Został jeden odcinek do końca serialu Księga Boby Fetta i pewne tendencje są widoczne. Teraz jest dobry moment na podsumowanie ich bo jeszcze trwa niepewność. Na początek kilka uwag bezspoilerowych a potem będzie spoiler, który jest bez sensu. Kto miał zobaczyć to zobaczy a kto nie zobaczył to już nie zobaczy. W każdym razie są widoczne poważne rozbieżności artystyczne względem linii Kathleen Kennedy czyli niesławnych sekłeli i spinofów. Tutaj twórcy tłumaczą różne kwestie wprowadzone wcześniej. Teraz jak pojawia się jakaś rozkmina możemy się spodziewać że wyjaśnią w następnych odcinkach. Tak jest z tzw Czarnym Lightsaberem czyli czarnym mieczem świetlnym. Zostały objaśnione kryteria jego przejmowania i w miarę trzymają się kupy. Nie trzeba zabić poprzedniego właściciela więc nie rozumiem czemu Bo Katan nie mogła spuścić łomotu Mando i zdobyć broni. Ale może jeszcze pokażą. Może będzie ślub Mando z Bo Katan i tak opanują Mandalorę. Zobaczymy.
Podsumowując: Boba pragnie zaprowadzić na Tatooine prawo i sprawiedliwość niczym różni tacy z popkultury i nie tylko. TAkie jest przesłanie Favreau i Filoniego. Czyli twórców. Dodatkowo pokazują nam oni funkcjonowanie patriarchatu: Niby Boba rządzi ale najwięcej do powiedzenia ma Fennec Shand, o której później. Dodatkowo wprowadzili oni reżyserkę, która nie spotyka się z hejtem i ludzie lubią jej dzieło. Niesamowite. Wystarczy zrobić dobry film i nagle hejt znika:
Przepaść ideowa dzieli Xięgę Boby Fetta od ostatniego Jedi dlatego Xięga sie dość podoba.
Bobuś pojawił się w Imperium Kontratakuje jako łowca nagród pracujący na zlecenia Jabby. Na zlecenia samego Vadera podejmuje się trudu śledzenia Hana Solo wraz z Sokołem Millenium. Interesy Jabby łączą się tu z interesami Imperium. Imperium chce Luka a Jabba Hana. Boba popykał se z blastera i dostarczył zamrożonego Hana owemu ślimokowi. W Powrocie Jedi kiwa główką, potem po krótkiej walce dostaje dzidą w plecak, wali łbem w burtę barki i wpada do jamy sarlacca. I to jest wszystko. W prekłelach Lucas dodał mu historię smutnego dzieciństwa wprowadzającą jego nienawiść do Jedi, którzy wykończyli jego tatusia którego był klonem.
Teraz pora na Telesfora czyli na spoiler zawierający szczegóły tego i owego:
*
*
*
Zabieg artystyczny twórców serialu jest prosty: bohater na początku jest wrzucony w sytuację bez wyjścia i zbiera konkretny łomot tak aby widz mu współczuł. Boba wydostaje się z wspomnianego potwora ale Jawowie rabują mu pancerz a Tuskeni więżą. Fabuła toczy się dwutorowo: retrospekcje z Tuskenami raz a przejmowanie pozycji Jabby dwa. Retrospekcje są fajne bo pokazują nam przyczyny takiej a nie innej postawy bohatera. Teraźniejszość już jest mniej fajna: z jednej strony są świniaki a z drugiej gang na skuterkach. Średnio przypadł on do gustu widzom. Fani kręcą nosem bo naoglądali się jakiś pierdół, komiksów, jakiejś sieczki. Książki w starym kanonie są. I nie zgadza się to co tam wypatrzyli z serialem. Dlatego mówię każdemu, aby nie czytał tego bo to bez sensu jest. Taka exscytacja.
Ustalmy zatem podstawowe fakty których nie rozumieją: Boba pragnie zastąpić Jabbę Hutta, u którego pracował wcześniej. Jabba był to niezła szycha więc mamy tu wyraźny wzrost aspiracji Boby. Dodatkowo pragnie on ucywilizować zasady panujące w organizacji. Fany nie doceniają tutaj wyraźnie tych aspektów epatując mirażami łowcy nagród znanego w całej galaktyce. Nie rozumieją, że wytarmoszony przez sarlaka i pozbawiony zbroi musi przewartościować se postępowanie. A sójka im w bok. "Człowieka zwanego Koniem" widzieli? Motyw białego u Indian znają? No nie znają. Więc mają okazje się zapoznać.
II
Opowieść o przygodach Boby zajmuje 4 odcinki co jest pewnym nowatorstwem, dwa następne zajęły bowiem przygody Mando. Może będzie tak, że serial z konkretnym tytułem będzie kwestią umowną i wątki będą przemieszane. Do tej pory tak nie było nigdzie ale może się przyjmie? Ciekawy eksperyment formalny. Jak się przyjmie to nie będzie nigdy wiadomo o kim będzie następny odcinek. Piąty odcinek był fajoski a szósty wyreżyserował Filoni. Nie ma tu bez jakiejś idei przewodniej, spójności, sensu, zbiór scenek samodzielnych to jest. Smerfienie. Nawrzucanie kogo się da: Ashoka, Luke, Grogu, szeryf, ten smerf w kapeluszu. Kto to w ogóle jest? Wiadomo było że karpie są za cienkie na ekipę Boba+Mando+Fennec+czarny Wookie+świniaki+skutery stąd potrzebują wzmocnienia. No i mają niebieskiego.
Z punktu widzenia metaopowieści dowiadujemy się wielu rzeczy luźno związanych z samym serialem: na razie wątek Luka i Grogu nie będzie tu się wiązał ale kwestia stosunku Boby do Jedi będzie musiała być rozwiązana. Na razie starannie unikają tego tematu więc będzie rozróba. Podobnie Ashoka nie pojawi się na Tatooine.
Lucas nie umiał za bardzo pokazać przejścia Anakina na ciemną stronę dlatego zrobił z Jedi bandę porąbanych kretynów (zabierających małe dzieci rodzicom) i wprowadził ideologię nieprzywiązywania się. Dlatego Grogu musi teraz wybrać między Mando a byciem Jedi. Przy Luku jest dużo mądrzejszy niż wcześniej. Filoni jako totumfacki Lucasa nie wycofa się z tych absurdów na pewno a są one przeszkodą w sensowności. Czy mogę żywić nadzieję, że to rozdarcie jest przejściowe i zniknie? Podobnie jak się zmienił stosunek Mando do robotów i zdejmowania hełmu?
III Finał Przewidywania
Będzie decydująca bitwa z karpiami (Pykami). Zwracam uwagę że oprócz plemienia w którym siedział Boba jest jeszcze to z którym jest skumplowany Mando i które od pokonaniu smoka jest skumplowane z szeryfem, którego załatwił smerf. Więc tu przewiduję przetasowania. Być może jacyś Tuskeni przeżyli i są teraz tam. Jakby się pojawiła Cara Dunn to odcinek uzyskałby na IMDB 20/10. Są takie plotki ale to nierealne. Czy Grogu i Luke przylecą ratować Fetta? Od ich walki minęło zaledwie 5 lat! Będą zaskoczenia. Inne plotki mówią o Hanie Solo. Ja przewiduję że będą zaskakujące rozwiązania fabularne.Mamy tu bowiem przyprawę która Han szmuglował dla Jabby i jest ona pokazana jako niedobra. Trochę zrzynają dalej z Diuny z tą przyprawą. Czy Maczeta będzie machał Maczetą?
Przyzwyczajajcie się do koncepcji szerokiego uniwersum nie ograniczonego tematyką zasugerowaną w tytule serialu.
PS: Tak, wiem kto to jest niebieski. Taki kretyn z kreskówek. Nie oglądajcie tego. Poważnie mówię bo wszystko się będzie wam kitwasić.
PS2: Mamy kolejny filonizm: maszyny-pająki noszą kamienie zamiast postawić betoniarkę, szalunki i betonować. CO za prymitywizm techniczny. O filonizmach zrobię oddzielny wpis OK?
Serial: Księga Boby Fetta.
Twórcy Filoni, Favreau, Rodriguez i inni. Kennedy NIE.
Poprzedni wpis mój:
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1194008,boba-fett-powrocil
I oczywiście nie streszczam fabuły bo to bez sensu.
.
Kilka zdań wyjaśnienia:
1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze.
2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie.
3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata.
Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia.
4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota.
5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie?
Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura