Kilka dni temu osoba podpisująca się jako Animela napisała tekst "Krzysztof Bosak - cichy koalicjant premiera Tuska". Zarzuca on oczywiście Krzysztofowi Bosakowi sprzyjanie obecnej koalicji rządowej. A jakie są fakty?
Animela pisze, że Krzysztof Bosak desperacko próbuje się dostać do głównego nurtu polskiej polityki, że stara się on naśladować drogę Le Pen ku centrum.
Jest to nieprawda. Bosak nie musi próbować dostać się do głównego nurtu polityki bo w zasadzie już w nim jest. Jego partia ma klub w Sejmie, sam jest wicemarszałkiem, często jest w mediach- nie musi tutaj niczego szukać. A Le Pen to na pewno nie naśladuje. Bosak w żadnych najważniejszych sprawach dla prawicowca nie zmienił zdania- takich jak aborcja, "małżeństwa" jednopłciowe, czy imigracja. Le Pen np. poparła wpisania prawa do aborcji do Konstytucji czego Bosak na pewno by nie poparł.
Następnie pisze:
"Bosak jest bardzo konsekwentny: twierdzi, że PiS - PO jedno zło (oczywisty nonsens), przy czym od czasu do czasu robi konferencje i wywiady, w których prezentuje niesłychane wzmożenie na tle zbrodni obecnej koalicji, po czym absolutnie nic z tego nie wynika."
PiS i PO to oczywiście jedno zło. Powstali z tego samego rdzenia, tak samo niszczą Polskę. Niestety Bosak wycofuje się z tego hasła co go mocno zbliża do PiSu. Bosak krytykuje obecną koalicję to za co jej się należy, czasami nawet za mocno, bo na tym m. in. polega praca polityka oprócz pracy w Sejmie. Bosak nie jest żadnym ministrem żeby mógł coś zmienić jeśli nie ma w Sejmie większości.
Ciekawe że Animela nie skrytykowała Bosaka za krytykę PiSu. Nie skrytykowała bo takiej ostatnio nie było. Nawet widać przymilanie się Konfederacji do Pisu. Ale dla radykalnych PiSowców oczywiście Bosak pozostanie Cichym Koalicjantem Tuska niezależnie co by robił. Dla nich oczywiście Tuska i KO należy krytykować zawsze i za wszystko, nawet jeśli by miała na tym Polska stracić, bo jeśli nie to jest się koalicjantem Tuska. Taka polityka prowadziłaby do katastrofy i paraliżu państwa.
Inne tematy w dziale Polityka
