skyrobek skyrobek
1642
BLOG

Administracja Salonu skasowała notkę zmarłego Wilka Miejskiego?

skyrobek skyrobek Gospodarka Obserwuj notkę 39

Po dętym skandalu (tu np grzmi wp.pl: https://wiadomosci.wp.pl/andrzej-duda-poleca-artykul-w-sieci-przeczytal-go-do-konca-6324686441764993a)

z poleceniem przez Andrzeja Dudę na Twitterze poniższego artykułu zmarłego rok temu Wilka Miejskiego, Antoniego Kozłowskiego

https://www.salon24.pl/u/wilkmiejski/809003,polska-najwiekszym-trucicielem-w-ue-niemcy-22-4-emisji-polska-8-5

zniknął on ze stron salon24.pl. Pewną ironią losu jest, że dokonało się to równo rok po śmierci autora. Duda go polecił, durnie się oburzyli a jacyś nadgorliwcy usunęli...

Admninistracjo, co to za akcja? Co w tym artykule jest nie tak, że należało go ukryć przed nami?

Poniżej kopia z Google,artykuł był na poniższej stronie (inne artykuły zostały), miał sporą oglądalność, 46 komentarzy, 7258 polubień

https://www.salon24.pl/u/wilkmiejski/posts/0,4,wszystkie

z dnia 15.09.2017

Polska "największym trucicielem" w UE? Niemcy - 22,4% emisji, Polska - 8,5%!

Niemcy odpowiadają za 22,4% emisji CO2 w UE. Polska za 8,5%.

Ale to my jesteśmy nazywani największym trucicielem Europy! 

Im bardziej Niemcy wytykają nam to, że wypuszczamy do atmosfery za dużo CO2, tym głośniej powinniśmy pytać kto w Europie przez ostatnie kilkadziesiąt lat wyemitował najwięcej dwutlenku węgla i kto nadal emituje go najwięcej spośród wszystkich państw należących do UE? Dzięki świetnemu pijarowi Niemiec (nachalnie akcentującemu "zieloną" energię) mało kto zdaje sobie sprawę, że na 10 największych elektrowni węglowych w UE, które generują najwięcej CO2, aż 6 znajduje się na terytorium Niemiec, a emisje niemieckiego przedsiębiorstwa RWE są blisko 2,5 razy większe od emisji polskiego PGE. 

Zgodnie z danymi Komisji Europejskiej w 2015 roku Niemcy wyemitowały do atmosfery 777,9 mln ton CO2. Suma ta stanowiła 22,4 proc.wszystkich emisji jakie wygenerowała cała Unia Europejska. W tym samym czasie (2015 rok) Polska wyemitowała do atmosfery 294,8 mln ton CO2, co stanowiło 8,5 proc. wszystkich emisji wygenerowanych przez całą UE.

Pomimo tego, że Niemcy są największym emitentem CO2 w Europie, to w dyskursie nad stanem zanieczyszczenia to nasz kraj nazywany jest "największym trucicielem". Po części wynika to z doskonałej propagandy i pijaru uprawianego przez naszych zachodnich sąsiadów. Eksponują oni maksymalnie swoje osiągnięcia w zakresie produkcji tzw. "zielonej energii" (głównie z wiatraków), a zasłoną milczenia przykrywają wszystkie "brudne" aspekty swojego przemysłu energetycznego.

W efekcie niewiele osób zdaje sobie sprawę (co szczególnie widać na Zachodzie Europy), iż współczesna niemiecka energetyka nadal opiera się na węglu brunatnym, a z 10 największych siłowni węglowych w UE, które generują najwięcej CO2, aż 6 znajduje się na terytorium Niemiec.

W kontekście powyższego ciekawie wygląda również zestawienie podmiotów komercyjnych emitujących najwięcej CO2 w UE. Zgodnie z danymi za 2015 rok na pięć czołowych miejsc, aż dwa (1. i 4.) zajmują niemieckie firmy:

1) RWE (Niemcy) – 144 mln ton CO2

2) Vattenfall (Szwecja) – 90 mln ton CO2

3) Enel (Włochy) – 71 mln ton CO2

4) E.ON (Niemcy) – 60 mln ton CO2

5) PGE (Polska) – 58 mln ton CO2

                                                                                            *

Źródło: List of countries by carbon dioxide emissions (Wikipedia; wejście 13.09.2017 r.)

Źródło: Niemieckie elektrownie węglowe są najbrudniejsze w Europie (BiznesAlert.pl)

Źródło: Dwóch największych "trucicieli" Europy działa w Polsce (Onet.pl)

Źródło: Najwięksi emitenci CO2 w europejskim systemie handlu emisjami w 2015 roku (WysokieNapiecie.pl / Facebook)

Text by Docent na podstawie interia forum 14 września 2017 r.


Polska jest "chłopcem do bicia" w UE, czyli jak kto woli Niemieckiej IV Rzeszy wspartej przez akolitów, zaś Polska i Grupa Wyszehradzka ma odmienne widzenie rzeczy od wizji budowniczych Sojedinionnych Sztatów Jewropy. Jesteśmy nie za federacją i centralnym zarządzaniem (skąd my to znamy?), ale z konfederacją wolnych państw narodowych, suwerennych w swych decyzjach, a to rozwściecza unijnych biurokratów, "charczącej tuby" interesu niemieckiego (i rosyjskiego także, bo Nord Stream I i II, to wizytówka niemieckiej dominacji w UE). Na Polskę sypie się wiele oszczerstw, także takich, że są"niedemokratyczni", jeśli mają zamiar wprowadzić regulacje sądownictwa, które obowiązują aktualnie w karajach UE! Dlatego, spóźniona, ale adekwatna do stanu rzeczy, prowadzona sprawnie (wywołująca skowyt piesków kanapowych Pani Merkel) kampania informacyjna! Ale pędem do "adermu"!

Moje widzenie afery z CO2 jest bardziej skrajne, ale uzasadnione. Trzeba na wstępie zaznaczyć, co podkreślam, jestem za likwidacją górnictwa klasycznego, ale w tempie właściwym dla naszej gospodarki, jednak nie poprzez niszczenie kopalń i sprzedawanie ich Niemcom! Nasza gospodarka powinna zająć się gazowaniem węgla pod ziemią metodą prof. Żakiewicza. Wydobywany powinien być jedynie węgiel koksujący dla hut, dlatego Australijczycy wykupili zabetonowane przez Balcerowicza Zagłębie Wałbrzyskie! To jedno. Druga sprawa, to przyszłość Polskiej energetyki, a to: małe elektrownie wodne, geotermia i fotowoltanika. To są formy "ekologicznej energii". Farmy wiatrowe, to "robienie ekonomicznej laski" Niemcom, potentatom technologii, którzy dopłacają do tej formy pozyskiwanie energii i budują sobie fałszywie dobry PR. Racjonalne są jedynie farmy morskie, bowiem ich pole energetyczne nie działa szkodliwie na ludzi (a jak na zwierzęta morskie, oto jest pytanie!). Jest jeszcze kwestia tzw. alibi niemieckiego, bowiem Niemcy mają 82 mln. ludności (jaki procent imigrantów tureckich i doby ostatniej, czyli populacji islamskiej, dokładnie nie wiadaomo, ale znaczny), zaś Polska ma 38 ml. obywateli, a kwoty CO2 wylicza się na głowę mieszkańca. Według BAMF, dzisiaj na terenie Niemiec zamieszkuje już 4,5 mln muzułmanów, jednak ankietowani mieszkańcy uważają, że jest ich niemal pięć razy tyle! To świadczy o poczuciu zagrożenia obcą, wrogą cywilizacją, ale to inna kwestia, lecz imigranci (emigranci ekonomiczni, żołnierze przyszłej armii dżihadu!), to oni właśnie, budują Niemcom lepszą statystykę, tak...

I sprawa zasadnicza. CO2 nie truje! Jest gazem przyjaznym. Bez CO2 nie byłoby życia, nie byłoby jego ewolucji. Na początku czasów młodej ziemi było go kilkakrotnie więcej, to powstanie roślin przyczyniło się do produkcji tlenu! Bez CO2 nie byłoby fotosyntezy, nie byłoby roślin, nie byłoby zatem życia innych organizmów! Emisja CO2 przez przemysł jest zbyt mała, aby miała wpływ na tzw. efekt cieplarniany. To jest ukuta przez banskterów strategia niszczenia gospodarek państw wschodzących i zacofanych ekonomicznie (państwa Afryki), a sami potentaci czyli USA, Rosja i Chiny bezkarnie "srają" na normy (nie podpisali umów międzynarodowych), robią swoje, tworzą potęgę gospodarczą (zwłaszcza militarną). Nie mówi się o tym, a po gebelsowsku wrzeszczy o "trucicielu Polsce" i rzekomym światowym zagrożeniu, wyssanym z palca efekcie cieplarnianym, choć wiele lat temu naukowo udowodniono, że ciepłem Ziemi rządzą cykle słoneczne! Dowodzę tego mity o potopach i ostatnie zlodowacenie, które opuściło Europę ok. 10 tys. lat p.n.e. Są to niezależne od ludzkiej aktywności cykle klimatyczne, wynikające z cykli kosmicznych w Układzie Słonecznym!

Milczy się też o proporcjach pochodzenia CO2, choć jego frakcja przemysłowa stanowi prawie niezauważalną część tej ilości CO2, która wydobywa się z natury (z oceanów, z wulkanów, z naturalnych pożarów), także ze spalin komunikacji zaopatrzeniowej, metropolitalnej i prywatnej. Logicznie i etycznie pomysł płacenia za emisje CO2 jest tak cyniczny i głupi, jak kolokwialnie, za pierdzenie, bo to emisja CO2 i metanu, za palenie w piecu, czy żądanie zapłaty od kogoś za to, że nakarmił innych ludzi w potrzebie (tak się też dzieje!). Należy także pamiętać, że polskie lasy, których mamy 30,5% pow. kraju (dla porównania - Niemcy 32%, Szwajcaria 33%, a Finlandia ok. 60%!) pochłaniają znacznie więcej CO2, niż go produkujemy przemysłowo! Inaczej jest z Japonią, która emituje mało przemysłowego CO2, mają także wiele lasów (66%), ale w Japonii jest ponad 70 aktywnych wulkanów, więc bilans mają zły. Tyle statystyki, a teraz kolej na wnioski.

Nakładanie na państwa tzw. kwot emisyjnych CO2, to pomysł tych, którzy walczą z ludzkością, z jej dobrostanem, wiedzą o mechanizmach polityki, poziomem świadomości i rozwoju duchowego. W planie dalekosiężnym dążą do "termityzacji" człowieka i depopulacji Planety Earth, czyli Gai. Oni także, owi banksterzy, nie Żelazne Wilki, sprzeciwiają się opodatkowaniu banków w wymiarze 0,1% na ludzi głodujących na świecie. Kumulacja kapitału (być może na nowe technologie kontroli i zamordyzmu projektu NWO) i bierne obserwowanie umierających z głodu, to zgoda uśpionego, socjotechnicznie zmanipulowanego świata na HOLOKAUST! Nigdy nie będzie pokoju na świecie, humanizacji życia, odbudowy ludzkiej duchowości, jeśli narody będą się posługiwać, bezrefleksyjnie, pod dyktando, tuczącym bankstertów, antyludzkim prawem międzynarodowym o ograniczeniu emisji CO2! Jest ich znacznie więcej, owych złowrogich i destrukcyjnych ograniczeń, ale wykracza to poza nasz temat! Narody śpią, zredukowane do fizjologii, "poziomu rdzenia kręgowego", a zatomizowane społecznie jednostki gonią za konsumpcją i transem hedonistycznym, zaś władcy są marionetkami sceny politycznej, a banksterzy, zza kulis, realizują swój plan...

Tu, poniżej, jest link, ulubiony zresztą, do wywiadu z nieżyjącym już, ale mającym sprawnych następców, Panem Banksterem, po katolicku - Diabłem Wcielonym, Davidem Rockefellerem. Nawet, jeśli 50% jego przemowy, to prawda, to jest ona przerażająca! HOWGH!

Wilk Miejski

https://www.youtube.com/watch?v=oX-uqMt1Mmk

skyrobek
O mnie skyrobek

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Gospodarka