Panie Komentatorki i Panowie Komentatorzy, oglądam i słucham ze zdziwieniem wypowiedzi pisowskich polityków na temat tej kontrowersyjnej ustawy o IPN-ie, wtóruje dzielnie też tym wypowiedziom głos narodowców z Kukiz15. Słyszę jedynie, że PiS chce walczyć o prawdę historyczną i jak mantrę powtarzają tę frazę "polskie obozy śmierci". Problem w tym, że nikt o zdrowych zmysłach nie neguje walki z takimi stwierdzeniami. Przecież chodzi o zupełnie co innego, chodzi o zamknięcie ust wszystkim tym, którzy będą chcieli rozmawiać i pisać o zbrodniach popełnionych na Żydach przez Polaków, o zgwałconych Żydówkach i pomordowanych dzieciach. Przykładem tego jest już mord w Jedwabnem, ale takich zbrodni na Podlasiu było dużo, dużo więcej. Wrogość, jaka narastała w międzywojennym społeczeństwie polskim wobec Żydów, podsycana przez antysemickie publikacje w prasie, musiała w końcu znaleźć ujście w czynach. Jednak to, jaką postać przybrała we wschodniej Polsce w lecie 1941 roku, gdy armia niemiecka zajęła tereny okupowane wcześniej przez Sowietów, było niewyobrażalne. Tym bardziej, że mordy nie dokonywały się tylko rękami nazistów. Fakt istnienia tych zbrodni przez lata był negowany, a dowody fałszowane lub spychane w zapomnienie. W przygranicznych miasteczkach na Podlasiu jak: Jedwabne, Radziłów, Wąsosz, Szczuczyn, Goniądz, powstały wtedy lokalne struktury polskiej władzy i milicje, ponieważ Niemcy swoją administrację powołali dopiero na początku 1942 roku. I w tych miasteczkach dokonywały się mordy na ludności żydowskiej. Przedtem nocami mordowano i grabiono poszczególne domy, by następnie już dokonać masowych zbrodni. Przykrą sprawą jest to, że w kilku miejscowościach podburzali również księża katoliccy (Radziłów, Wąsosz, Goniądz, Jasionówka). I nie jest prawdą, że to brunatny motłoch przyczynił sie do mordowania tych ludzi. Stawali na czele tych pogromów inteligenci; znaleźli się w nich nauczyciele (Rajgród, Szczuczyn, Suchowola), członkowie Korpusu Ochrony Pogranicza (Goniądz), policjanci (Rajgród, Goniądz), aptekarze i lekarze (Radziłów, Suchowola), listonosze i pracownicy poczty polskiej (Radziłów, Szczuczyn, Wąsosz, Jasionówka), przedwojenni burmistrzowie, radni i miejscowi przedsiębiorcy (Jedwabne, Jasionówka, Radziłów). Czyli wniosek z tego, że to w większości skrajni narodowcy przyczyniali się do tych nieludzkich zachowań miejscowej ludności. Czyli ideologia, źle pojmowana religia, chęć grabieży, były przyczynkiem do takich zachowań.
Były też i takie zdarzenia, kiedy Żydzi byli wykorzystywaniu na Podlasiu do prac w polskich majątkach rolnych. Nasi rodacy wynajmowali Żydów z gett do prac polowych. Przeważnie brano Żydówki. Żydzi byli darmową siłą roboczą. Właściciele majątków najmowali kobiety z getta do pracy w gospodarstwach rolnych, płacąc Niemcom z tego tytułu pewną kwotę. Korzyść mieli z tego wszyscy: Niemcy, gdyż otrzymywali pieniądze, Polacy, bo mieli tanią siłę roboczą, Żydzi, bo mogli zdobyć żywność poza gettem. Ale czasem kończyło się to gwałtami i zbrodnią. Tak było w Bzurach.
"Żydówki pracujące w majątku Bzury były w wieku od 15 do 30 lat. Zostały wywiezione na wozie do pobliskiego lasu. Tam na kilku z nich przed śmiercią dokonano zbiorowego gwałtu. Zostały one śmiertelnie pobite drewnianymi pałkami okutymi żelazem przy starym okopie, w którym potem zakopano ciała 16 kobiet. Ciała kolejnych 4 kobiet pochowano w drugim grobie, odległym o ok. 20 metrów." /Mirosław Tryczyk: Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów. Warszawa: Wydawnictwo RM, s. 330–331. ISBN 978-83-7773-086-7.
Do podobnej zbrodni doszło pod niedalekim Szczuczynem. Jej sprawcami było 6 mężczyzn, z których 3 wzięło wcześniej udział w mordzie w Bzurach. Ten mord opisała pani Agnieszka Domanowska: "Bili kosami i motykami. Żydówki się nie broniły". W: Gazeta.pl [on-line]. 2012-06-14. [dostęp 2014-09-06].
Takich zdarzeń opisano kilkanaście na samym tylko Podlasiu. I należy o tym głośno mówić i przestrzegać przed narastającym antysemityzmem, które to poglądy zaczynają w Polsce odżywać. Może te straszne wspomnienia ostudzą trochę zapał niektórych polityków, publicystów i zwykłych ludzi, by podgrzewać takie nastroje, które w przeszłości doprowadziły do tych strasznych zbrodni. To należy już pokazywać w szkołach, przestrzegać z ambon, a nie manipulować tymi zdarzeniami, bądź starać się je ukrywać. Dlaczego my, Polacy, nie potrafimy zmierzyć się z naszymi czarnymi plamami w naszej historii? Tylko człowiek odważny może rozliczyć się z własną przeszłością! Negowanie tych zbrodni, umniejszanie roli Polaków w tych pogromach daje tylko paliwo do twierdzenia przez Izrael, że Polacy boją się prawdy. Należy ocenić wielkość tych zbrodni, ujawnić sprawców i przeprosić za te zbrodnie, jak zrobił to prezydent Kwaśniewski. Śp. Lech Kaczyński potrafił uczestniczyć w uroczystości w Jedwabnem i nie robił z tego problemu. A dzisiaj powstała ustawa, która może, przy złej woli ją stosujących, właśnie karać za pisanie prawdy, która dla prawicy jest niewygodna, bowiem to prawica jest również odpowiedzialna za te antysemickie morderstwa. A przyznać się do tego nie potrafi.
Inne tematy w dziale Polityka