Szanowni Państwo,
Należy nieustannie prostować kłamstwa poprzedniej władzy oraz obecnej parlamentarnej opozycji. Kilka przykładów podałem w poprzednich notkach, ale dzisiaj zajmę się tym najważniejszym – momentem, od którego Zjednoczona Prawica rozpoczęła zawłaszczanie organów konstytucyjnych w Polsce.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia 2015 r. (sygn. akt K 34/15) dotyczył wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez Sejm VII kadencji. TK uznał, że wybór trzech sędziów, których kadencje kończyły się w trakcie TEJ KADENCJI Sejmu, był zgodny z Konstytucją. Natomiast wybór dwóch sędziów, którzy mieli zastąpić sędziów kończących kadencję już w kolejnej kadencji Sejmu, był niezgodny z Konstytucją.
Oznaczało to, że Sejm VIII kadencji mógł dokonać wyboru jedynie dwóch sędziów, a nie wszystkich pięciu. Mimo to wyrok TK nie został w pełni wykonany, co doprowadziło do kryzysu konstytucyjnego i w efekcie – do zawłaszczenia Trybunału Konstytucyjnego przez Zjednoczoną Prawicę. Aby jeszcze bardziej uzależnić Trybunał od PiS-u, Pan Prezydent powierzył funkcję prezesa TK pani mgr Julii Przyłębskiej, która nie miała nawet wsparcia w tym ułomnym składzie Trybunału. Nie było uchwały kolegium sędziowskiego tego gremium. W taki oto sposób utworzono nowy, pisowski Trybunał Konstytucyjny.
A później było już tylko gorzej. Trybunał stał się miejscem realizowania politycznych poleceń z Nowogrodzkiej. Kiedy pan Jarosław Kaczyński wystraszył się Komisji ds. Pegasusa, na wniosek posłów PiS Trybunał szybko wydał orzeczenie, że komisja jest nielegalna. Gdy trzeba było bronić panów Kamińskiego i Wąsika, pani Przyłębska też wyciągnęła pomocną dłoń.
Dzisiaj nowy prezes TK, pan Święczkowski, również „zabłysnął” intelektem, ogłaszając, że w Polsce mamy zamach stanu. I jakoś nikt go za to z ulicy nie zgarnął, dziennikarze mogli go wysłuchać, a on sam spokojnie przespał noc we własnym łóżku. Większość się z tego śmiała, ale rosyjskie i białoruskie media natychmiast poparły sposób rozumowania tego pana i udzieliły mu medialnego wsparcia. Faktycznie – byli jedynymi, nie licząc koleżanek i kolegów z PiS-u. Widać jednak, że i w PiS-ie ta narracja nie do końca się przebiła, bo w kuluarach sejmowych pojawiały się różne opinie na ten temat. Dotyczyło to oczywiście rozmów prywatnych, bo oficjalnie przekaz był zupełnie inny.
Następnie „pod nóż” poszła I Prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Gersdorf, której USTAWĄ skrócono kadencję zapisaną w Konstytucji. Podobnie postąpiono z innymi sędziami SN. Tak właśnie rozpoczęło się zawłaszczanie wymiaru sprawiedliwości: Krajowa Rada Sądownictwa, Sąd Najwyższy, Państwowa Komisja Wyborcza, zabetonowanie stanowiska Prokuratora Krajowego i zastępców Prokuratora Generalnego.
Utworzono również Izbę Nadzwyczajną, którą można byłoby powołać jedynie w stanie wojny – ale pisowcom to wcale nie przeszkadzało. Za wszystkie te bezprawne działania Polska musiała zapłacić karę nałożoną przez TSUE w wysokości 320 mln euro. A co można by było za te pieniądze zrobić dobrego dla polskiego społeczeństwa? Każdy z nas może sobie to dopowiedzieć.
Inne tematy w dziale Polityka