smigielski.w smigielski.w
340
BLOG

Legia - ha, ha, ha - Warszawa

smigielski.w smigielski.w Legia Warszawa Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Piłką nożną zacząłem interesować się w pięknym dla łódzkiej piłki roku 1997, w którym to Widzew pokonał w warszawie Legię 3:2 strzelając 3 bramki w pięć minut i zabierając warszawskiej drużynie dosłownie „z przed nosa” tytuł mistrza Polski. Pamiętam, że gdy w następnym sezonie byłem na meczu Widzew – Legia, kibice skandowali – „Gdzie twoje berło, berło i korona? Było już 2:0 … (dalej niecenzuralnie)”. Po obecnym sezonie Legia może się czuć podobnie zaś teoretycy sportu mogą napisać na jej podstawie wiele publikacji z zakresu jak modelowo przegrać wygrane mistrzostwo. Mnie, jako kibicowi Widzewa, zaistniała sytuacja niespecjalnie martwi, chociaż w walce o tytuł kibicowałem Ruchowi Chorzów (piłkarski koalicjant Widzewa). Wypada jednak pogratulować piłkarzom Śląska Wrocław mistrzostwa kraju. Wrocław to piękne miasto (miałem przyjemność spędzać tam minioną majówkę) oprócz wspaniałego rozwoju miasto może się zatem od wczoraj cieszyć także z piłkarskiego mistrzostwa Polski. Spada Cracovia i ŁKS - w przypadku tego drugiego klubu, kibice Widzewa powinni być raczej szczęśliwi, lecz jak słusznie śpiewał Kaczmarski „mądry nie śmieje się z klęski”. Po raz kolejny sprawdza się tęż moje spostrzeżenie, że aby utrzymać się w lidze trzeba zdobyć tyle punktów ile jest kolejek.

Od wspomnianego roku 1997 kibicuję też Juventusowi Turyn, dlatego powrót po latach tej drużyny na tron włoskiej piłki sprawił mi wczoraj wiele radości (nie mogę tylko zrozumieć czemu kibice Juventusu maja sojusz z Legią). Ci zaś, którzy wczoraj oglądali derby Mediolanu (mecz, który pośrednio zapewnił Juventusowi tytuł) z pewnością nie pożałowali swojej decyzji. Cieszy także, iż „polska Boruusia” obroniła tytuł mistrza Niemiec. Sukces Borussi cieszy tym bardziej, że piłkarze tej drużyny jeszcze 2, 3 lata temu byli szerzej nieznani w światowej i europejskiej piłce. Trener Jurgen Klopp zrobił zatem wielki Manschaft z do niedawna nieznanych piłkarzy, bo kto w Europie jeszcze parę lat temu kojarzył takich piłkarzy jak Lewandowski, Kagawa, Goetze czy Piszczek? Lubię zestawiać sukcesy Boruusi z drużyną z Barcelony. W pierwszej o sukcesie decyduje geniusz trenera, mistrzostwo świata w znajdywaniu młodych, zdolnych piłkarzy oraz ogromna ambicja i wola walki zawodników, w drugiej trzy kwestie: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze.

No cóż, po emocjach związanych z rozgrywkami ligowymi teraz pozostaje nam czekać na sukcesy polskich piłkarzy na Euro i życzyć im by piłka leciała „hen wysoko”. Zatem – Do boju Polska! Odnosząc się zaś do kibiców Legii - no cóż nie traćcie wiary, jak przecież śpiewają w Krakowie „zwycięży także Legia, jak się nauczy grać”…

"Zły? - Może. Dobry? - A czemu, nie tak wiele znów pychy we mnie. Dajcie żyć po swojemu grzesznemu to i świętym żyć będzie przyjemnie"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Sport