Mamy w Polsce całą masę byłych agentów. Jest chyba jasne, dlaczego akurat Subotić został zdemaskowany, a inni agenci mają spokój: dlatego, że to właśnie telewizja Subotića nagrała taśmy Beger. Zdemaskowanie Subotića, to zemsta polityczna. To sygnał dla wszystkich, na których są haki (a takich jest wielu): siedź cicho, bo cię zgnoimy.
W sumie jest to ohydna gra teczkami, właściwie szantaż wobec wszystkich, którzy mogliby podnieść rękę na rząd. Dlatego zdemaskowanie Subotića jest moralnym świństwem. I to mimo tego, że najprawdopodobniej Subotić rzeczywiście był agentem.
Działania Kaczyńskiego są dużo gorsze niż to, co swego czasu robił Lesiak. Zarówno Lesiak, jak Kaczyński użyli służb specjalnych do uprawiania polityki. Ale Lesiak ograniczał się do zbierania informacji, w najgorszym razie do prób skłócenia ludzi czy wpłynięcia na nich. Kaczyński poszedł dużo dalej, bo użył służb do siania swoistego terroru politycznego.
To, co stało się z Subotićem, przypomina proces rosyjskiego oligarchy Chodorkowskiego. Chodorkowski został aresztowany, a następnie skazany na 10 lat więzienia, gdy zaczął przeciwstawiać się politycznie Putinowi. Chodorkowski ma na swoim sumieniu trochę afer i zapewne zasłużył na karę, którą dostał. Podobnie Subotić zasłużył sobie na karę, jaka go spotyka (upublicznienie jego ciemnych sprawek i, co pewnie wkrótce nastąpi, utrata pracy w TVN).
Zarówno oligarcha (czyli aferzysta) Chodorkowski jak były działacz reżimowy Subotić wzbudzają odrazę, a więc działania przeciwko nim nie wiążą się z poważnym ryzykiem politycznym. I dlatego w obydwu uderzono. Ale w obu przypadkach nie chodzi o sprawiedliwość, lecz o takie uderzenie w przeciwników politycznych, aby potem nikt nie ważył się podnieść ręki na władzę.
Inne tematy w dziale Polityka