Taka jest wymowa owych standardów WHO (Światowa Organizacja Zdrowia): jak dziecko chce uprawiać seks to może a jak nie to nie. Nie ma w tym WHO nic o tym, że jak chce to nie może. Ta prosta teza spotkała się z furią i gwałtowną reakcją. Co ciekawe dyskutanci podawali jako kontrargumenty fragmenty potwierdzające moją tezę np:
- Wyznaczanie granic i wyrażanie życzeń, unikanie niezabezpieczonych lub niechcianych doświadczeń seksualnych
- Odmowa podejmowania niechcianych doświadczeń seksualnych
- seks powinien odbywać się za zgodą obu osób, być dobrowolny, równy, stosowny do wieku i kontekstu, zapewniający szacunek dla samego siebie)
- Akceptacja różnych sposobów wyrażania seksualności (pocałunki, dotykanie, pieszczoty itp.)
Nigdzie tu nie ma, że jak chce to nie może. Takiej treści w całych standardach nie ma, choćby sam Rabiej z Jacykowem interpretowali. I Szczuka na dodatek. Tamte z kolei idą starą linią zamglającą, na którą nikt myślący nie może dać się nabrać: a to że przyjęcie standardów WHO oznacza, że nie będą ich realizować bo są bez sensu. A to, że nie ma w nich tego, co jest. A za jakiś czas stwierdzą, że skoro przyjęli standardy to po to, żeby je realizować i największy hardkor wprowadzać. Że niby mamy "maksimum programowe, z którego nauczyciele/opiekunowie mogą sobie tematy wybierać" skoro będą wybierać największe zboczenia? Bo czemu nie? Jeden tam zaczął dywagować, że nie będzie miał kto uczyć dzieci masturbacji. Otóż znajdzie się chętnych aż nadto: erotomany-gawędziarze. latarniki, pontony, exhibicjonistyka, aktywiści, wreszcie nauczyciele po linii urzędowej. Dostaną polecenie od dyrektora, żeby uczyli to będą uczyć. Tak będzie.
II Powstaje jednak pytanie: co w zamian?
Ponoć jest coś takiego jak psychologia rozwojowa i ona wywodzi, że jest jakiś wiek immunizacji, poniżej którego nie dociera, w ogóle różne rzeczy ponoć twierdzi tylko teraz owi psychologowie nabrali coś wody w usta.
Dwa: niekoniecznie musimy przyjmować punkt widzenia erotomana-gawędziarza, bo takie osobniki są bardzo uciążliwe we współżyciu społecznym. Te ich opowieści nudne są bardzo. Zatrzymajmy się jednak na problemie celu:
Jakiś tam ród zawodowych morderców stawiał sobie za cel wychowanie dzieci na morderców. W tym celu dawał im od maleńkiego czaszki do zabawy, dręczyły zwierzęta itp. LGBT chce wychować dzieci na erotomanów niezdolnych do trwałych związków, zmieniających partnerów itp. A my? Na normalsów zdolnych do założenia rodziny. Na tym się skupmy.
Dziesięciolatki są za małe na seks i już
Dwunastolatki też
III
Propagandzisty pisoskie twierdzą, że w Anglii wprowadziło edukację seksualną i obniżył się wiek zachodzenia w ciążę przez nastolatki, wzrosła liczba tych ciąż itp. No to obniżyli wiek edukacji seksualnej i jeszcze się obniżył. No bo tzw. edukacja wzmaga takie zachowania. Z kolei w Anglii muzułmańscy rodzice wycofali dzieci ze szkoły z powodu lekcji LGBT. Ponoć lekcje odwołali. Obserwuję takie wydarzenia bo widać, kto tam stoi wyżej w hierarchii. Do tej pory islamiści stali wyżej niż LGBT i chyba to się potwierdza. Czyli islamistów LGBT nie obowiązuje. Co im ujdzie to tym stojącym niżej nie ujdzie. Pisałem o tym kiedyś. Dlatego Rabiej straszy procesami za podciąganie LGBT pod pedofilię. Widać, jak ważna jest reforma sądownictwa, bo sędziowie przestają udawać że kierują się jakimiś ustawami. Musimy przeprowadzić w ramach retorsji zakaz podciągania pedofilii pod Kościół bo się nie da. W ogóle program wprowadzenia państwa wyznaniowego należy przygotować, o czym wkrótce.