Proszę Państwa piszę to jako osoba, która z politowaniem odnosiła się do wieloletnich biadoleń kibolii, jak to Policja prowokuje ich biedaków krynice niewinności do zadym. Mamy jednak przykład empiryczny, że Policjanci są w stanie dowolne zgromadzenie przekształcić w rozróbę. Co uchodzi w wypadku kibolii, w wypadku Marszu Niepodległości budzi największy niesmak i reakcje tzw społeczeństwa.
Otóż przy obecnym stanie techniki postały nagrania dokumentujące, jak Policja kopie po główce przechodnia, czy próbuje wyrobić normę zatrzymań łapiąc leszcza:
http://www.youtube.com/watch?v=BHTrAcSHdsU
http://www.youtube.com/embed/qBJNhofqg50
A tu pałują gościa z flagą:
http://www.youtube.com/watch?v=GtmT-QNL164
Pierwsze rozróby zaczęli dużo wcześniej Niemcy ściągnięci przez Krytykę Polityczną napadając na grupę rekonstrukcyjną i ludzi z biało-czerwonymi flagami. Zostali zaizolowani w lokalu \"Krytyki Politycznej\" i wyprowadzeni. Czy to był falstart?Wg mnie ściągnięcie tych bandytów z siekierą, pałą przez Blumsztajna i KP było dostatecznym powodem do rozwiązania blokady. I przesłuchania Blumsztajna przez prokuraturę na okoliczność wyjaśnienia, jakimi środkami Marsz Niepodległości chciał zatrzymywać. Zresztą z tego co wiem to władze miasta mogą się nie zgodzić na 2 manifestacja w tym samym miejscu, jak się nie zgodziły na zakłócanie procesji na Skałkę przez marsz równości.
Kluczem do zrozumienia wydarzeń było podeście tzw magistratu czyli Hanny Gronkiewicz -Waltz.
Z tego co widzę traktowali oni Marsz jako imprezę wrogą stąd też nastawienie Policji. W połączeniu ze skrajnym nieobiektywizmem mediów i podstawieniem wozów TVN pod nos (nie było to wynikiem zamieszania z powodu zmiany trasy?). Tzw kibolię ściągnęły konfrontacyjne pokrzykiwania Czerskiej i KP, stanowcze kroki wobec tychże środowisk uspokoiłyby nastroje. Zabrakło Tuskowi i HGW zdecydowania. Drugim momentem rozkręcania zadymy były wjazdy sikawek na tyłach (bo trasę zmieniono) Marszu Niepodległości i atak Policji mający na celu opróżnić ten plac. Niestety Policja w końcu Polska udzieliła tu wsparcia antypolskiej blokadzie, atakując tyły Marszu. Tam, gdzie Policji nie było zadym tez nie było, ciekawe że ta objazdowa trasa marszu prowadziła koło Belwederu i URM (?), ambasady Rosji itp. Mimo to jakoś się nie udało wykrzesać większe rozróby do czasu spalania auta TVN, wbrew interwencji organizatorów. Akurat tam Policja się zmyła. Cały przebieg zajść wskazuje na decyzyjny szpagat HGW i służb porządkowych. Z jednej strony chęć rozbicia Marszu Niepodległości, z drugiej zachowania przynajmniej częściowego i pozornego przepisów prawa spowodowało szereg niespójnych działań niosących za sobą eskalację przemocy.