Dobra to ja napiszę o kobietach fantastycznych bo czegoś tu nie rozumiem, dlatego zrobiłem obrazek. Po lewej silne kobiety z finału Mandalorianina a po prawej z Ostatniego Jedi. Jeszcze tam jedna para jest. Wygląda, że faceci kreujący Mandalorianiana postawili sobie zakpić z sekłeli i pokazać, jak to wszystko ma być zrobione. Problem jest bowiem głęboki gdyż przekreślona została narracja wykluczenia, którą to narracją u nas posługuje się Kasia Babis, która lży dziadersów, którzy mają to gdzieś.
Mamy tu następujące momenty krytyczne: lęk samców przed silnymi kobietami maskowany i rasizm skutkujący atakami na biedną Rose Tico.
Tymczasem w Mando pojawia się silna kobieta decyzyjna i nikt się jej nie boi. Pojawia się Azjatka i nie ma rasistowskich ataków. Osobniki niedostatecznie wyrobione ideologicznie (a ufam, że na tej grupie takowych nie ma!) mogą wysnuć wniosek, że hejt, oczywiście niezasłużony, nie był spowodowany rasizmem i samczymi kompleksami. Że spaścili sekłele i konstrukcja postaci tam leży i kwiczy. Wniosek ten jest zgodny z samczymi zasadami falsyfikacji tez: jeśli jedna kobieta decyzyjna wzbudza hejt a druga nie wzbudza to znaczy, że sama decyzyjność nie może być główna przyczyną hejtu.
Tu są 4 kobiety i tu. Jakby się umówili, że każdej fatalnej z TLJ przypiszą fajną z finału Mando. Holdo vs Bo Katan na przykład. Fennec vs Rose. Fennec nie zajmuje się ratowaniem koników bo w finale Mando nie ma koników. Są w 1 sezonie. Plan Bo-Katan jest sensowny i trzyma się kupy, choć oczywiście zderza się z kontrplanem Moffa, co jest schematyczne. Ogólnie w Mando mamy same schematy, dlatego się podoba publiczności. W Ostatnim Jedi te kobiety nie robią prawie nic poza Holdo. Mamy zaś cały wątek kobiecego myślenia: zniszczenie Dreadnaughta, plan ucieczki, skasowanie Poego i kończy się to akcją Rose opowiadającą kocopoły o zwycięstwie nie przez zabijanie, a przez ratowanie. Publika nie kupiła tej logiki jednak bo nie jest ona klasyczna. Poświęcę się i te pary wypiszę:
- Bo Katan - Holdo
- Cara Dune - Komandor D'Acy
- Fennec Shand - Rose Tico
- Koska Reeves - Porucznik Connix
Koska przynajmniej rozwaliła stolik Bobą Fettem a te dwie z TLJ nie robią nic konkretnego w sumie. Bezbarwne są.
Dlatego Cara jest popularna. Chociaż bije wszystkich to nie boją się jej faceci. Wnioski są tu takie, że niestety linia ideowa zwolenników dzieła Rajanka Johnsona została mocno nadwyrężona. Odrodzenie Skywalkera też zostało zelżone poprzez pokazanie dysproporcji między sensownym zakończeniem (Mando) a bezsensownym. Kylo umiera nie wiadomo dlaczego a Rey wykonuje potem szereg alogicznych czynności.
II
Kontrargument tu wysunięty jest taki, że faceci nie boją się wszystkich silnych kobiet tylko niektórych. Takich w stylu lat osiemdziesiątych się nie boją. Boją się tych nie w stylu lat 80. Pomysłowość ludzka nie zna granic. Dialektyki trzeba użyć w celu ukrycia przyczyn krytyki: ludzie jadą po Ostatnim Jedi bo jest badziewnym filmem a nie dlatego, że się boją kobiet. I inne takie.
Mieliśmy silną kobietę Carę Dunn graną przez Carano to ją wywalili. A mieli promować silne, mające swoje zdanie. Kneblowanie kobitek mieli zwalczać. Gina nie tylko pyskowała na Tłiterze ale jej postawa miała wymiar walki o wolność, w sensie że z dwulicowością walczyła i terroryzowaniem:
https://www.tvp.info/52419684/gina-carano-zwolniona-przez-disneya-z-serialu-the-mandalorian-firma-zastraszala-nie-tylko-mnie-podwojne-standardy-stracila-role-po-wpisach-w-mediach-spolecznosciowych
https://youtu.be/_S1t1KGzEk0
Jakaś większa zadyma się zrobiła przy okazji. Disnej nie jest w stanie wytrzymać bez jakiejś rozróby. Tak się kończy lewactwo.
III
Mamy tu jeszcze zeszmacenie postaci Rose Tico, za które to zeszmacenie należy się Rajankowi (Rian Johnson, reżyser Ostatniego Jedi) szczególny łomot. Robi o na cały czas rzeczy bez sensu. Najpierw pilnuje szalup, zamiast wsadzić kogo się da w te szalupy i uciekać. Potem zajmuje się konikami. Potem opowiada gupoty o czym było wyżej. Jej romans z Finnem się urywa. Jakie to żałosne jest. Tu poprzedni mój wpis:
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1113759,gwiezdne-wojny-koniec-odwilzy
Gdyby dali ogólny nadzór kreatywny temu kolesiowi od Mandalorianina, Favreau, to być może bylibyśmy w innym miejscu teraz.
Kilka zdań wyjaśnienia:
1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze.
2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie.
3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata.
Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia.
4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota.
5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie?
Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura