Smok Eustachy Smok Eustachy
331
BLOG

Godzilla Minus Jeden

Smok Eustachy Smok Eustachy Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

W zaistniałej sytuacji szefostwa Warner Brothera, Disneja i inne powinny popełnić zbiorowe harakiri. Oto do kin bowiem u nas trafiła najnowsza japońska Godzilla: Godzilla Minus One. Jest to jeden z najlepszych filmów o Godzilli, przewyższający amerykańskie MonsterVerse (Godzilla, G vs King-Kong, takie tam). Z kolei to MonsterVerse przewyższa nowe Gwiezdne Wojny, Marvela że o Supermanach z DC nie wspomnę. Zacka Snydera przewyższa. Prawie wszystko przewyższa poza Diuną i Blade Runnerem 2049. Ale nowej Godzilli nie przewyższa bo jest lepsza. Podają, że budżet tego filmu to 15 000 000 dolarów. Słownie: piętnaście milionów dolarów. Jest to niewiarygodne, bo to jest 10% (słownie: dziesięć procent) tego co amerykańska Godzilla z 2014 roku a film wygląda lepiej, Godzilla jest ładniejsza, jest jej więcej. Jak oni to zrobili? Te 15 milionów to się zwróciło w samej Japonii, teraz zarabiają na czysto. Oczywiście takiej kaski jak amerykańskie produkcje nie zarobi, ale dobrze zarobi. Japońska wytwórnia Toho raz że dobrze wyszła na sprzedaży praw Amerykanom, a dwa sama stworzyła piękny film. Shin Godzilla z 2016 też jest fajna ale nie aż tak. Zasługuje natomiast na odrębną recenzję. Reasumując: Japończycy korzystają z rozpropagowania Godzilli przez Amerykanów i sami dokładają do pieca. Warner wypuszcza swoją Godzillę (4 część) na wiosnę i ma duży problem, żeby spłodzić film nie będący zdecydowanie gorszym niż japońska produkcja.

image

Nie da się tu uniknąć pewnych porównań i tak: Godzilla Minus One jest filmem jaśniejszym niż większość tamtych, pokazują potwora za dnia, co jest kłopotliwe bo tzw CGI ma postawione przed sobą wyższe wymagania. Część ludzka jest dopracowana. Wiadomo: zawsze najważniejsze były potwory i ich walka. Watki ludzkie to były takie zapełniacze, można było przewijać albo puszczać sobie montaże walk Godzilli na Jutubie. Japończycy potrafili natomiast zarządzać przerywaczami: potwory sobie walczyły i przerywniki ludzkie w odpowiednich momentach się pojawiały. Amerykanie tego nie potrafili, najgorsza była 2 część gdzie po ekranie pląsała straszliwa mamuśka i człowiek modlił się, żeby ją coś ubiło albo zjadło i żeby się przestała pałętać. Tutaj mamy jeden z nielicznych filmów godzillowych, gdzie wątek ludzki porywa i jest zajmujący sam w sobie. Film wciąga nawet bez Godzilli, nie jestem tu osamotniony w poczynieniu tej konstatacji.

No to teraz pora na SPOILERY, które będą poważne:

.

.

.

.

.


.

Godzilla obchodzi 70-lecie i z tej okazji powstał film, który odświeża pierwowzór. To kolejna taka produkcja, Japończycy co jakiś czas resetują uniwersum i kręcą wszystko od początku. May tu tzw ery: na początku Godzilla jest niedobra, potem coraz bardziej przyjacielska, potem jest reset i wszystko od początku się zaczyna. I ludzie to oglądają. Przez te dekady Godzilla zdobyła rzesze fanów i sympatyków. I wytwórnia Toho rozumie, że film o Godzilli powinien być skierowany do fanów Godzilli, którzy nakręcą publikę. Disnej z Lucasfilmem nie pojmują w odróżnieniu, że film gwiezdnowojenny powinien być kierowany do fanów starłorsa. Widać że fani napędzają publikę, tworząc entuzjastyczne recenzje. Panuje ogólna extaza i entuzjazm. Przy czym wiadomo było, jaka będzie fabuła: pojawi się Godzilla, zacznie bić wszystkich i demolować, będą próbować ją zatrzymać, nie dadzą rady, w końcu jakiś podstęp albo wynalazek trochę ją powstrzyma. Ale widać ludzie lubia co jakiś czas zobaczyć nowy film, który odświeża temat. Wcześniejszy film z 2016 roku Shin Godzilla też powiela ten temat, z nowości Shin Godzilla puszcza ppromień z ogona.

Tutaj mamy natomiast akcję dziejącą się u schyłku II Wojny Światowej oraz bezpośrednio po zakończeniu. Bohater ludzki to pilot kamikadze, tylko nieudany. Symuluje awarię samolotu aby nie zginąć w samobójczym ataku, co ma może jakiś sens. W bazie, gdzie ląduje pojawia się jednak potwór, który morduje cały garnizon. Tu wspomniany Shikishima Koichi zawodzi, bo boi się ostrzelać monstrum z działka. Może i słusznie, bo guzik mu zrobi, ale niesmak pozostaje. Ma wyrzuty sumienia, podobnie oskarża go ocalały dowódca. I tak się kreuje bohatera, który może zyskać sympatię.

Dalej mamy zniszczone bombardowaniami Tokio: rodzice nie żyją. Siostra obarcza go winą, bo jakby się zabił w samobójczym ataku to by ocaleli. W morzu ruin spotyka dziewczynę, która opiekuje się sierotą-niemowlakiem. W desperacji zatrudnia się do wyławiania min, co jest zajęciem szaleńczym. Mamy tu rozszerzenie uniwersum o szaleńców i desperatów. Przeżywają oni nie tyle okropności wojny, co klęskę. Zostają rzuceni do samobójczej konfrontacji z Godzillą, aby zyskać czas dla zorganizowania obrony. Dysponują kuterkiem takim, łupinką drewnianą. Nie dają rady a krążownik Takao, dla którego się poświęcają zostaje zniszczony (japońskie superpancerniki Yamato i Musashi, zdolne do nawiązania walki z Godzillą, zostały w trakcie wojny zatopione przez Amerykanów) . I tu mamy typowy segment filmu, pokazujący atak Godzilli na Tokio.

image

Po tym ataku mamy przykład zdolności japońskiej do łączenia sił w obliczu zagrożenia. Ktoś opracowuje plan, ochotnicy zgłaszają się do akcji. Mamy tu rozrachunek z rządem, który zawodzi. To kolejny film w którym reżim zawodzi, co może pokazywać japońskie nastroje obecne. W każdym bądź razie osoba o największym autorytecie obejmuje dowództwo, reszta się słucha, kombinują zasoby, czyli 4 zmęczone wojną, rozbrojone niszczyciele, przygotowują się. To jest wspaniała zdolność społeczeństwa japońskiego, warta uwypuklenia: porozumienie ponad podziałami w obliczu klęski. Przy czym cała akcja nie wymaga niczyjej śmierci, chyba nawet nikt nie ginie. Mamy tu rozliczenie z wypaczeniami raczej a nie z militaryzmem: Japończycy sami się wpakowali w wojnę i zdrowo nabroili w okolicznych krajach, jednak nie ma o tym mowy.

Widzimy za to, że mamy do czynienia z inną kulturą, inną cywilizacją. Japończycy zachowują się i funkcjonują inaczej, darcie mordy nie wyczerpuje tu zagadnienia. Są inni i to jest kolejna zaleta tego filmu. Kino japońskie jest trudniejsze w odbiorze niż kontynentalne (Chiny, Korea), tu jednak ekspresja japońska i sposób myślenia jest pokazany zrozumiale. Zresztą my, Polacy mamy trochę wspólnego z Japończykami, np. barwy biało-czerwone. Japończycy nie chcieli z nami walczyć w czasie II Wojny Światowej i jak nasz ambasador poszedł z wypowiedzeniem wojny to ich minister spraw zagranicznych go wyrzucił i nie przyjął tego wypowiedzenia, powiedział, że żadnej wojny polsko-japońskiej nie będzie. No i nie było.

Mamy tu zatem przykład kreacji bohaterów budzących sympatię, aktorzy dobrze grają, pokazują emocje. Amerykańska Godzilla z 2014 roku nie ma tu startu, bo tamtejszy heros jest zbyt spiżowy i bez skazy. Mamy świetne efekty specjalne, potworny wygląd potwora. Mamy ciekawe lokacje, interesujące z historycznego punktu widzenia. Przybycie spontanicznej pomocy nawet działa tak, jak w odrodzeniu Skywalkera nie działało (to może być nawiązanie!). W efekcie dostaliśmy dwugodzinne porywające widowisko o dużych walorach genderowych. Jak oni to zrobili przy tym budżecie?

I tak, będę opisywał Godzillę zgodnie z naszymi końcówkami. Byliście, widzieliście? Wiecie, jakiej jest płci? Zadeklarowała się? No właśnie. Nie wchodzę tu w głębszą analizę, że tam jest to on, a u nas ona bo się tak odmienia. 

A tu jest link do Filmwebu, gdzie wyszczególniają nazwiska aktorów, reżysera, bohaterów itp:

https://www.filmweb.pl/film/Godzilla+Minus+One-2023-10038861

ja tego nie ogarniam

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj9 Obserwuj notkę

Kilka zdań wyjaśnienia: 1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze. 2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie. 3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata. Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia. 4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota. 5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie? Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Kultura