Pomnik św. Jadwigi w Lądku -Zdroju, fot. Marek Sikorski
Pomnik św. Jadwigi w Lądku -Zdroju, fot. Marek Sikorski
Marek Sikorski. Marek Sikorski.
866
BLOG

Zapomniany pomnik w Lądku Zdroju. O wodzie i św. Jadwidze

Marek Sikorski. Marek Sikorski. Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


 

Co mógł mieć wspólnego kult św. Jadwigi ze źródłami wody w uzdrowiskach? Na taki związek wskazują pewne dzieła sztuki i teksty hagiograficzne, a jednym ze świadectw jest pewien pomnik w Lądku Zdroju.
 
Pomniki fundowane są zwykle dla upamiętnienia ważnych wydarzeń, bohaterów lub zasłużonych ludzi. Istnieją też monumenty poświecone postaciomczczonych jako święte. Do nich należy pewien lądecki pomnik, który wbrew pozorom ma coś wspólnego z wiarą w lecznicze działanie wody. Chodzi tu kamienny pomnik św. Jadwigi Śląskiej, który znajduje się koło potoku Jadwiżanka, w okolicy ulicy Moniuszki.
 
W roku 1911, dwaj bracia G. i M. Braunowie - przemysłowcy z Berlina - z wdzięczności za odzyskanie zdrowia w lądeckim kurorcie ufundowali ten właśnie pomnik. Ich zamiarem było stworzenie pomnika patronki Śląska, mającego służyć jako obudowa tamtejszego źródełka i miejsce wypoczynku kuracjuszy, gdyż całej zabudowie pomnika towarzyszą kamienne ławy przeznaczone do spoczynku. W środkowej części pomnika znajduje się ujście źródełka. Nad nim umieszczono dużych rozmiarów płaskorzeźbę przedstawiającą popiersie otoczonej obłokami św. Jadwigi trzymającej w ręce model kościoła cysterek w Trzebnicy, który osobiście fundowała.
 
Święta Jadwiga pochodziła z bawarskiego rodu Diesen-Andachs. Urodziła się około 1180 roku, a zmarła w 1243 roku. W młodym wieku została żoną śląskiego księcia Henryka Brodatego (zm.1238 r.). Życie jej wypełniały cierpienia i troski. Przeżyła śmierć czworga swoich dzieci, konflikty jej męża Kościołem, który nałożył na niego ekskomunikę. Przede wszystkim zaś rozpaczała z powodu tragicznej śmierci jej syna Henryka Pobożnego w 1241 roku, w bitwie pod Legnicą w podczas najazdu Mongołów.

Pogrążona w rozpaczy po utracie syna i zlękniona o losy Kościoła w tych wręcz na miarę Apokalipsy czasach, spędziła resztę życia za murami klasztoru cysterek w Trzebnicy. Tam też umarła i została pochowana. Grób jej stał się z czasem miejscem pielgrzymek, a sława jej cnót, opowieści o cudach, wiara w skuteczność jej wstawiennictwa spowodowała, że została kanonizowana nie długo po śmierci, bo 1267 roku. Na temat jej życia i cudów, bo w takie coś wierzono, pisano dzieła, najstarszym z nich jest „Żywot większy i mniejszy św. Jadwigi”, którego data powstania sięga 1300 roku. Stał się on źródłem do wielu innych hagiograficznych dzieł średniowiecznych i nowożytnych, których treść inspirowała też powstawanie sztuki. Najwięcej zabytków sztuki sakralnej poświeconej tej postaci spotykamy w kręgu zakonu cysterskiego, w ich klasztorach w Lubiążu, Henrykowie, Krzeszowie. W Trzebnicy w dawnym klasztorze cysterek znajduje się jej poświecone mauzoleum grobowe, które od stuleci jest centrum pielgrzymek. Sławę św. Jadwigi rozpowszechniły liczne dzieła hagiograficzne w tym nasze polskie, np. słynnego Piotra Skargi, Piotra Hiacynta Pruszcza, czy Floriana Jaroszewicza.
Przez stulecia wierzono prawdziwość zdarzeń z jej życia i pośmiertnego wstawiennictwa, że dziś współczesnemu człowiekowi wydawać się to może nawet nieprawdopodobne. Wyleczyła kogoś ze ślepoty, przywracała życie już powieszonym, uwolniła pewną zakonnice od ości rybnej, przepowiadała śmierć bliskim i nieszczęścia. U jednej zakonnicy nawet ujawniła obecność jeża pod habitem: ” Dlaczego siostro nosisz przy sobie rzecz nieprzyzwoitą?” – czytamy w jej średniowiecznym życiorysie. Oczywiście na wiele sposobów cierpiała też duchowo i fizycznie, bo nawet biczowały ją osobiście demony. Mnóstwo cudów zdarzyło się po jej śmierci. Jej ciało nie zmieniło się mimo zgonu.
Dochodziło przy jej grobie do uleczeń z ciężkich chorób i kalectwa. Nawet miały miejsce wskrzeszania zmarłych. Tak oto czytamy w dziełach hagiograficznych, które z własnej istoty przepełnione były dziwnymi historiami, nieprawdopodobnymi dla rozumu człowieka współczesnego.

W średniowiecznych, czyli najstarszych, życiorysach tej Świętej, które stały się podstawą rozwoju tradycji kultowej, czytamy też cudach związanych z wodą. Św. Jadwiga potrafiła zamienić wodę wino. Inna historia mówiła, że Marta, zakonnica w klasztorze w Trzebnicy, cierpiała na chorobę, która objawiała się nadmierną potrzebą picia wody. Pewnej nocy szukając ratunku od cierpienia umyła się wodą pozostałą po ubmyciu martwego ciała św. Jadwigi : „ Modliła się zaś tymi słowami: „Moja księżno, święta Jadwigo, uwolnij mnie od tego cierpienia i od tego wstydu, kto rymnie nęka z powodu trapiącego mnie pragnienia”. Po tej modlitwie podeszła do naczynia pełnego wody, w której obmyto zwłoki świętej, naczynie to odszukała pod nieobecność wszystkich, którzy udali się na pogrzeb”. 
Istniały też inne opowieści związane ze św. Jadwigą i wodą, np. historia Gotfryda z Koźmina, który udał się do jej grobu aby wyleczyć paraliż i tam został uzdrowiony w taki sposób, że czuł się jakby go ktoś oblał wodą.
Nawet niektóre ludowe legendy mówiły o cudach wodnych św. Jadwigi, np. wzbudziła ona źródło wody uderzając laską o ziemię.Teraz już łatwo może pojąć związek miedzy kultem tej świętej a ufundowaniem pomnika przy lądeckim źródle.

Oczywiście to cześć kultu św. Jadwigi, drugą tworzyła wiara w jej wstawiennictwo w czasach zagrożenia jakie Europa przeżywała z powodu agresji muzułmańskiej. Pamiętano historię ofiarnej śmierci jej syna, Henryka Pobożnego i jego zmagania z dzikimi hordami Mongołów, uważanych w dawnej historiografii za muzułmanów. Upamiętniano to zdarzenie propagując kult jego matki Patronki Śląska, fundując wiele dzieł sztuki sakralnej w kościołach, a do nich należą ołtarze, malowidła ścienne i  różne rzeźby.
Kult św. Jadwigi należał w średniowieczu i w czasach późniejszych do bardzo silnych. Do jej grobu w Trzebnicy przez stulecia przybywały pielgrzymki, a miejsce to słynęło z licznych cudów i uzdrowień. Należy też podkreślić, że współcześnie kult św. Jadwigi jest również bardzo żywy, a do jej sanktuarium w Trzebnicy i dziś licznie przybywają pielgrzymi.
Lądeckim świadectwem pamięci o św. Jadwidze jest ofiarowany dla klasztoru w Trzebnicy w 1909 roku obraz olejny wykonany przez mieszkańca naszego miasta, malarza Wilhelma Reinscha (obraz ten znajduje się tam do dziś). Również w lądeckim kościele parafialnym znajduje się malowidło ścienne przestawiające tę Świętą.

dr Marek Sikorski

Opracowano na podstawie:

Marek Sikorski, Lądek Zdrój. Osobliwości i skarby sztuki. Opole 1999, s. 59-60.

Marek Sikorski, Lądek-Zdrój. Zabytki i historia, Wydawnictwo Sativa Studio 2011, s. 77-79.

Na temat zabytków Lądka-Zdroju zob. stronę interntową:

www.ladek-zdroj-zabytki-historia.blog.pl

Na temat autora zob. strone interntową:

www.marek-sikorski-autor.blog.pl

 

Istnieją podobne teksty w internecie i w pewnych książkach, ale jak wskazuje ich treść są one plagiatami moich publikacji, np. po raz pierwszy publikowałem drukiem na ten w/w. temat w 1999 roku.

To jest powód, dla którego systematycznie publikuję w internecie moje dawne teksty i wskazuję na źródło ich pochodzenia. 

 



 

 



 

 



 

 



 

 



 

Zobacz galerię zdjęć:

Marek Sikorski, Lądek-Zdrój. Zabytki i historia. Wyd. Sativa Studio 2011.
Marek Sikorski, Lądek-Zdrój. Zabytki i historia. Wyd. Sativa Studio 2011. Dr Marek Sikorski, autor książek o Lądku-Zdroju Książki Marka Sikorskiego o smokach Marek Sikorski jest autorem książki o smoku wawelskim

Tu publikuję artykuły "pro publico bono". Link mojego kanału na YouTube: Marek Sikorski  Link mojej strony internetowej:: Marek Sikorski i jego książki

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura