Niewiele się pomyliłem przewidując fabułę ostatniego odcinka serialu Księga Boby Fetta. Nawalili mnóstwo postaci które się kłębią - tak to wygląda. Przypominam też o nowatorstwie serialu, czyli nie da się szufladkować po tytule. To wszystko jest tak naprawdę jednym serialem który trzeba oglądać po kolei. A że jeden sezon się nazywa Xięga Bobusia a drugi Asoka to tylko tak dla zmyły. To nie są oddzielne byty serialowe. Tak jest to telenowela i kluczem do zrozumienia są tu takie produkcje jak Drużyna A i MakGajwer. Dobrze się to oglądało chociaż było pełno głupot i uproszczeń. Podobnie jest i teraz. Owszem, wrzucenie 2 odcinków bez Boby to błąd konstrukcyjny obiektywnie, podobny do usunięcia Poe Damerona z 3/4 przebiegu Przebudzenia Mocy. Ale subiektywnie jest to nowość która się przyjmie i zmieni kryteria konstrukcji.
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1204004,zdradzam-zakonczenie-ksiegi-boby-fetta-uwaga-spoilery
Analizując serial musimy odwołać się do następującego aparatu pojęciowego: filonizmy, prekłeloza, sekłeloza, technobełkot i inne. Technobełkot jest na poziomie niskim, myśliwiec gwiezdny hiperprzestrzenny opisywany jest technologią analogiczną jak stosowana w ziemskim warsztacie tjuningowym: sprężarka, wał itp. Favreau ma doświadczenie z Star trekiem więc powinien znaleźć kogoś, kto opracuje mu stosowne gwiezdne słownictwo. Ale nie.
Zanim przejdę do spoilerów nadmienię ze tzw Sekłele nie mają startu do Xięgi Bobosia, która stanowi otorbienie Favreau i Filoniego w tzw filoniversum nawiązujące do kreskówek z czasów prekłeli. A teraz spoilery:
SPOILER
I Fabuła
Boba w wyniku swoich działań doprowadził do wybicia Tuskenów i wysadzenia burdelu z dobrą obsadą aktorską. Wykończył niewinnych motocyklistów i to są poważne minusy jego działalności które go obciążają. Na plus można mu policzyć ostateczny sukces. Pierwsze 4 odcinki stanowią oddzielną całość i na plus je oceniam:
Gdyby nie te porąbane sekłele (Przebudzenie Mocy, Ostatni Jedi, Skywalker: Odrodzenie) wydźwięk byłby na plus. Mamy bowiem prekłelozę pojmowaną jako zbiór głupot wprowadzony przez Lucasa w prekłelach: midichloriany, nieprzywiązywanie się itp. I tym bełkotem mówi Luke do Grogu. Gdyby nie sekłele to bym powiedział że cała akcja ma na celu zrozumienie że to są jakieś absurdy: Grogu w końcu wróci do Luka wzmocniony tą wiedzą. Albo pójdzie swoją droga użytkowania mocy, która nie będzie drogą Jedi. Przecież posługuje się ową moca w stopniu znacznym instynktownym. Leczy, potrafi uspokoić rankora. Przy połączeniu z Mando zyskuje na potędze, podobnie Mando sprawniej posługuje się mrocznym mieczem gdy jest razem z Grogu. Nie męczy ich bowiem tęsknota.
Pozytywnie to wyglądałoby tak, że Luke odblokował Grogusia, który zacznie szybko się rozwijać. Szkolenie małego trwało chyba tyle co całe szkolenie Luka na Dagobath pod okiem Yody. Tak bym powiedział gdyby nie te sekłele. Teraz usunęli Bombelka bo pierwszym uczniem w Akademii Luka ma być Ben Solo i wszystko ma się spierniczyć po staremu. Nie na darmo po obejrzeniu wspomnianego Przebudzenia mocy zakrzyknąłem: przecież ze wszystkich zrobili idiotów: z Nowej Republiki, LUka, Lei, Hana Solo, Lando etc etc. Dlatego muszą oni być w serialach idiotami aby się zgodziło. Z drugiej strony zdechnięty Palpatine dysponuje nieograniczonymi środkami i możliwościami. Jeśli przyjmiemy takie założenia to dobrego serialu nie dostaniemy.
Uratowanie Gwiezdnych Wojen dalej jest możliwe ale czy realne?
II Bohaterowie
Zwraca uwagę brak negatywnych. Mamy jednego Cada Bane, czyli smerfiastego. Karpie są anonimowe, żaden się nie wyróżnia. Ich wódz też jest kompletnie nijaki. Słabe postaciopisarstwo. Boba Fett i jego ewolucje wypadają zaś bardzo dobrze. Tuskeni świetni. Fennec w porządku. Świniaki na początku OK potem zeszmacone. czemu nie mają jakiegoś pistola? Na minus zatem. Mamy gang na kosmicznych Vespach wyglądających dziwnie. Oni nie podpasowali jakoś fandomowi ale ja wiem? Nie są aż tacy tragiczni jak koniki w Ostatnim Jedi. Jednak pewne ulepszenia są widoczne. Pozytywni ogólnie na plus.
III Filonizmy
Finałowy odcinek wzbudził narzekania które są poniekąd uzasadnione. Robert Rodriguez nie sprawdził się jednak jako reżyser gdyż pewne schematy z lat 80-tych ubiegłego wieku się zestarzały: tamci strzelają milion razy i nic, a my strzelamy 3 razy i kładziemy 9 wrogów. Każdy nasz strzał trafia a oni w połowie filmu ranią bohatera. John Wick normalnie. Niezniszczalność Dina Djarina i Boby Fetta już drażni, bo tamci zawsze trafiają w beskar. Czarny Wookie zwany Czarnym Krrsantanem nie ma pancerza a mimo to walą do niego nieskutecznie. Raz jest ranny, potem nieranny itp. Ze 20 razy oberwał podobnie jak rankor, któremu dlatego nic. To jest słabe pisarstwo zwane leniwym pisarstwem. Machiny bojowe karpii nie mogą w nic trafić z 5 metrów. Żałosne. Ataki wręcz na Wookiego zamiast pistolem. To jest żałosne realizacyjnie. Ale na poziomie detali: konkretnych rozwiązań. Obalająca moc strzału Cada Bane? Żarty. Takie niedoróbki słusznie nazywamy filonizmami.Wieszczyłem, że jeśli czegoś z tym nie zrobią to się w końcu publika zacznie irytować
IV Luke i Grogu
Pisałem już dawno że Ashoka powinna się spotkać z Lukiem i dowiedzieć się, że to Anakin wykończył Palpusia. I dowiedziała się i humor jej się pojawił. Dodatkowo tzw Zakonu Jedi nie ma, jest tylko Luke. Podąża ona jednak swoją własną drogą i to jest fajne. Fani malkontencili o Hanie Solo i jego pojawieniu się. Z Leią jest kłopot bo nie żyje i nie może wyrazić zgody, Han zaś jest za drogi i po co? Mark Hamill jest chętny i dużo nie weźmie. Luke jest taki komputerowy, ale lepszy niż w Mandalorianinie. Nie może być za fajny przez sekłele (sekłeloza). Dzięki niemu Grogu nauczył się wywijać fikołki i stanie się niebezpiecznym przeciwnikiem. Mam nadzieję że Luke jednak się rozwinie i przekreślą sekłele. Kto jest za a kto woli mękę sekłelową? Miasta które są za niech się wpisują.
Malkontenty, nie odróżniające często Mos Eisley od Mos Espa, doceńcie zakończenie jednoznacznie pozytywne. Wygrali, pogonili karpie i rodziny przestępcze i zaprowadzili prawo i sprawiedliwość. Miasto przejmą teraz skutery a Boba przejdzie na emeryturę. Teraz ruszą walczyć o Mandalorę. Jak już wspominałem chyba Mando jako dzierżyciel mrocznego miecza jest pretendentem do władzy i ktoś mu musi to uświadomić bo wyraźnie nie pojmuje. Skazany jest na starcia z innymi pretendentami którzy pożądają tej broni. Powinien stoczyć pokazówkę z Bo Katan. Kto się domyśli że to ustawiony wałek?
PS: Zapomniałem napisać:
Kto chciał czekać na dalsze przygody Mando i Grogu 2 lata? Gdy okazało się, że Xięga Bobusia zajmie termin Mandalorianowi byłem niepocieszony ale te 2 odcinki mu poświęcona wystarczą. O serialu pisałem już:
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1202459,prawo-sprawiedliwosc-patriarchalizm
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1194008,boba-fett-powrocil
Kilka zdań wyjaśnienia:
1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze.
2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie.
3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata.
Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia.
4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota.
5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie?
Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura