Betonowi zwolennicy PiS nie rozumieją, że jeden protest totalniaków może działać na korzyść rządu, a drugi - bardzo podobny - już nie. Kwiki opozycji przy okazji wprowadzenia pięćsetplusa działały na korzyść reżimu, ale protesty przy okazji sądów już nie. Program 500+ wypada bowiem ocenić na plus, co dla szerokich kręgów społecznych jest oczywiste. A z sądami to już nie wiadomo. Ale zauważcie, że po tej całej akcji z protestami, wetami, itp. PiS dostał 40% w sondażu dla jądra kaczofobii czyli oko.pressu. Słusznie tu zauważa redaktor Ziemkiewicz, że weto Prezydenta Dudy zwiększa notowania pisiorstwa, gdyż jest on postrzegany jako czynnik hamujący różne tam takie akcje.
ja osobiście mam takie oczekiwania wobec prezydenta, że będzie bardzo surowo oceniał ustawy i łatwo je wetował, jeśli coś jest nie tak. Ustawa, aby weszła w życie musi być doszlifowana i idealna. Tymczasem Zbigniew Ziobro już za tamtego PiSu popisał się jakimiś nieudanymi pomysłami. Obecnie poszło o przepisy przejściowe, które bardzo trudno by było odkręcić. Więc pomyśleć trzeba było najsamprzód. Ciekawe czy fanatyczni zwolennicy PiSu, zwani pelikanami, odebrali by dom z krzywą ścianą, bo trzy są proste i w ogóle trzeba odbierać a kiedyś się postawi. Nieodebrany dom to woda na młyn i różne takie tam. Żaden by nie odebrał, a kulawą ustawę chcieliby przepchnąć? Jakie tu ja mam oczekiwania?
Oczekuję, że jeśli już zgłaszają projekt jako poselski to niech udają chociaż, że jest poselski. Nie rozumiem też, czemu to szło tak na otrąbiono? Gdyby procedowali to jak Pan Bóg przykazał to protesty kodomictwa by działały na korzyść PiS. Podobnie wariactwa totalniaków z totalnej opozycji parlamentarnej. A tak tamte rozszerzyły sferę swoich sprzeciwów. Po to są te wszystkie reguły legislacji żeby zapobiegały różnym błędom i wypaczeniom. Oczekuję też, że nie będą się kiwać z Prezydentem Dudą (dalej: PAD) tylko odpowiednio skonsultują swe pomysły. Mają zatem za swoje.
II
Już dawno pojawił się pogląd, że pisowcy nie są w stanie koegzystować z nikim, a nawet sami ze sobą, dłużej niż ok. 2 lata. Przywołam tu np. gorzkie doświadczenia forum IVRP. Teraz jakieś zadymy w TVP się zaczynają też. Paczuską chcą wywalić? I za co? Jest tu jakiś gen autodestrukcji, niezdolność do kompromisu, totalniackie zacietrzewienie.
Weźmy tego doktora Targalskiego i jego opowieści o robieniu portretów psychologicznych itp. itd. W życiu nie przyjdzie mu do głowy, że może by tak zacząć od tworzenia porządnych ustaw. Poszło o to weto całe. Że ten cały układ zrobił portrety psychologiczne i wybrał PADa jako najsłabsze ogniwo. Ciekawe, czemu Targalski nie zrobił pletformersom portretów przez 8 lat i nie znalazł ogniwa? jakie są elementy konstytutywne takiego myślenia:
- Wszyscy wszystko wiedzą. Czyli jest jakiś układ i każdy z jego członków jest wtajemniczony we wszystkie szczegóły.
- Statyka postaci. Każdy od początku jest constans i np. nie może zmienić zdania.
- Tropienie powiązań. Tymczasem najgroźniejsze szpiegi są głęboko zakonspirowane i nie mają żadnych powiązań.
- Tamte mogą mieć agenta ale nie wiadomo, czemu w zasadzie my nie możemy mieć swoich - tam.
Podobnymi wzorcami myślowymi posługuje się znany nam Coryllus. Jeśli kogoś nie lubią to stosują te swoje insynuacje a jeśli lubią - to nie. Np. Jarosław Kaczyński miał powiązania z Michnikiem. Był funkcjonariuszem kancelarii Wałęsy. I jest ich agentem? No nie. A w zasadzie to niby czemu? A skad się bierze zaskakująco słaba polityka personalna Kaczora, której fruktami są np. Marcinkiewicz, Dorn, Sikorski... A obecnie PAD. Oskarżany o zdradę, że niby z Unii Wolności, że Kornhauser, że to że sio. A ja się pytam: kto go wystawił? niechby Suski wystartował albo Terlecki i spokój. Powołam się tu na krytyczną recenzję działa Coryllusa "Baśń jak niedźwiedź":
Albrecht wszystkich przekupuje. Jeśli ktoś śle list do Albrechta, to wiadomo już z góry, że to co najmniej agent wpływu, o ile nie zwyczajny agent. Na przykład taki Hanns Kochanowsky, znany bardziej jako Jan z Czarnolasu (Baśń, s. 274). Chyba że list pisze Kopernik (Baśń, s. 273), którego Maciejewski akurat lubi. Jemu wolno, nawet po niemiecku i nawet gdy płaszczy się przed Albrechtem, zapewniając go, że nie szczędziłby "żadnego trudu, starania i troski, ażeby przysłużyć się Waszej Książęcej Mości, któremu usilnie się polecam" [1].
http://kompromitacje.blogspot.com/2012/10/maciejewski04.html
Niech sam Targalski się oczyści z uzasadnionych podejrzeń. Wiadomo wszak, że najgorsi agenci są zakonspirowani i nie mają powiązań. Czyli jak ktoś nie ma powiązań z WSI to znaczy, że jest szpiegiem. Chyba, że Targalski ma powiązania z WSI, to nie jest. Niech udowodni swoje powiązania z WSI aby się oczyścić z zarzutów.
Pisałem już kiedyś, że szpiegomania pisoska czyni tą partię wyjątkowo otwartą na infiltrację. Mają bowiem nietrafne wyobrażenie szpiona: jakiś gościu w płaszczu z kołnierzem, siedzący w kącie i notujący,Mruk, łypiący ślepiami. Tymczasem szpieg będzie uczynny, miły, towarzyski, zaangażowany, zorganizowany, dyskretny itp. Tyle, że co jakiś czas wszystko melduje. Te cechy charakteru ułatwiają zaś zdobywanie informacji. Carska Ochrana wypracowała metody inwigilacji stosowane do tej pory: agentura, wbrew błędnym intuicjom naiwnych, nie jest umiarkowana i hamująca. Destrukcję przeprowadza się właśnie przez radykalizm i zarzucanie szpiegostwa normalsom. Opisywał te metody wspomniany już przeze mnie red. Ziemkiewicz.
Ważne, abyście pojęli, że skuteczne metody kontrwywiadowcze to z jednej strony działania zabezpieczające, jak badania na wykrywaczu kłamstw. Z drugiej - prowokacje wobec własnych funkcjonariuszy. Z trzeciej - inwigilacja przeciwnika aby zdobyć listę jego szpionów u źródła.
Myślę, że termin prowokacja może być tu niejasny. Chodzi o wodzenie na pokuszenie własnych ludzi, którzy nigdy nie wiedza, czy to obcy wywiad ich werbuje czy nasz prowokator. I mają meldować o wszystkim. Jak o czymś nie zamelduje - to wylota. Warto by ten temat rozwinąć.
III
Pierwszym sygnałem, że nie będzie dobrze było złamanie porozumień z Prawicą Rzeczypospolitej o miejscach na listach wyborczych. Przekreślało to złamanie wszelaką wiarygodność PiS. Dalej - mamy wciąż rozgrzebaną sprawę śmigłowców, które miały już być a ni ma. Po skreśleniu Caracala pora na konstruktywne działania. Chyba że nowe śmigłowce już są a ja nic o tym nie wiem. To czyja jest wina, że nie wiem? Teraz wyszła ta sprawa z sądami. Wyszła walka o koryto w TVP. Wyszła zadyma między obozem Ziobry a Dudy. A kiedyś się wylatywało z PiS za zbyt życzliwe przyjęcie Ziobry. Takie chodzą słuchy. O mentalności różnych tłiterowiczów, forumowiczów i blogerów nawet nie wspominam.
Myślę, że obecni komentatorzy areny politycznej nie doceniają zdolności PiS do autodestrukcji. Pytanie, czy sami się wykończą do najbliższych wyborów czy za 6 lat dopiero?
Kilka zdań wyjaśnienia:
1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze.
2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie.
3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata.
Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia.
4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota.
5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie?
Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka