L. Skrzycki L. Skrzycki
127
BLOG

Zielony ład, herezje papieża?

L. Skrzycki L. Skrzycki Polityka Obserwuj notkę 2

Oto artykuły autorstwa prof. Macieja Giertycha opublikowane w ostatnim wydaniu Opoki w Kraju.


Zielony ład

Rok 2024 był wyjątkowy. Wysokie temperatury w Polsce i wielu innych krajach. Susza. Wisła, przy najniższym poziomie wód od lat, wysychała. Na południowym zachodzie Polski wielka powódź, także w sąsiednich krajach. Fala powodziowa na Odrze przekraczała stany alarmowe na całej długości rzeki. Podobnie destrukcyjna powódź była w Hiszpanii. W południowo-wschodnich stanach USA były wyjątkowo destrukcyjne huragany Helen i Milton. W Brazylii susza na 60% terytorium. Wielkie pożary lasów w wielu krajach.

Zwykle w takich przypadkach mówi się o globalnym ociepleniu, o zmianach klimatu, o antropogenicznych przyczynach tego. W tym roku było tego mniej – jakby świat zrozumiał, że zmiany pogody to naturalny bieg rzeczy. To konsekwencja zmian na słońcu i nic na to nie poradzimy. Musimy się na takie ekstremalne pogody przygotować i radzić sobie jak się da.

Nadal jednak obowiązuje uchwalony międzynarodowo „Zielony Ład”, czyli wezwanie do ludzkości, by emitowała mniej dwutlenku węgla, a właściwie wcale – hasło „Net Zero”. Mamy narzucone nam przez Unię Europejską wysokie podatki na węgiel. 

Sprzeciw traktowany jest jako „mowa nienawiści” czy „denializm klimatyczny”. Mamy zrezygnować z energetyki węglowej i przejść na odnawialne źródła energii, wiatraki, fotowoltaikę i energię atomową. Ciągle są próby ujarzmienia energii z syntezy atomowej, ale to daleka przyszłość.

Ja zupełnie nie widzę powodu ograniczania emisji CO2. To trochę podnosi temperaturę ziemi, ale to nie jest złe. Inna sprawa, że to wzrost temperatury zwiększa ilość CO2 w atmosferze, bo w ciepłej wodzie mniej CO2 się rozpuszcza, morza emituję ten gaz. Wzrost CO2 w atmosferze powoduje zielenienie globu. Daje nam wyższe plony. Gaz ten to nawóz dla roślin, wzmaga fotosyntezę. Nie powinniśmy rezygnować z energetyki węglowej. Węgiel to nasz skarb narodowy. Musimy go nadal eksploatować.

Nowo wybrany prezydent elekt USA Trump, zapowiada wycofanie Stanów z umowy paryskiej (net Zero), a także apeluje do amerykańskiej gospodarki „drill, baby, drill” (wierć, dziecię, wierć), co ma być zachętą do poszukiwania kopalnych źródeł energii, ropy i gazu.

Wbrew lewicowej propagandzie, jedna trzecia Kanadyjczyków uważa, że ocieplenie klimatu to korzystna zmiana, a połowa, że lepiej dostosować się do zmian klimatu niż próbować im przeciwdziałać. Tak podał sondaż Blacklock.

Myślę, że podobnie jest w Polsce. Nie dajmy się zmanipulować narzucaną nam przez instancje międzynarodowe ideologią. Podlegamy naturalnym zmianom klimatu.

Kiedyś Grenlandia była zielona, stąd nazwa. Dzisiaj jest biała. To zmiany naturalne, bez związku z działalnością człowieka.

To oczywiście nie oznacza, że nie powinniśmy dbać o planetę. Są negatywne konsekwencje naszej działalności, które musimy opanować.

Kiedyś był problem kwaśnych deszczów. Ginęły nam lasy w Sudetach z powodu emisji SO2 z elektrowni polskich, czeskich i enerdowskich bazujących na węglu brunatnym Turoszowa i okolic. Podobnie ginęły lasy Skandynawii z powodu emisji SO2 z Anglii. Uporaliśmy się z tym. Wprowadzono technologie, które przechwytują SO2 przy spalaniu węgla.

W wielu miejscach mamy jeszcze smog. Kiedyś był on wielkim problemem w Anglii. Pamiętam w latach czterdziestych, gdy wracałem ze szkoły, nieraz była taka ciemna mgła, że trzeba było ręką się trzymać ścian, by się nie zgubić. Nie było widać końca własnych palców wyciągniętej ręki. Anglia uporała się z tym poprzez likwidację ogrzewania domostw kominkami. My w Polsce mamy problem smogu na Śląsku. Musimy ograniczyć domowe piece węglowe, które są przyczyną tego smogu.

Był problem z „dziurą ozonową”. Ozon występuje w stratosferze i chroni nas przed promieniami ultrafioletowymi. W latach pięćdziesiątych zauważono, że powstają dziury ozonowe nad biegunami, głównie południowym. Analiza wykazała, że przyczyną są emisje gazów zawierających chlor takich jak freony. Powstała międzynarodowa konwencja ograniczająca emisję freonu. Był on używany do produkcji zamrażarek, sprężarek, urządzeń klimatyzujących, a także w produkcji lakierów. Zmieniono technologie. Dzisiaj emisja freonów spadła do zera. Ozon zaczął się odbudowywać. Promienie słoneczne stopniowo generują ozon zmieniając O2 na O3. Ocenia się, że do roku 2060 znikną dziury ozonowe.

Mamy problem z plastikami. Powszechność ich używania i beztroskie wyrzucanie do morza spowodowało, że na Oceanie Indyjskim powstała plastikowa wyspa, rozmiarów Polski. Są tam głównie torebki plastikowe, które zwierzęta morskie połykają i dławią się. Musimy coś z tym zrobić. Już w krajach zaawansowanych jest osobne zbieranie odpadów plastykowych i ich utylizacja, ale Indie i Chiny nadal wyrzucają je do morza. Świat będzie musiał znaleźć sposób, by zlikwidować tę wyspę plastikową.

Oczywiście stałym problemem jest zatrucie płuc przez palenie papierosów. Wzywa się palaczy, by zrezygnowali z palenia, ale to nie takie proste. Nałóg to nałóg. Fajki i cygara właściwie wyszły z użycia. Tak samo zażywanie, czy żucie tabaki. Ale palenie papierosów trwa. Kiedyś palono w kinach i pociągach – dzisiaj nie wolno. To samo dotyczy różnych narkotyków. Wiemy, że szkodzą, ale nadal jest dla nich rynek. Ludzkość walczy z tym. Głównie z handlem narkotykami, ale i także przez odpowiednie wychowanie młodzieży.

Ludzkość, jak rozpozna problem ekologiczny, to i znajdzie sposób, by go rozwiązać. Ocieplenie klimatu nie jest problemem.

Próba korygowania papieża tłumaczeniem

Watykan boryka się z nieortodoksyjnymi wypowiedziami papieża Franciszka. Próbuje go korygować w tłumaczeniach. Oto przykład.

Papież przemawiając 13 września do młodzieży w Singapurze powiedział:

“Tutte le religioni sono un cammino per arrivare a Dio”

Co na bieżąco było przetłumaczone na angielski jako:

“Every religion is way to arrive at God.” Po polsku to jest: „Wszystkie religie są drogą, żeby dotrzeć do Boga”. To się zbliża do herezji.

Watykan w oficjalnym tłumaczeniu zmienił to na:

“Religions are seen as paths trying to reach God.” Po polsku to trzeba tłumaczyć jako: „Religie postrzega się jako drogi, którymi próbuje się osiągnąć Boga”. To już nie jest herezja.

Ale po powrocie do Rzymu papież zażyczył sobie, by wrócić to tłumaczenia: “Every religion is a way to arrive at God.”

Warto poznać kontekst tej wypowiedzi.

Na stronie oficjalnej Watykanu tekst polski brzmi zgodnie z włoskim oryginałem – cytuję cały akapit:

Jedną z rzeczy, która najbardziej zaimponowała mi w was, młodych ludziach, jest zdolność do dialogu międzyreligijnego. I to jest bardzo ważne, ponieważ jeśli zaczynasz się kłócić: „Moja religia jest ważniejsza od twojej...”, „Moja jest prawdziwa, twoja nie jest prawdziwa...”. To dokąd to prowadzi? Dokąd? Niech ktoś odpowie, dokąd? [Ktoś odpowiada: „Do zniszczenia”]. Tak to jest. Wszystkie religie są drogami dojścia do Boga. Są – dokonuję porównania – jak różne języki, różne wyrażenia, aby tam dotrzeć. Ale Bóg jest Bogiem dla wszystkich. A ponieważ Bóg jest Bogiem dla wszystkich, wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. „Ale mój Bóg jest ważniejszy niż twój!”. Czy to prawda? Jest tylko jeden Bóg, a my, nasze religie, są językami, ścieżkami prowadzącymi do Boga. Ktoś jest sikhem, ktoś muzułmaninem, ktoś hinduistą, ktoś chrześcijaninem, ale są to różne ścieżki. Understood? [Zrozumieliście?] Jednak dialog międzyreligijny pomiędzy młodymi ludźmi wymaga odwagi. Bowiem wiek młodzieńczy jest wiekiem odwagi, choć możesz mieć tę odwagę, by robić rzeczy, które ci nie pomogą. Ale można też mieć odwagę, by iść naprzód i prowadzić dialog. (podkreślenia M.G.).

A więc nadal blisko herezji na oficjalnej stronie watykańskiej. Papież promuje dialog, ale krytykuje nawracanie. Już kiedyś krytykował prozelityzm. Tymczasem Pan Jezus powiedział: „Idźcie i nawracajcie wszystkie narody”.

Pamiętamy, że papież Franciszek dopuścił, by wizerunki pogańskiej Pachamamy były eksponowane w watykańskim kościele. Pamiętamy też, że w Abu Zabi papież Franciszek podpisał 4.II.2019 r. razem z muzułmańskim imamem Ahmad al Tayyebem takie słowa: „Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie.”

Już po słowach w Singapurze mamy dwa przesłania papieża Franciszka do grup ekumenicznych. 17 września w przesłaniu do spotkania ekumenicznego w Tiranie (Albania) papież powiedział: „Różnorodność religii jest darem od Boga”13. Potem w przesłaniu do 38-go Międzynarodowego Spotkania Modlitewnego dla Pokoju, zorganizowanego w Paryżu 22-24 września przez Saint’ Egidio Community (ekumeniczna wspólnota) papież powiedział o „boskim natchnieniu obecnym w każdej wierze”.

Wygląda na to, że przywódca Kościoła Katolickiego uważa wszystkie wiary za równoważnie wspierane przez Boga. Tragedia. Tymczasem pierwsze przykazanie to: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”.

Warto w tym miejscu przypomnieć co napisał papież Pius XI w encyklice Mortalum Animos o popieraniu prawdziwej jedności religii z 6. stycznia1928 r.:

Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one polegają na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i wpadając krok po kroku w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.


L. Skrzycki
O mnie L. Skrzycki

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka