skamander skamander
117
BLOG

Autorytaryzm czy demokracja?

skamander skamander Polityka Obserwuj notkę 15

Szanowni Państwo,

Państwo PiS” za rządów Zjednoczonej Prawicy to obraz rodem z przypowieści Platona. Historia ta pojawia się w Państwie (księga II) i jest znana jako mit o pierścieniu Gygesa. Platon używa tej opowieści do rozważań nad naturą sprawiedliwości, sugerując, że gdyby człowiek miał możliwość działania bez konsekwencji (dzięki niewidzialności), mógłby łatwo porzucić moralność i stać się niesprawiedliwym.

Tak właśnie zaczęli działać politycy PiS, stopniowo dostosowując prawo do własnych potrzeb, by zagwarantować sobie bezkarność. Nie udało się z ustawą o abolicji, ponieważ pan Zbigniew Ziobro ją zablokował – obawiał się bowiem, że mogłaby objąć również pana premiera Mateusza Morawieckiego. W zamian wprowadzano inne mechanizmy ochronne. Jednym z nich było zabetonowanie stanowiska Prokuratora Krajowego, który nadzoruje wszystkie śledztwa w Polsce.

Czy prokurator Barski pozwoliłby na wszczęcie dochodzeń w sprawach, które za rządów PiS chowano „po garażach”? Czy jako serdeczny przyjaciel pana Ziobry zgodziłby się na postawienie zarzutów swojemu mentorowi? To właśnie obsadzenie tego stanowiska było jednym z „pierścieni Gygesa” PiS-u. Podobnie jak przejęcie Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa – wszystko to miało zapewnić im poczucie bezkarności.

Kolejnym elementem tej strategii była Izba Kontroli Nadzwyczajnej, która miała bronić interesów jednej opcji politycznej. Jej rola stała się szczególnie widoczna w obecnym pacie dotyczącym Państwowej Komisji Wyborczej (PKW). PiS chciał podporządkować sobie także tę instytucję – zamiast sędziów wprowadził tam polityków, licząc na stałą przewagę w parlamencie. Jednak 15 października 2023 roku te plany runęły jak domek z kart. Dzisiejsza większość parlamentarna obsadziła PKW swoimi przedstawicielami, co pokazało, że PiS sam podciął gałąź, na której siedział. Teraz powoli traci swoje polityczne „czapki-niewidki”.

Najważniejszym bezpiecznikiem PiS-u pozostaje jednak Pan Prezydent Andrzej Duda. To on broni wszystkich pisowskich „pierścieni Gygesa” i stara się nie dopuścić do ich usunięcia. Ciągle walczy o bezkarność partyjnych aparatczyków, kierując ustawy do nieuznawanego przez polskie i unijne sądy Trybunału Konstytucyjnego w obecnym składzie. Tylko zmiana na stanowisku Prezydenta RP na osobę respektującą prawo może umożliwić powrót do państwa prawnego – czego wciąż brakuje. Dziś mamy do czynienia z prawnym chaosem, który niczym węzeł gordyjski należy przeciąć. W przeciwnym razie Polska stoczy się w przepaść rządów autorytarnych – a właśnie taki system próbował wprowadzić Jarosław Kaczyński i jego stronnicy, podporządkowując jednej partii najważniejsze instytucje państwowe.


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka