Na zdjęciu płk Mazguła oblizuje się na wspomnienie grochówki wynoszonej żołnierzom przez obywateli wdzięcznych za stan wojenny.
Wychowany w miłości do ojczyzny, jaka by ona nie była
Poczęty został metodą tradycyjną i patriotycznie przez tatusia, byłego AK-owca i mamusię, pracownicę Fabryki Samochodów Dostawczych dla klasy robotniczo-chłopskiej.
Najpierw bronił demokracji socjalistycznej razem z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą dopóki nie wyzionęła złego ducha a potem z niemniejszym zapałem przerzucił się na obronę demokracji kapitalistycznej, przetransportowanej do nas przez umiejących biegle liczyć dostawców zachodnich. Poza tym bardzo lubił być członkiem, a to SLD, a to KOD-u lub harcerstwa bądź sołtysem.Od mnogości funkcji i zajęć niejednemu zakręciłoby się w głowie, lecz nie Pułkownikowi, który w trosce o umiłowaną ojczyznę został ponadto Sumieniem Narodu i coraz zacieklej jebał PiS.
Już od samego nagromadzenia w jego mordobitkach masy urągliwych rzeczowników i przymiotników - wrogom demokracji robiło się niedobrze a robotny Wojskowy demaskował, gromił i apelował oraz ujawniał, nawet to czego nie było. W tej ostatniej dyscyplinie zanotował chyba największe sukcesy.
Wystarczyło usiąść w domowym fotelu a pomysły same pchały się do głowy
Np. takie, że dzięki biskupom nastąpiło << "przejęcie" Boga przez PiS i wykorzystanie religii do ich celów >> . Widać w tym majstersztyku kaczystów nie lada odwagę i rozmach. Usunąć z Trójcy ducha świętego i wcisnąć ducha pisowskiego a Jarosława na miejsce Syna , którego nigdy nie miał, to nie przelewki i niejeden bezbożnik nie dałby rady.
A PiS dzięki tej operacji załatwił swojakom większe chody u p. Boga i jego ziemskiej administracji, uzyskując m.in. znaczne ulgi w spowiedzi i pokucie.
Albo taki manifest Autora przekonanego niezbicie o swojej wielkości i nie byle jakiej ważności "Apel do służb mundurowych: Służycie wszystkim Polakom a nie tym, których wskaże partyjny kacyk". Niby pułkownik a jakby nierozgarnięty, przecież gdyby policjanci mieli służyć w s z y s t k i m - to w razie czego, nie wiadomo byłoby kogo naparzać.
Zdemaskował za to Mazguła w samą porę ohydne knowania Kaczyńskiego, ogłaszając "Wiem, że szykuje Pan stan wyjątkowy..." i małemu nie pozostało nic innego, jak czmychnąć na piknik gospodyń większych.
Niewdzięczność
Mimo niesamowitych osiągnięć i uwielbienia przez masy z papierowymi serduszkami, naszemu Umundurowanemu cniło się jednak za miejscem choćby na liście wyborczej opolskiej PO, ale na próżno.
Spróbował przeto wyborczego szczęścia w samodzielnym starcie do Senatu, jednak 8,5 proc. to wynik dobry na wino dla cioci.
Znane partie oraz kręgi wojskowych wolały trzymać się od płk Mazguły z daleka. Kiedy zaś Macierewicz wydał mu zakaz noszenia munduru , nie zorganizowano akcji "Murem za Mazguły mundurem". Nie wydano też postępowym sumptem Dzieł Zebranych krewkiego Adama. Czołowe zaś antypisowskie media wcale nie ustawiały się w kolejce po świeże nacyndalanki, chociaż sycą się nimi nizinne plemiona, dozgonnie wdzięczne Pułkownikowi za każdy kopniak zadany kaczystom.
Zważywszy na ciężką harówę Pułkownika na buraczanym polu, bezsprzecznie uznać należy, iż zasłużył on na nawyższą, nieznaną dotychczas wojskowości rangę - ośmiogwiazdkowy stopień oficera do zadań niebywałych.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo