Nie wiadomo, jak określić to zjawisko. Pada tu określenie ekoterroryści, bo ekolodzy to nie są na pewno. Nie mają ani wiedzy, ani pojęcia, ani nie są w stanie nadrobić rozumem i ogólną bystrością. Używam zatem terminu "ekologisty" i pokrewnych. Pojawiła się ostatnio grupa Dzikie Karpaty, która przyczepiła się do Otrytu, o czym później.
Lasy w Polsce mają pewne problemy. Np. doszły mnie słuchy, że zostały przetrzebione przez co słabo trzymają wodę i śnieg i wszystko spływa za szybko i się robią powodzie z tego. Nie dotyczy to jednak Bieszczad. Polskie Bieszczady to fenomen ukształtowany na nieszczęściu ludzkim. Akcja Wisła (i inne tam takie różne też) spowodowała wyludnienie tych obszarów, dodatkowo granica z ZSRS przebiegła tak, że zrobił się tu bezludny worek o słabym powiązaniu z resztą kraju. Zabudowania zostały zniszczone, ze wsi zostały tylko zdziczałe sady i ruiny... Prełuki, Duszatyn, Balnica, Solinka... W każdym razie zalesienie Bieszczad dramatycznie zwiększyło się po wojnie i nie będę tego rozwijał.
II
Owe Dzikie Karpaty mają taką strategię, że opowiadają różne androny, czym wywołują uzasadnioną irytację kolektywu i potem płaczą, że się z nich śmieją. I mamy tak:
- Puszcza karpacka naturalna zachowała się na teranie dwóch dawnych rezerwatów. No to jak to są dawne rezerwaty to co się z nimi stało? Wyparowały czy tam coś? Wśród owych ekologistów mamy tu poruszenie i sensację. A co się stało? No włączyli je do parku narodowego i tyle. Też mi mecyje.
- Problem jodeł pomnikowych. Jodła pomnikowa owszem - musi mieć odpowiednie rozmiary. Ale one z kolei muszą być mierzone w odpowiedni sposób. Dodatkowo musi być uchwała gminy, że dana jodła jest pomnikiem. I musi się faktycznie wyróżniać w okolicy. Mamy tu 4 razy "musi", czyli już 5. W sytuacji kiedy połowa jodeł ma rozmiary pomnikowe ścięcie takiej nie może być sensacją.
- Kwestia tzw. autostrady na Otryt, czyli drogi leśnej. Sporym problemem jest erozja, szczególnie leśnych duktów. Ogranicza się ją teraz utwardzając najważniejsze leśne drogi, robi się rowy melioracyjne, przepusty itp. Weźcie se popatrzcie na drogi leśne koło Jałowca 1111 metrów. Robią one też za drogi pożarowe. Tymczasem ekologisty mierzą szerokość drogi na mijankach i biadolą, że szeroka. Aby auto ciężarowe mogło przejechać jakaś szerokość musi być. A ten Otryt to niby czym przewyższa Beskid Mały czy pasmo Policy? Pasmo Jałowca?
- Pominę wałki przy kręceniu filmów, jak użycie obiektywu szerokokątnego żeby wydawało się, że olbrzymia wycinka jest. I inne takie. Autostrada do Duszatyna pięć razy taka jak na Otryt kontrowersji nie budzi. I niby dlaczego?
- Ekologisty labiedziły, żeby drzew 80-80 letnich nie wycinać, tylko później. No to powyrastały. I stąd mamy wyższy poziom kwiku, ze się stuletnie drzewa wycina. A jakie się ma ciąć, jak wiek buka czy jodły w którym nadają się do wszystkiego to jest sto lat z okładem. Sto dwadzieścia lat to będzie OK. Więc takie tną.
- Inną grupę która protestuje przeciwko mleku też pomijam.
- Jeszcze było o tysiącach hektarów lasu, których ubywa wskutek wycinki. Tymczasem ubyło jakoś zero hektarów lasu. Zrębów zupełnych się teraz nie robi.
- Owe ekologisty wylobbowały obowiązek palenia biomasą (drewnem) w elektrowniach, co spowodowało konieczność wycinania dorodnych drzew i mielenia na wióry aby tam spalić. A potem protestowały przeciw temu. Dwulicowe są.
Gospodarka leśna jest faktycznie długofalowa. Drzewo posadzone teraz zetną za sto lat. Jeśli chcemy z niego robić meble. Bo papier czy tam coś to szybciej. A tereny górskie nadają się do zalesień, bo rolnictwo się tam nie opłaca a i pasterstwo też. Można dyskutować o formach ochrony lasów tam, ale nie z gośćmi którzy nie mają o niczym pojęcia i pokazują fiasko reform ministra Handkego, czyli gimbazy.
III
Założenia ekoterroru są jak widzę nieznane szerzej: wrogiem tzw. środowiska naturalnego jest człowiek, należy zatem zlikwidować ludzkość. To jest logiczne rozwinięcie głoszone wprost przez skrajny element. Jeśli ktoś zaprószy ogień i las się pali to trzeba gasić i jest katastrofa ekologiczna. Jeśli piorun walnie i jest pożar lasu to nie jest katastrofa ekologiczna tylko naturalny proces i ni można gasić. Dlatego połoniny won i gołoborza won i wiele innych rzeczy, jak droga na Otryt. Chyba że zamek nad Notecią.
Zamek nad Notecią był tu już poruszany. Budowa oczywiście formalnie legalna, nie da się udowodnić, że z rażącym naruszeniem prawa wydano pozwolenia. A nierażące może być. Kompromituje ta budowa owych ekologistów, którzy jakoś nie protestowali. Pierdołowatość PiS objawiła się przy okazji, bo nie wyciągnęli tego zamku w czasie rozróby pod Rospudą. Ale nie tylko nie protestowali, ale byli za. Reżim powinien odwozić owych ekologistów z Puszczy Białowieskiej do tego zamku, żeby tam też protestowali. A ci nie. Kwiczeliby, że przeciw zamkowi nie będą.przecież tam zlikwidowali jakiś ośrodek wsparcia dla wilków. No ekologisty powinni się zakwiczeć tam na śmierć. Jakoś nie chcą. Entuzjazm dla zamku osłabił ich autorytet społeczny. Jak kornik zeżre Puszczę Białowieską to nie będzie ona już lasem i będzie tam można budowac kolejne zamki. I w tym Paśmie Otrytu, gdzie grasują obecnie. Niech ktoś zrobi fotomontaż z zamkiem na Otrycie, bo mnie się nie chce.
IV
Cele owych ekologistów są niejasne. Zwróćcie uwagę, że połoniny są sztuczne bo w wyniku wypasów powstały, podobnie jak hale w Tatrach. Wszystko to zarosnąć powinno. Turystyka też jest wątpliwa, bo nie można drzew zagrażających usuwać i jak takie się zwali komuś na łeb to jest to proces naturalny. Czyli strach iść do lasu.
Zauważcie, że wystarczy zamknąć jakiś obszar żeby za pińćset lat wyrosła tam puszcza. Czemu zatem Niemcy se nie zrobią rezerwatu aby im wyrosło? Nie będę się tu wyzłośliwiał o Greenpeace Polska, gdzie zasiadają sami Niemcy czy Austriacy. Celem ich jest, abyśmy żyli w warunkach naturalnych czyli w jaskiniach. Ale niedoczekanie. Niech u siebie tam zamykają obszary i hodują dżunglę.
No dobra. Pora kończyć. Będzie jeszcze jeden wpis o tym. Ale najpierw podstawy teoretyczne, czyli Feliks Koneczny i cywilizacje.
Na zdjęciu: leśna autostrada do Duszatyna. Protestów nie budzi, nie wiedzieć czemu.
Kilka zdań wyjaśnienia:
1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze.
2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie.
3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata.
Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia.
4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota.
5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie?
Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości