SKN Geopolityki Idei Strategii SKN Geopolityki Idei Strategii
90
BLOG

Nastroje po debacie prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych

SKN Geopolityki Idei Strategii SKN Geopolityki Idei Strategii USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Debatę między Donaldem Trumpem a Kamalą Harris, która miała miejsce we wtorek 10 września 2024 roku, można z pewnością uznać za jej najważniejsze wydarzenie ostatnich tygodni. Podkreśla to fakt, że była to pierwsza i być może jedyna debata między tymi kandydatami. Poruszono na niej wiele ważnych tematów, istotnych przede wszystkim dla Amerykanów, ale nie tylko.

Rozpoczęto pytaniem o amerykańską gospodarkę – czy zdaniem kandydatów jest ona w lepszym stanie niż 4 lata temu. Harris odpowiedziała dość wymijająco, opowiadała o swojej przeszłości i o tym, że chciałaby się skupić na poprawie stanu klasy średniej. Trumpowi zarzucała między innymi chęć obniżania podatków najbogatszym. Były prezydent skupił się głównie na temacie inflacji i swoim planie podnoszenia ceł, które miałyby poprawić stan gospodarki. Dużo uwagi zostało poświęcone również tematom imigrantów i aborcji. Kandydatka Demokratów popiera praktycznie nieograniczony dostęp do aborcji. Trump nie wyraził jasno swojego stanowiska, choć wiadomo, że jest w tej sprawie znacznie mniej liberalny. Oboje zdają się nie popierać nadmiernej i nielegalnej migracji, natomiast kandydat Republikanów był dużo bardziej stanowczy w tej kwestii. Oboje twierdzą, że popierają Izrael w wojnie z Hamasem. Tylko Harris pośrednio wyraziła poparcie dla istnienia państwa palestyńskiego. Poruszono również sprawę Ukrainy. Trump twierdzi, że zakończyłby tamtejszą wojnę w 24 godziny. Według Harris miałoby do tego dojść poprzez zmuszenie Ukrainy do poddania się. Nie zabrakło też akcentu polskiego. Cytując Harris: „gdyby Donald Trump był prezydentem, Putin byłby już w Kijowie ze wzrokiem zwróconym na resztę Europy, począwszy od Polski (…) a 800 000 mieszkańców Pensylwanii pochodzenia polskiego wie, jak szybko Trump by się poddał”. Kandydat Republikanów odpowiedział stwierdzeniem, że wojna na Ukrainie nie wybuchłaby, gdyby to on był prezydentem.

Można powiedzieć, że nie było to najlepsze wystąpienie po obu stronach, natomiast Kamala Harris okazała się znacznie bardziej wymagającym przeciwnikiem od poprzedniego kandydata Demokratów. Trumpowi zdarzało się przekłamywać rzeczywistość, między innymi sugerując poparcie przez drugą stronę dla zabijania dzieci już po urodzeniu, czy zarzucając nielegalnym migrantom zjadanie psów i kotów należących do Amerykanów. Sondaże po debacie wskazują na znacznie lepszy występ Harris, aż 63% Amerykanów uznało ją za zwyciężczynię. Co to oznacza w perspektywie nadchodzących wyborów? Z pewnością jest to punkt dla ekipy Demokratów, jednak jak wiadomo polityka w Stanach Zjednoczonych jest nieprzewidywalna. Podczas nadchodzących dwóch miesięcy wydarzy się jeszcze wiele rzeczy, które mogą przeważyć szalę na drugą stronę.

Jesteśmy studenckim kołem naukowym, które działa na SGH. Zajmujemy się tematami związanymi z geopolityką w otaczającym nas świecie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka