Szanowni Państwo, dlaczego politycy kłamią? To pytanie często powraca w moich przemyśleniach. Przecież tym ludziom zawierzyło wielu wyborców, wśród których byli przecież ludzie prawi, którzy brzydzą się kłamstwem. Kwestia, dlaczego politycy kłamią, jest jednak bardzo złożona i może wynikać z wielu różnych czynników. Politycy często kłamią lub przekręcają prawdę w celu zdobycia, lub zachowania władzy. Mogą obiecywać rzeczy, których nie są w stanie zrealizować, aby zdobyć poparcie wyborców. I w tym przypadku od razu przychodzi mi na myśl pan premier Morawiecki. Potrafił kłamać bez zmrużenia oczu i zapewne wiedział, że kłamie, co udowodniły mu polskie sądy. A, jednak kłamał nadal. Politycy chcą często prezentować się w jak najlepszym świetle przed społeczeństwem? Kłamstwa mogą być używane do ukrycia błędów, popełnionych złych decyzji czy skandali. Kłamstwa mogą być stosowane w celu manipulowania opinią publiczną, kształtowania narracji lub dezinformacji. Politycy mogą wykorzystywać fałszywe informacje, aby wprowadzić ludzi w błąd w celu osiągnięcia własnych celów. I tak było, kiedy pan min. Kowalczyk namawiał rolników, by nie sprzedawali pszenicy, bo ona jeszcze bardziej zdrożeje. Czy nie wiedział, że kłamie? Prawdopodobnie wiedział, ale ktoś inny chciał zarobić na tym tanim ukraińskim zbożu. Stąd utajnienie listy tych polskich przedsiębiorstw, które skorzystały na tym wwozie tego ukraińskiego zboża.
Politycy często działają w ramach struktur partyjnych, gdzie mogą być narażeni na presję ze strony partii, aby promować określone narracje lub przekazy, nawet jeśli są one nieprawdziwe. W wielu przypadkach politycy mogą używać kłamstw bez żadnych konsekwencji. To może prowadzić do powtarzania takich praktyk. I w tym przypadku można zrozumieć kłamstwa związane z panami Kamińskim i Wąsikiem. Prawo polskie mówi wyraźnie, że poseł, który jest skazany prawomocnym wyrokiem traci mandat poselski. Ale dla Zjednoczonej Prawicy, i samego Pana Prezydenta, to prawo nie istnieje i krzyczą, że ci panowie nadal są posłami. Uzasadniają swoje pohukiwanie tym, że Pan Prezydent ich ułaskawił w drodze nikomu nieznanej indywidualnej abolicji. Tylko ci panowie zapomnieli, że w polskiej Konstytucji jest zapis o możliwości odwołania od wyroku i właśnie kiedy Pan Prezydent ich „ułaskawiał’, to w tym czasie toczyło się postępowanie odwoławcze w sądzie II instancji, i Pan Prezydent to przerwał, a nie miał do tego żadnego prawa, bo to prerogatywa wymiaru sprawiedliwości, i przedstawiciel WŁADZY WYKONAWCZEJ nie miał żadnego prawa, by przerwać toczący się proces.
Po tym widać, że politycy mogą kłamać w celu ochrony interesów grupy, której są częścią, czy to interesów korporacyjnych, finansowych czy partyjnych. Warto zauważyć, że nie wszyscy politycy kłamią i wiele osób w polityce stara się działać zgodnie z zasadami etycznymi i prawdą. Jednakże złożoność świata polityki i presja związana z wykonywaniem funkcji publicznych może prowadzić do sytuacji, w których kłamstwa stają się częścią strategii politycznych. A to już bardzo smutna konstatacja i oby czegoś takiego w polskiej polityce już nie było, czego Państwu i sobie życzę.
Inne tematy w dziale Polityka