Jedenastego lipca, w Polsce, obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci ofiar Ludobójstwa. W ten sposób, co roku, wspominane są ofiary rzezi wołyńskiej, do której doszło w latach 1943-45. Rocznica rzezi wołyńskiej jest jedną z najtragiczniejszych rocznic w historii Polski dla społeczeństwa polskiego. Z rąk ukraińskich nacjonalistów, tylko na Wołyniu zginęło, według różnych szacunków, 50-60 tysięcy ludzi, ale skala mordu była o wiele większa, bo na terenie Galicji Wschodnie, w obwodach lwowskim, tarnopolskim, stanisławowskim, a także na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu mogło zginąć jeszcze ok. 40 tysięcy Polaków. Banderowcy byli dobrze zorganizowani — po dokonaniu masakry w jednej wsi, szybko przemieszczali się do następnej, napotykając tam najczęściej bezradną ludność polską. Polacy ginęli od kul, siekier, wideł, innych narzędzi rolniczych. Ukraińcy wykazywali się niezwykłym wręcz okrucieństwem, często przed śmiercią torturując polskich mieszkańców Wołynia. Okrucieństwo napastników zdeterminowanych, aby dokonać czystki etnicznej na Polakach nie znało granic. Wieść o eskalacji przemocy ukraińskiej powoli rozchodziła się po okolicy, w niektórych wsiach formowały się jednostki polskiej samoobrony, najczęściej jednak bezradne wobec Ukraińców, którzy posiadali ogromną przewagę liczebną. Do kulminacji rzezi na Wołyniu doszło w lipcu i sierpniu 1943 roku. Należy, z całą stanowczością, zaapelować o godne i należyte uhonorowanie wszystkich ofiar rzezi wołyńskiej. Oczywiście rocznica ta nie może być elementem deprecjonowania państwa Ukraińskiego, nie może stanowić elementu siania nienawiści w relacjach Polsko – Ukraińskich natomiast mamy moralne prawo, aby konsekwentnie upominać się o godne i należyte miejsce dla ofiar rzezi wołyńskiej, gloryfikacja UPA i brak reakcji na to zjawisko stanowi policzek wymierzony państwu polskiemu. W ostatnich latach ta kwestia stała się sprawą polityczną i ujawniła dwie różne polityki historyczne. Po polskiej stronie oczekujemy od Ukraińców potępienia zbrodni i przyznania, iż odpowiedzialność za rzeź wołyńską ponosi Ukraińska Powstańcza Armia, mając cichą nadzieję, iż Ukraina potępi OUN i UPA. Z kolei Ukraińcy szukają po obu stronach symetrii i uważają, że OUN i UPA nie były ani gorsze, ani lepsze od polskich formacji podziemnych, utrzymując de facto znaczny kult Stepana Bandery. Sytuacja, w której nie ma zgody ze strony władz Ukrainy na uznanie prawdy historycznej, staje się pożywką dla propagandy Federacji Rosyjskiej czy też wzrostu znacznie o organizacji politycznych o charakterze nacjonalistycznym. Opisując wydarzenia na Wołyniu, nie możemy wstydzić się słowa ludobójstwo, musimy jednoznacznie i stanowczo reagować na próby gloryfikacji UPA. Jesteśmy winni pamięci wszystkim ofiarom rzezi wołyńskiej. Żeby nie było wrogości, potrzebne jest nam przede wszystkim upamiętnienie. Jednym z podstawowych warunków upamiętnienia jest to, żeby strona ukraińska zgodziła się na przeprowadzenie ekshumacji i godny pochówek ofiar. Kiedyś nie można było o tym mówić. Tak jak nie można było mówić o Katyniu, później nie można było mówić o Wołyniu. To jest prawda, która nie jest przeszkodą do przyszłości relacji polsko-ukraińskich. Bez upamiętnienia nie ma tej przyszłości! Wciąż nie wiemy, gdzie leży większość ofiar ludobójstwa nie ma grobów. Nie wiedzą jeszcze, ci, którzy przeżyli rzeź wołyńską, gdzie leżą szczątki ich rodziców, braci, sióstr, dziadków to niedopuszczalna sytuacja! Rocznica rzezi wołyńskiej jest ważna dla świadomości narodowej polskiego społeczeństwa, winniśmy wspólnie w poczuciu najgłębszej odpowiedzialności dokładać starań, aby ofiary te nie poszły na marne, abyśmy umieli wyciągnąć z tej trudnej lekcji historii doświadczenie, aby takie zło nigdy więcej nie miało miejsca w przyszłości. Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary!
Historyk, Nauczyciel, Doktorant KUL, Wychowawca.
Współpracownik Klubu Inteligencji Katolickiej i Instytutu Myśli Roberta Schumana.
Koordynator organizacji Młodzi Dla Polski w Lublinie.
W przeszłości: Przewodniczący Komisji ds. Ruchu Naukowego Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej.
Członek organizacji społecznych i charytatywnych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura