Szanowni Państwo, mamy już opinię Rzecznika Generalnego TSUE, dotyczącego Izby Dyscyplinarnej SN i jej działania w prawodawstwie polskim i unijnym. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ustami Rzecznika generalnego stwierdził:
KOMUNIKAT PRASOWY nr 75/21
Luksemburg, 6 maja 2021 r.
"Trybunał powinien orzec, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z prawem Unii."
To przekreśla jakiekolwiek spekulacje na temat tego, że TSUE nie jest władne wydawać swoich wyroków w takich sprawach. Wypowiedź (opinia) Rzecznika Generalnego nie jest wyrokiem, ale ten wybitny prawnik pokazał, gdzie i w jakim miejscu polskie władze sprzeniewierzyły się prawu polskiemu i prawu unijnemu, które jest też polskim prawem zgodnie z Art. 90 polskiej Konstytucji. A najważniejszą sprawą podniesioną przez Rzecznika generalnego jest sprawa niezawisłości sędziowskiej i karanie bezprawne za orzeczenia wydawane przez sędziów w czasie rozprawy sądowej.
"[…] Rzecznik generalny przystąpił następnie do oceny twierdzenia Komisji, zgodnie z którym sporne przepisy naruszają zasadę niezawisłości sędziowskiej, ponieważ dopuszczają, aby treść orzeczeń sądowych mogła być kwalifikowana jako przewinienie dyscyplinarne. Zauważył on, że postępowanie dyscyplinarne powinno być podejmowane przeciwko sędziemu za najpoważniejsze formy zaniedbań służbowych, a nie ze względu na treść orzeczeń sądowych wiążących się zwykle z oceną stanu faktycznego, oceną dowodów i dokonaniem wykładni prawa. Zdaniem rzecznika generalnego definicja przewinień dyscyplinarnych, mówiąca o oczywistej i rażącej obrazie przepisów prawa, rzeczywiście może być wykorzystana do objęcia nią treści orzeczeń sądowych i nie zawiera wystarczających gwarancji dla ochrony sędziów. Co więcej, sama możliwość objęcia sędziów postępowaniem lub sankcjami dyscyplinarnymi ze względu na treść wydawanych przez nich orzeczeń sądowych niewątpliwie wywołuje „efekt mrożący” nie tylko wśród tych sędziów, lecz również wśród innych sędziów w przyszłości, co nie daje się pogodzić z niezawisłością sędziowską."
A przecież to dotyczy m.in. sprawa pana sędziego Tulei. To właśnie ten sędzia jest stawiany przed tą Izbą za wydane przez siebie zarządzenie o jawności posiedzenia sądowego i uzasadnienia swojego orzeczenia zeznaniami posłów z PiS-u, które to zeznania potwierdzały zarzut o niekonstytucyjnym działaniu powołanego wówczas posiedzenia Sejmu. I za to został postawiony sędziemu zarzut naruszenia prawa, i tego rodzaju działanie jest wg Rzecznika generalnego TSUE bezpodstawne. Ta opinia Rzecznika generalnego nie jest wyrokiem (orzeczeniem) TSUE, ale w zdecydowanej większości wyroki TSUE były zgodne z opinią Rzecznika generalnego. Dla Zjednoczonej Prawicy a w szczególności dla pana min. Ziobry jest to opinia miażdżąca. Pokazuje ona jakich mamy prawników, którzy w Polsce tworzą prawo i jak jest to prawo konstruowane w odniesieniu do prawa unijnego i polskiego. Dokładniej można zapoznać się z opinią pana Rzecznika generalnego TSUE na stronie:
https://curia.europa.eu/jcms/upload/docs/application/pdf/2021-05/cp210075pl.pdf
Ostatnio tych różnych wyroków jest wiele, gdzie Polska przegrywa przed międzynarodowymi trybunałami. Polska przegrała w Europejskim Trybunale Praw Człowieka sprawę dot. Trybunału Konstytucyjnego: Trybunał w Strasburgu uznał, że wybranie do składu orzekającego TK sędziego-dublera było nieprawidłowe i m.in. naruszyło prawo do rzetelnego procesu. Przed tym Trybunałem zaskarżyła decyzję polskiego TK spółka Xero Flor w Polsce sp. z o.o. Spółka poskarżyła się wcześniej do Trybunału Konstytucyjnego na przepisy, które doprowadziły do niekorzystnego dla niej sądowego rozstrzygnięcia. TK jednak sprawę umorzył, a decyzję podpisał sędzia Mariusz Muszyński. To jeden z tych sędziów, którego większość uznanych autorytetów w dziedzinie prawa uznała za sędziego dublera, bo został nominowany przez pana prezydenta Dudę na miejsce legalnie wybranego sędziego, którego wbrew prawu nie powołał pan prezydent Duda w nocy, ścigając się z wyrokiem ówczesnego TK. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Polska powinna zapłacić firmie 3418 euro odszkodowania.
Orzeczenia ETPCz nie uznaje prezes TK Julia Przyłębska: według niej, europejski Trybunał wydał je „bez podstawy prawnej i poza kompetencjami”, zaś sam wyrok „nie wywołuje żadnych skutków” prawnych. Tak dzisiaj wygląda w Polsce prawo, które dopuszcza do tak skandalicznych wypowiedzi przedstawicielkę jednego z organów konstytucyjnych. A przecież jesteśmy w Unii Europejskiej i chyba obowiązują nas wszelkie wyroki Trybunałów europejskich. To jest podstawa działania każdego państwa demokratycznego i stojącego na gruncie obowiązującego prawa. Zastanawiam się czy w tym przypadku pisowscy Komentatorzy będą chcieli z tym zagadnieniem dyskutować, czy tylko zaczną się obelgi i wypisywane głupoty?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo