Bolszewicy chcieli zmienić Świat na ich modłę, według ich zasad. chcieli stworzyć homo sovieticusa, czyli nowe społeczeństwo, które będzie czymś lepszym od dotychczasowego społeczeństwa. I zaczęło się maltretowanie i niszczenie całych nacji w imię tej nowej doktryny bolszewizmu. W Polsce powojennej też komuniści chcieli stworzyć nowy typ socjalistycznego obywatela. Dlatego bezmyślnie niszczyli wszystko to, co przypominało czas międzywojnia. Był tylko zgniły Zachód i świetlana przyszłość Kraju Rad i w tym również bolszewickiej Polski. Ludzie bez żadnego wykształcenia zaczęli zajmować odpowiedzialne urzędy w Polsce, aparatczycy PZPR stanowili prawo, które było tylko jego namiastką i służyło TYLKO do ochrony interesów jednej partii. Tak rządzona Polska długo nie potrafiła egzystować i, mimo kredytów z okresu Gierka, w końcu to państwo upadło. Czyli ideologia niszczy wszystko i gospodarkę również, chociaż ciągle wówczas słyszeliśmy, że jesteśmy w czołówce najbogatszych krajów świata.
Jak potrafi historia zatoczyć koło, to widzimy to dzisiaj. PiS po dojściu do władzy również chce uczynić polskie społeczeństwo całkowicie zindoktrynowane i posłuszne bezkrytycznie władzy. Dziennikarze nie mogą wg pana Piotrowicza zadawać pytań nie odpowiadających politykom partii rządzącej, inna osoba chce, by niszczyć media nieprzychylne władzy, podporządkować cały wymiar sprawiedliwości, czyli zalążek dyktatury. A więc znowu naród z partią a partia z narodem. Ale do czego to może doprowadzić? Tego już mamy przykłady. Jednym z nich jest bezmyślne zniszczenie - w imię obecnej ideologii - stadniny koni w Janowie Podlaskim. Z świetnie prosperującej stadniny, znanej w całym świecie, pozostał tylko cień tej świetności po usunięciu ze stanowisk prawdziwych fachowców, z którymi liczono się na rynku konia arabskiego na całym świecie. W ciągu paru lat zniszczono tę chlubę Polski i zmarnowano dorobek tylu lat jej działalności. Teraz dopiero, jak wszystko legło w gruzach, znowu minister przywrócił dawnych specjalistów, których wcześniej PiS usunął ze stanowisk. Kto w takim razie odpowie za narażenie na straty takiego przedsiębiorstwa i kto pokryje te straty wynikłe dla stadniny i Skarbu Państwa.
A to miliony w dewizach! Czy odpowie za to naczelnik pan Jarosław Kaczyński, czy ówczesna pani premier Szydło. PiS szuka odpowiedzialności premiera Tuska za Amber Gold, chociaż z tą firmą nie miał nic wspólnego, a w przypadku tej stadniny to przecież urzędnicy z rządu pani Szydło podjęli tak haniebną decyzję i zniszczyli najlepszą w Polsce stadninę koni. Jaki bolszewik za to odpowie? I co w tym wszystkim jest kabaretem, to, to, że dzięki pomocy miłośnika koni, jakim był rosyjski namiestnik na ziemiach Polski Iwan Paskiewicz, to janowska stadnina przeżywała za jego panowania złoty okres. A to była połowa XIX wieku. Co nawet zaborca docenił i pomógł zorganizować, to władza w Wolnej Polsce potrafiła zniszczyć.
Inne tematy w dziale Polityka