Partia rządząca ciągle chwali się, że dzięki jej rządzeniu, to w Polsce żyje się coraz lepiej. Może to i racja, gdyby nie było grup społecznych, które zostały w dziwny sposób pominięte przy tym rozdawnictwie ze strony rządu. Nauczyciele, osoby niepełnosprawne wymagające całodobowej opieki, ale najdziwniejsze jest to, że rządu nie stać na operacje ratujące życie dzieciom z bardzo rzadkimi chorobami. Rodzice takich dzieci postawieni są pod ścianą, bo np. operacja w podobnym przypadku może kosztować setki tysięcy a nawet miliony złotych. Skąd rodzice mają wziąć tak zawrotne kwoty? I wydawałoby się, że to przecież pomoże Państwo, które ostatnio ciągle jest bogate, ale pomoc tym potrzebującym to tylko marzenie. Państwo potrafi rozdać po 500 zł również tym bogatym i najbogatszym, ale nie potrafi odłożyć kilkaset milionów na pomoc takim dzieciom. Przecież to wstyd, by z jednej strony lekką ręką wydawać pieniądze nawet dla tych, którzy ich nie potrzebują, by jednocześnie nie dawać pieniędzy na operacje czy leczenie dzieci, którym to dałoby możliwość ŻYCIA. Trudno jest to zrozumieć, że dla celów koniunkturalnych rządzący zapominają o tych najsłabszych. To tak jakby ktoś bogaty obnosił się wkoło ze swoim bogactwem, a jednocześnie dużo ludzi umierałoby w pobliżu z powodu braku pieniędzy na leczenie. Dzisiaj ludzie, zwykli ludzie, składają się na leczeni takich przypadków, a rząd w tym czasie lekką ręką rozdaje pieniądze, by tylko wygrać wybory. I tylko wygrać wybory za każdą cenę - nawet za cenę życia tych bardzo potrzebujących wsparcia ze strony polskiego Państwa.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo