skamander skamander
133
BLOG

Czyli nie ilość pieniądza ale jego siła nabywcza zawsze ma znaczenie!

skamander skamander Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

W I kw. 2023 r. zlikwidowano blisko 60 tys. firm. Prawie 90 tys. zostało zawieszonych [Dane z CEIDG]. Nie wygląda to dobrze i na dodatek zwiększa to bezrobocie w Polsce. A eksperci przepowiadają, że w III i IV kwartale tego roku ta liczba upadających firm się zwiększy ze względu na chłodzenie gospodarki. W rzeczywistości to setki tysięcy ludzi będzie musiało szukać pracy lub przejść na świadczenia socjalne. A rządzący chwalą się dobrobytem wbrew temu, co wszyscy w Polsce widzą. Na widnokręgu widać wycofanie się rządu z tarczy inflacyjnej i powrót podatku VAT na żywność w wysokości 5%. I to przekazał jeden z wiceministrów Ministerstwa Finansów. Pan min. Soboń chciał tę wiadomość jakoś osłabić i twierdził w programie „Gość Wydarzeń”, prowadzonym przez pana red. Rymanowskiego, że może to jeszcze wiadomość niepewna, chociaż już zapisana w projekcie budżetu. Może to się zmieni, mówił, ale zapewne już PO WYBORACH czyli w domyśle nigdy.

Najbardziej jaskrawym manipulowaniem liczbami są te wszystkie wypowiedzi władz na temat zwiększenia dofinansowania szkolnictwa, służby zdrowia czy pensji nauczycieli. Z cyklicznych wydawnictw SEKOCENBUD wynika, że wzrost cen w branży budowlanej następuje niezmiennie już od kilku lat. Jednak do marca 2020 roku (przed pandemią COVID) wzrosty nie były tak wysokie jak w roku 2021, który przyniósł najwyższe wzrosty cen materiałów budowlanych i stawek robocizny kosztorysowej w okresie ostatnich kilkudziesięciu lat.

Według GUS na przełomie lat 2016 i 2021 wzrosły drastycznie stawki robocizny:

- inwestycyjne – 158,2%;

- sanitarne – 156,2%

- inżynieryjne – 157,9%

- elektryczne – 157,0%

Wzrosły też ceny materiałów:

Materiały budowlane wzrosły do 134,6%;

Materiały instalacyjne wzrosły do 124,1%;

Materiały elektryczne wzrosły do 116,7%.

Wzrosły również ceny najmu sprzętu budowlanego i w IV kwartale 2021 r. wyniósł 125,2%.

Kiedy patrzymy na te dane nawet do roku 2021, to widzimy, że operowanie liczbami o dodatkowych dopłatach nie jest żadnym podwojeniem czy potrojeniem poprzedniej kwoty, bo przecież to zależy od cen poszczególnych produktów, kosztów pracy itp. podobnych uwarunkowań. Ale pisowscy politycy nauczyli się na pamięć formułek okraszonych liczbami, które recytują przy każdym telewizyjnym wystąpieniu. Ludzie dają się na to nabrać, bo istnieje coś takiego jak magia liczb. Jeśli koszt jakiejś inwestycji był milion złotych w 2015 r. to już w roku 2021 jego cena wyniosła 1,5 miliona złotych. Czyli jeśli remont jakiejś szkoły czy szpitala w roku 2015 wynosił 2 miliony zł to już w roku 2021 wyniósł około 3 mln złotych. A zdrożał nawet papier toaletowy i dlatego jak ktoś policzy ilość możliwych inwestycji za te nowe dotacje, to może okazać się, że i dodatkowe pieniądze wystarczają tylko na te inwestycje, które były w roku 2015 za tamtą mniejszą kasę.

Dzisiaj dolar znowu drożeje, paliwo na rynkach międzynarodowych znowu idzie w górę, a rządzący chwalą się liczbami, które wcale nie odpowiadają jakiemukolwiek porównaniu względem lat rządów poprzedniej koalicji, bo pieniądz w Polsce stracił na nabywczej wartości i trudno go porównywać złotówka do złotówki względem poprzednich lat.

Dlatego należy patrzeć z przymrużeniem oka na te wszystkie przechwałki rządzących, bo dużo z nich to zwyczajna manipulacja i żonglowanie liczbami. To podobnie jak by ktoś na początku lat dziewięćdziesiątych powiedział, że teraz jest tak dobrze, bo kto zarabiał w zeszłym roku 3 tys. zł to dzisiaj zarabia 30 000 zł, bo tak podskoczyła inflacja. A liczby pokazują wielki wzrost, ale ile można za to kupić? Dlatego w roku 1995 nastąpiła denominacja złotego. Czyli nie ilość pieniądza ale jego siła nabywcza zawsze ma znaczenie!


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Gospodarka