Szanowni Akolici koalicji dzisiaj rządzącej. Czy te wszystkie wiadomości o przekrętach Waszej umiłowanej władzy Was nie przerażają? Kiedyś wystarczyły ośmiorniczki, o których mówiono w restauracji Sowa&Przyjaciele, by odsunąć koalicję PO-PSL od władzy. Wyborcy tamtej koalicji nie zastanawiali się kto te rozmowy nagrywał, czy maczały w tym palce zagraniczne służby. Nie, wyborcy ocenili takie zachowania za nieetyczne i odebrali władzę poprzedniej koalicji. Nie pomogło kajanie się polityków wówczas rządzących za aferę hazardową, nie pomogły dymisje i wyborcy związani z tamtą koalicją nie poparli w wyborach PO i PSL. Ta koalicja straciła władzę. Czyli wyborcy potrafili ocenić nawet bardziej restrykcyjnie swoich idoli niż były warte te niegodziwości, jeśli porównamy to do dzisiejszych afer i zachowania obecnie rządzących. Dzisiaj każdego dnia wychodzą na jaw coraz to nowe afery. Afera wizowa poruszyła cały świat, ale polscy politycy koalicji rządzącej nie widzą problemu. Zaprzęgli do kampanii wyborczej sprawę nielegalnych imigrantów i… jednocześnie wpuścili do Polski setki tysięcy imigrantów z Azji i Afryki Północnej. W ciągu tylko 30 miesięcy wizy pracownicze otrzymało 250 tys. ludzi z krajów przeważnie muzułmańskich. Do tego nielegalni imigranci przechodzący granicę polsko-białoruską i ten słynny korytarz bałkański przez granicę polsko-słowacką. W zapędzie chwalebnego uniesienia pan min. Mariusz Kamiński stwierdził, że w ciągu paru godzin wyrywkowej kontroli na tej granicy złapano 150 nielegalnych imigrantów! Brawo! Ale w takim razie ilu tych nielegalnych przeszło nasza granicę zanim nie wprowadzono tych kontroli na granicy polsko-słowackiej? Dziesiątki tysięcy czy setki tysięcy? Oto jest pytanie.
TVN24 pokazała reportaż o dwóch osobach, szefach wcześnie spółek Skarbu Państwa delegowanych tam przez obecny obóz władzy. Faktycznie ten dokument w TVN24 szeroko otworzył oczy tym, którzy oglądają też inne stacje telewizyjne a nie tylko TVP Info. Metody w tym programie stosowane przez koalicję rządzącą raczej do demokratycznych nie należą i raczej przypominają metody stosowane przez różnego rodzaju mafie. Z tego reportażu wyraźnie widać, że na dobrze płatne stanowiska w spółkach Skarbu Państwa są delegowani ludzie, którzy wcześniej przysłużyli się rządzącym w poprzednich kampaniach wyborczych. To wynika z opowieści tych dwóch osób zarządzających wcześniej spółkami. Przed otrzymaniem tych stołków musieli sponsorować znanych polityków i w tym uczestniczył nawet proboszcz jednej z parafii. Za własne pieniądze wcześniej kupowali bilbordy i następnie je rozwieszali na ulicach polskich miast czy osiedli. Nie przekazywali faktur za te usługi partyjnym komitetom, czyli nielegalnie finansowali kampanię wyborczą Zjednoczonej Prawicy. Ale to jest tylko czubek góry lodowej. Pamiętamy wszyscy aferę PCK. Kilka lat temu pisały o niej najpoważniejsze światowe media — "New York Times", "Washington Post", agencja Associated Press, informowała też telewizja Fox News. Według śledczych z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, zarządzający dolnośląskim oddziałem Czerwonego Krzyża ówcześni politycy PiS wyprowadzili z niego ponad 3 mln zł. I np. wg Onetu część z tych pieniędzy poszła na finansowanie kampanii wyborczej jednej z posłanek związanej z PiS-em. O tym można przeczytać na stronach:
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/drugie-dno-afery-pck-wplaty-na-kampanie-i-milczenie-prokuratury/z1b959l
https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,28064024,europoslanka-anna-zalewska-zawiadomila-prokurature-ze-zostala.html?gclid=EAIaIQobChMImNf2t-bmgQMVqwV7Ch0lag4PEAAYASAAEgKJHPD_BwE
Już dużo wcześniej media niezależne informowały o nielegalnym dofinansowywaniu polityków rządzącej koalicji przez osoby nominowane przez te partie na stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. Ten haracz stosowany był dawno i tylko teraz oficjalnie to potwierdzili szefowie takich spółek, będąc nominatami partii rządzącej. Wstyd, że nominatami tego rodzaju byli członkowie partii o bardzo błędnej nazwie PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ. W tym przypadku nie ma mowy ani o prawie, ani nie ma mowy o sprawiedliwości.
Dzisiaj już trudno powiedzieć, co w Polsce jeszcze pozostało z prawa i sprawiedliwości? Rządzący idą na rympał w każdej dziedzinie. Mogą bez zażenowania dać komuś willę, mogą sponsorować najbardziej skrajne organizacje i mogą dawać ponad 2 mld na Telewizję kiedyś publiczną, by jej propagandyści mogli zarabiać niebotyczne wynagrodzenia. Spółka wypłaciła członkom Zarządu wynagrodzenia w łącznej wysokości 1 530 020,04 zł w 2021 r., 1 577 287,21 zł w 2022 r. oraz 837 452,17 zł w 2023 r. (wg stanu na dzień 20 czerwca). Spółka wypłaciła Członkom zarządu wynagrodzenie uzupełniające za wykonanie celów zarządczych w latach 2021 i 2022 łącznie 1 361,5 tys. zł (1,4 mln zł), tj. 739,8 tys. zł w 2022 r. i 621,7 tys. zł w 2023 r., z czego odpowiednio 30% i 20% tych wartości stanowiło wynagrodzenie oparte na nierzetelnie ustalonych celach zarządczych. Ale pracownicy spółki TVP osobno zawierali umowy dodatkowe. Łącznie w latach 2021-2022 TVP SA zawarła z pracownikami (osobami fizycznymi) 2 480 umów cywilnoprawnych o wartości brutto 34 901,4 tys. zł (35 mln zł), z czego wypłaciła łącznie 23 531,3 tys. zł (25,5 mln zł). W grupie tych pracowników najwyższe roczne wynagrodzenie wyniosło: 965,5 tys. zł w 2020 r., 1 111,5 tys. zł w 2021 r. oraz 1 527,0 tys. zł w 2022 r. i dotyczyło w kolejnych latach tego samego dyrektora jednej z jednostek organizacyjnych TVP SA. To Szanowni Państwo faktycznie WYMAGAŁO DOFINANSOWANIA ZE STRONY OBECNYCH WŁADZ TYMI DODATKOWYMI MILIARDAMI, by takie Bizancjum mogło zaistnieć. Czy teraz ta 13. i 14. pseudo emerytura robi na kimś jakieś wrażenie? I czy należy się dziwić, że ci pseudo dziennikarze tak zawzięcie bronią tej władzy?
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/funkcjonowanie-i-finanse-tvp.html
Inne tematy w dziale Polityka