcet też dostanie, a my ani huhu"
https://youtu.be/rAZ1qtzktkg?fbclid=IwAR0FZ53XCyHTIcOIAUeqcn4_Smtl7YwL2HZQB0iCRhBGSVRpgPlTGis3NnM
https://twitter.com/pitterser/status/1116057599567368192
https://twitter.com/pitterser/status/1116048066413498369
https://twitter.com/blognrollpl5/status/1116096435114561536
KOD kwiczy w czasie egzaminów:
https://twitter.com/waldemarkowal/status/1116011331604353025
Przecież to nie zginie i dzieciaki przez dziesiątki lat będą toczyć z nich bekę. Słusznie. No jest cyrk, w każdym razie egzaminy się odbywają dzięki ochotnikom co tryumfem społeczeństwa obywatelskiego jest.
III
Ekspert służy ze swej istoty do wciskania ciemnoty. Weźmy Nową Konfederację:
https://nowakonfederacja.pl/strajk-nauczycieli-jest-uzasadniony/
Tu Łukasz Małecki-Tepicht się wypowiada: Postulaty nauczycieli są uzasadnione.
Biedaki dzienniki muszą prowadzić i kółka olimpijczyków. Podstawowego problemu nie podnosi: jest nierozwiązywalna sprzeczność między prawdziwym celem strajku: obaleniem Kaczora a podwyżkami. Obalenie podwyżki wyklucza. Drugi Stefan Sękowski enuncjuje
"Jak wskazuje Forum Obywatelskiego Rozwoju, głos hipotetycznego wyborcy kupionego obietnicą (najlepiej zrealizowaną) zwolnienia młodych z PIT kosztowałby w tym roku ok. 4 tys. zł. A to stosunkowo najdroższa kiełbasa wyborcza, bowiem rodzic, który zdecydowałby się zagłosować na PiS ze względu na wprowadzenie 500+ na pierwsze dziecko „sprzedałby” swój głos za 3 tys. zł, zaś emeryt – za 1100 zł (brutto). W porównaniu do tego kupienie głosu nauczyciela kosztowałoby ok. 14 tys. zł."
https://nowakonfederacja.pl/podwyzki-dla-nauczycieli-nie-oplacaja-sie-kaczynskiemu/
Ależ to jęczy. Ależ to kwęka. Z kolei nauczyciele chcą tłumaczyć ponoć sens swoich działań. jak mogą tłumaczyć jak sami nie wiedzą? Wszelakie głosy pomijające deklaracje Broniarza o konieczności buntu przeciw rządowi, bratanie się z KODem i totalniakami - od tego niech zaczną. Czemu nie protestowali strajkowo jak Komorowski ogłaszał, że żyjemy w złotych czasach? Widać można robić za miskę ryżu będąc rządzonym przez takie osobistości, jak Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Jan Vincent Rostowski, Donald Tusk. Głodem można przymierać. A jak nie rządzą tylko kto inny to bolasna przyziemność bytu wyłazi.
To jest tylko szkic, rozbudować go będę musiał, szczególnie analizę wyziewów owych ekspertów. Wypowiedzi Balcerowicza czy tego drugiego Rzońcy, że PiS spowoduje deficyt pińć miliardów tryliardów pierdyliardów. Marek Borowski tłumaczy na Tłiterze, że fantastyczna koniunktura jest jak rządzi PiS i to dlatego. Może zatem jednak tamtych nie wybierajcie, bo znowu kryzys będzie.
Kilka zdań wyjaśnienia:
1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze.
2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie.
3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata.
Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia.
4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota.
5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie?
Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo