12 Grudnia 1970 roku rząd kierowany przez pierwszego sekretarza KC PZPR Władysława Gomułkę, podjął decyzję o wprowadzeniu podwyżki. Wzrosły ceny 46 grup artykułów, głównie artykułów spożywczych: mięsa o 18 %, mąki o 17 %, makaronu o 15 %, ryb o 12 %, węgla o 10%, koksu o 12 %. Rosły również ceny artykułów budowlanych i włókienniczych. Sytuacja była co raz bardziej nerwowa, władza w języku propagandowym przedstawiała podwyżkę jako niewinną ,,regulację”, lecz zdawano sobie doskonalę sprawę, że podwyżki spowodują obniżenie poziomu stopy życiowej społeczeństwa.
W celu uspokojenia nastrojów zastosowano chwyt propagandowy ogłaszając, iż równocześnie obniżono ceny niektórych wyrobów, m. in. lodówek, odkurzaczy i telewizorów. Problem polegał na tym, że biednego społeczeństwa nie stać było na tak luksusowe towary. Zaproponowano też podwyżkę dodatku rodzinnego z piętnastu na dwadzieścia pięć złotych miesięcznie, co wywołało drwiny nawet w szeregach partii i pokazało wyraźny brak zrozumienia problemów społecznych przez władze PZPR. Wspomniana podwyżka stała się bezpośrednią przyczyną gwałtownych robotniczych protestów, do których doszło w kilku większych miastach wybrzeża.
W poniedziałek 14 XII 1970 w Stoczni Gdańskiej rozpoczął się masowy protest. Protestanci formułowali postulaty głównie o charakterze ekonomicznym. Mówiono o konieczności rekompensaty za podwyżkę cen. Atmosfera gęstniała, władza nie potrafiła nawiązać rozmów z demonstrantami. Doszło do pierwszego starcia manifestantów z oddziałami MO. Tłum przeprowadził szturm na KW w Gdańsku – starcia trwały do późnego wieczora i zakończyły się licznymi represjami, wielu ludzi aresztowano i pobito. W wieczornym programie telewizyjnym władze apelowały o rozwagę i pomoc społeczeństwa w wyizolowaniu grup niszczycielskich. Powstał również lokalny sztab do walki z demonstrantami, lecz strajki rozlały się na inne zakłady. Do strajku dołączyli pracownicy Stoczni im. Lenina, Stoczni Północnej, Gdańskiej Stoczni Remontowej, Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Spontanicznie powstawały komitety strajkowe, robotnicy żądali wycofania decyzji o podwyżce cen oraz godnych warunków pracy. Po raz kolejny wywiązały się walki, demonstranci podpalili gmach KW, a odziały MO ruszyły do kontrofensywy. Wielu aresztowanych katowano w milicyjnych samochodach – po raz kolejny w stosunku do strajkujących władza użyła argumentu siły.
15 XII 1970 roku na nieformalnym spotkaniu władz PZPR zapadła decyzja zezwalająca na użycie broni w celu stłumienia demonstracji na wybrzeżu. Władze posiadały liczne raporty w kwestii sytuacji na wybrzeżu, w związku z tym doskonale zdawały sobie sprawę, iż decydują się na masowy rozlew krwi. Według napływających z Warszawy meldunków KGB rozkaz otwarcia ognia do stoczniowców wydali najbliżsi współpracownicy Gomułki w Biurze politycznym: Zenon Kliszko oraz Grzegorz Korczyński. Przedstawicielstwo KGB przekazało również stenogram z posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR z 19 grudnia. Wyczerpany nerwowo Gomułka leżał wówczas na partyjnej poliklinice, a posiedzeniu przewodniczył Józef Cyrankiewicz który poprosił ministra obrony narodowej (generała Wojciecha Jaruzelskiego), o przedstawienie sytuacji w kraju. Sprawozdanie przedstawione przez generała przypieczętowało los Gomułki. Jaruzelski ostrzegał, że jeśli w Warszawie wybuchną strajki, to nie będzie mógł zagwarantować bezpieczeństwa. W dużej mierze blefował.
Gdy 16 XII grupa demonstrantów wyszła za bramę z czołgów, padły strzały, a 17 XII doszło do masakry w Gdyni, gdy wojsko otworzyło ogień do ludzi udających się do zakładów pracy. Po raz kolejny na ulicach wybrzeża doszło do licznych starć. Według Gomułki strajki i masowe demonstracje były kontrrewolucją, a do tłumienia ich użyto potężnych sił ok. 27 tys. żołnierzy, 9 tys. milicjantów i „esbeków”, 550 czołgów, 750 opancerzonych transporterów oraz kilka helikopterów i samolotów. Nie można też jednak zapomnieć, że gwałtownym protestom społecznym towarzyszyła niejawna rozgrywka polityczna w kierownictwie PZPR. Zaangażowana w była w nią grupa działaczy wyższego i średniego szczebla, którzy już 15 lub 16 grudnia uznali, że jednym z warunków uspokojenia sytuacji w kraju i przerwania rozlewu krwi, jest zmiana na stanowisku I sekretarza KC PZPR . Cały czas działając w konspiracji, ale zarazem ciesząc się wsparciem na Kremlu „konspiratorzy” doprowadzili do przesilenia politycznego. W piątek wieczorem do domu Edwarda Gierka w Katowicach, w tajemnicy udali się Stanisław Kania oraz wicepremier spraw wewnętrznych Franciszek Szlachcic i przekonywali Gierka, że powinien zastąpić Gomułkę na fotelu szefa partii. Wydarzenia te miały decydujący wpływ na zmiany w kierownictwie PZPR. Gomułka, tracąc poparcie Moskwy, skompromitowany decyzją o krwawej pacyfikacji na wybrzeżu podupadł na zdrowiu i nie miał szans na dalsze utrzymanie stanowiska I sekretarza KC PZPR. Atmosfera przed zbliżającym się Biurem Politycznym robiła się coraz bardziej napięta, bardzo często dochodziło do burzliwych dyskusji. W takiej atmosferze rozpoczęło się VII plenum KC PZPR, obradom Biura Politycznego przewodniczył Cyrankiewicz, gdyż Gomułka musiał udać się do szpitala. W trakcie obrad większość członków Biura Politycznego całą winę za rozwój wydarzeń usiłowała zwalić na nieobecnego I sekretarza. Za natychmiastowym wybraniem Gierka na I funkcje I sekretarza KC wypowiedzieli się m. in. Tejchma, Kociołek, Olszowski i Jaruzelski. Gierek nie chciał sprawować funkcji tylko tymczasowego, na czas choroby Gomułki, kierownika Biura Politycznego i sekretariatu KC. 20 grudnia rano Cyrankiewicz i Kliszko uzyskali od Gomułki zgodę na rezygnacje ze stanowiska I sekretarza. Wszystko odbywało się w atmosferze przewrotu pałacowego. Na zwołanym pośpiesznie 20 grudnia VII plenum KC PZPR przyjęto rezygnacje Gomułki, a na I sekretarza wybrano Edwarda Gierka. Dokonano wówczas także istotnych zmian w składzie Biura Politycznego i Sekretariatu KC. Usunięto Mariana Spychalskiego, Bolesława Jaszczuka, Ryszarda Strzeleckiego i Zenona Kliszkę. Nowymi członkami Biura Politycznego zostali Edward Babiuch, Piotr Jaroszewicz, Mieczysław Moczar, Stefan Olszowski i Jan Szydlak. Stanowiska zastępców członka Biura Politycznego uzyskali: Wojciech Jaruzelski, Henryk Jabłoński i Józef Kępa, a sekretarzy KC: Edward Babiuch, Kazimierz Barcikowski i Stanisław Kociołek
Historyk, Nauczyciel, Doktorant KUL, Wychowawca.
Współpracownik Klubu Inteligencji Katolickiej i Instytutu Myśli Roberta Schumana.
Koordynator organizacji Młodzi Dla Polski w Lublinie.
W przeszłości: Przewodniczący Komisji ds. Ruchu Naukowego Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej.
Członek organizacji społecznych i charytatywnych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura