![image](//m.salon24.pl/9d2fc9c42d0e3b9004e9176f642d0ae8,860,0,0,0.jpg)
Christophe Plantin
Widzę dalej bo stoję na barkach olbrzymów.
Kto wypowiedział te słowa, czy była to złośliwość, jeśli tak, to w stosunku do kogo ?
Odpowiedzi znajdziemy w sieci, może na ciotce Wiki ? Odszukanie prawdziwego znaczenia tych słów, czyli tego co określa się zwrotem " co autor miał na myśli " nie zmieni jednak faktu, że nam naprawdę jest łatwiej, że widzimy lepiej i dalej, bo stoimy na barkach olbrzymów. Twierdzenie, że wszystko co wydarzyło się i zostało stworzone w obszarze naszej i naszych bezpośrednich przodków, żywej pamięci jest najważniejszym krokiem ludzkości, to pyszałkowatość i wymądrzanie się. Nie byłoby tego gdybyśmy nie stali na barkach olbrzymów. Nie byłoby kolei, samochodów, telewizji, smartfonów, ani " Pudelka " Bez wątpienia olbrzymami byli ci którzy wymyślili alfabet i ci którzy po nich potrafili składać litery w słowa i trwale je zapisywać. Wreszcie ci co wymyślili druk, dzięki czemu udało się przechować i upowszechniać cały intelektualny dorobek ludzkości.
![image](//m.salon24.pl/e9acfd24c9dea1dda398c3200d0d79db,860,0,0,0.jpg)
Książka ma bez wątpienia przewagę nad współczesnymi nośnikami pamięci, bo wyciągnięta z pożogi, powodzi, zmoknięta, nadpalona nadaje się do użytku. Przekaz cudzych myśli, wytwór człowieczego intelektu zostaje uratowany z korzyścią dla przyszłych pokoleń. Spróbujmy zrobić to samo z naszym czytnikiem e - booków lub z serwerem zawierającym więcej książek niż wszystkie biblioteki świata. Ma się rozumieć, że przekaz ustny też w okresie wcześniejszym był ważny, integrował, tworzył zwarte grupy społeczne skupione wokół tradycji, obyczajów, wczesnych wierzeń religijnych, jednak to nie było to. Zbyt łatwa była możliwość przerwania takiego łańcuszka przekazu.
![image](//m.salon24.pl/639d4d6c5198ba111fed8cbaa05a811e,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/c915796fddd45855c193f7164c771df6,860,0,0,0.jpg)
Officina Plantiniana
Druk i książka to niebezpieczeństwo zażegnało raz na zawsze. Choć jeszcze niedawno były cywilizacje próbujące palić książki, by zastąpić je prastarym, słownym przekazem komend i rozkazów... i to cywilizacje całkiem nowoczesne. Druk pod każdą postacią, tą obecną również, był jest i będzie wsparciem i motorem postępu.
![image](//m.salon24.pl/b7bb1e1ce5356543338a5a43a9909981,860,0,0,0.jpg)
Muzeum Plantini - Moretus
Jednym z olbrzymów, który wywarł mocny wpływ na rozwój współczesnej poligrafii, był skromny, znany naprawdę niewielu ludziom antwerpski wydawca, założyciel najważniejszego XVI wiecznego wydawnictwa Officina Plantiniana. Ojciec dziewięciu pokoleń antwerpskich drukarzy i wydawców.
![image](//m.salon24.pl/52b136845929f3bfbeba9deeefa16b38,860,0,0,0.jpg)
Christophe Plantini. Obraz Rubensa
Być w Antwerpii i skupiać się tylko na diamentach przy Pelikaanstraat ? Cóż poza załamanym promieniem Słońca odczytasz z diamentu ? Nic. Pustka. Z książki dowiesz się więcej i będziesz widział dalej. Nie miałem wyboru, zamiast kupić żonie kolię diamentową poszedłem na Vrijdagmarkt 22, co się tłumaczy na Piątkowy Rynek, choć to była sobota. Kolii i tak nie kupiłbym, bo nie ma kolii za 8 euro, a tylko tyle kosztuje bilet do Museum Plantin - Moretus.
Christophe Plantin przywędrował z Paryża do Antwerpii w czasie jej złotego wieku, choć przyszło mu działać w czasach niepokojów i konfliktów religijnych w Niderlandach. Jego właściwym, wyuczonym fachem było introligatorstwo, co tłumaczy zdumiewający poziom opraw i wykończenia dzieł, które zeszły z pras Officina Plantiniana.
![image](//m.salon24.pl/6debd4aeb3dbb54c1830af003c624184,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/05c6655a2e6c8a471a79407b16072d1f,860,0,0,0.jpg)
Ranny w ramię podczas rabunkowego napadu, niesprawny, musiał porzucić introligatorskie rzemiosło i skupić się na drukarstwie. Potwierdzając tym samym porzekadło, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ja w swoim zawodowym CV mam 3,5 roczny epizod związany z pracą w pewnym specyficznym wydawnictwie. Nie byłem wprawdze bezpośrednio związany z " towarzyszami sztuki drukarskiej " ... i bardzo dobrze, bo większość z nich już nie żyje. Cóż ołowica : 55 - 60 lat i żegnaj kaszto. Nikt kto otarł się o ten fach w PRL - u nie zazdrościł im darmowego mleka, które im przysługiwało. Pewnie byłbym dobrym zecerem, bo jestem leworęczny i nie mam problemu z czytaniem w lustrzanym odbiciu, a taką biegłość zecer musiał posiadać. Choć nie miałem dostępu do kaszty to pamiętam jeszcze zapach drukarni, pamiętam jeszcze ręczny skład, choć to był już czas linotypów i monotypów, a słowo druk offsetowy nasz dyrektor wymawiał z nabożeństwem. Pamiętam nieprzyjemny zapach papieru gazetowego i farb drukarskich, zapach który każdy pamięta z kiosków Ruchu. Pamiętam drukarnie, więc kiedy wszedłem do drukarni Plantin - Moretus to oniemiałem, to była nowoczesna drukarnia, nowoczesne wydawnictwo.
![image](//m.salon24.pl/50a48ac6d16a02b9952baa8b0ef0b13a,860,0,0,0.jpg)
Zecernia
![image](//m.salon24.pl/09a60c36ad91645e545cb6a0e858f0ee,860,0,0,0.jpg)
Najstarsza prasa drukarska na świecie
![image](//m.salon24.pl/eb2a3307c1059732c140ca8cf66be1a8,860,0,0,0.jpg)
Dział korekty
![image](//m.salon24.pl/85ebd4d30c18ae6786830889ff176a14,860,0,0,0.jpg)
Prasy drukarskie
![image](//m.salon24.pl/cbafbbbcc06124f841d4f0417dfe2764,860,0,0,0.jpg)
Z działem przygotowania produkcji, zecernią, odlewnią czcionek, itroligatornią, nie zabrakło również pokoju korektorów i oczywiście księgarni sprzedającej to co zeszło z pras i przeszło przez introligatornię. No i czy można wymyślić coś innego ? A no tak teraz jest Amazon i klejone książki. Klejone to nie zarzut, to też krok w stronę potanienia produkcji i upowszechniania słowa pisanego. Wszystko jak w drukarniach, które pamiętam, choć prasy mniej skomplikowane i nakładanie tuszu nie wałkiem i rakletą, a wynalezionym przez Gutenberga skórzanymi, wypełnionym włosiem tamponami, po angielsku to się nazywa ink ball, po polsku ? nie wiem.
![image](//m.salon24.pl/6ee394adbe701fb27794cdac24646f5c,860,0,0,0.jpg)
Ink ball
![image](//m.salon24.pl/78a85f880849cd6d3e8b9b452a85e76c,860,0,0,0.jpg)
Sklep firmowy
No i ten poziom edycyjny, nawet dziś trudny do osiągnięcia. To jednak nie powinno dziwić. Jakie ówczesne wydawnictwo mogło pozwolić sobie na zatrudnienie na zwykłym etacie grafika o nazwisku Rubens czy Rembrandt ? W muzeum są faksymile książek wydanych przez oficynę.
![image](//m.salon24.pl/f8983c17be74ed0b7ef5c17f3a2c315c,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/039d2c1b8f0f209271ed314fe618aa8a,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/cdddad326455044d014b0335dd59f0c4,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/e20a22b60b70e2358855574d482356fe,860,0,0,0.jpg)
To niezwykle, oglądać w XVI wiecznym atlasie ówczesną Polskę
![image](//m.salon24.pl/2cc4424114f27b129369c953fa91a0c7,860,0,0,0.jpg)
Atlas Abrahama Orteliusa, uważany za pierwszy profesjonalny atlas świata
Wydrukowane na takim samym papierze, na prasie pamiętającej czasy Plantina - Moretusa, na jego czcionkach i oprawione według najwyższego introligatorskiego kunsztu a la Plantin. To jest to, to był olbrzym. Napisałem wyżej, że Christopher Plantin był skromny, może i był, ale nie w biznesie, który prowadził. To był drukarz i humanista całą gębą. To był twardy gracz i biznesmen, potrafiący stąpać po bardzo niebezpiecznym gruncie. Pamiętajmy o tym czym jest druk i czym bywało w czasach konfiktów religijnych drukowanie pamfletów, tekstów religijnych i tego wszystkiego co w naszych czasach nazywało się " bibułą "
![image](//m.salon24.pl/73bd49f29d4594283f1a0b292d170ea6,860,0,0,0.jpg)
Indeks ksiąg zakazanych
Stworzył Plantini nowoczesny " koncern " z filiami w Paryżu, Frankfurcie i Lejdzie.
![image](//m.salon24.pl/4cc084526c1bdeeb1219680d374680ae,860,0,0,0.jpg)
Biblia Polyglotta
![image](//m.salon24.pl/39b2b092632b6bed7f144ec1a71c2a34,860,0,0,0.jpg)
Jednak to co ustawiło jego firmę na kilka pokoleń i dało monopol na druk tekstów religijnych było monumentalne dzieło " Biblia Polyglotta " Wydane w ośmiu tomach, o łącznej wadze 48 kg, jednak nie w kilogramach wartość książek liczymy. Biblia Polyglotta, zwana też Poliglotą antwerpską, badź Biblia Regia bo wydana z finansowym wsparcie i pod patronatem króla Hiszpanii Filipa II, była najważniejszą pozycją wydawniczą w swoim czasie. Ciekawostka : pierwsze polskie tłumaczenie Biblii, to tlumaczenie dokonane przez ks. Jakuba Wujka, rektora Akademii Wileńskiej, właśnie w w oparciu o " Biblia Polyglotta "
Tu jawi się nam Plantin jako humanista i przedsiębiorca. Jakie to musiało być przedsięwzięcie ? wyjednać zgodę papiestwa na druk biblii, zgromadzić zespół tłumaczy, filologów i teologów biegłych w temacie. Biblię wydano po łacinie, w grece, po hebrajsku, aramejsku i syryjsku. 1200 egzemplarzy Biblii, w cenie jednego egzemplarza grubo przekraczającej roczny dochód zamożnego mieszczanina ustawił wydwanictwo na długie lata. A co - chyba jeszcze ważniejsze - ustalił reputację Officina Plantiniana, jako najważniejszego domu wydawniczego ówczesnej Europy.
Potem przyszły zlecenia na druk mniej fundamentalnych swiętych tekstów, wreszcie zwykłych książek, atlasów geograficznych, atlasów anatomicznych, dzieł historycznych, a nawet swego rodzaju katalogu mody jak dzieło Abrahama de Bruyna " Regionalne stroje Europy, Afryki, Azji i Ameryki " Tym sposobem realizowano to o czym w pierwszym akapicie : sadowiono nas na barkach olbrzymów.
![image](//m.salon24.pl/06cc1bf00720aa17a73271871f7b4ed9,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/d64b1855bf3605f9d1ab2888081e65aa,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/1038bb5df043beacfc3dba126ff38308,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/74f38305dfdb147d4ae57977f6743bfa,860,0,0,0.jpg)
Ówczesne stroje wojskowe z dzieła Abrahama de Bruyna
![image](//m.salon24.pl/a9148f7185ce7fe2e6ec78a0bd08eaf8,860,0,0,0.jpg)
Joanna, żona Plantina. Obraz Rubensa.
Sześcioro dzieci - pięć córek i syn - z małżeństwa Christophera Plantina z Joanną Riviere dało początek dziewięciopokoleniowej dynastii antwerpskich drukarzy i wydawców. Jedno z wydawnictw - holenderskie Brill Publishers - założone przez potomków Plantina działa do dziś. Po śmierci Plantina działalnością wydawnictwa kierował zięć Jan Moretus, a po nim rodzinny biznes przejął jego syn Baltazar I Moretus, a więc dynastia ?
![image](//m.salon24.pl/524432525fb5fb337f8fea629370e2df,860,0,0,0.jpg)
Baltazar I Moretus
![image](//m.salon24.pl/6e618b80b6473fc093efdabad6a57d3b,860,0,0,0.jpg)
Baltazar Moretus na łożu śmierci
PS. Pomyśl blogerze siadający do pisania notki i włączający w edytorze tekstu swoją ulubioną czcionkę - Times New Roman. Jak myślisz, komu ją zawdzięczasz ? Tu mamy do czynienia z Christopherem Plantinim twardym biznesmenem, biznesmenem we współczesnym rozumieniu. Potrafiącym przewidywać i eliminować z rynku konkurencję. Zamawiając czcionki u najbardziej znanych grawerów ówczesnych czasów, Roberta Granjona, Claude'a Garamonta ( czcionka Garamond ) i Hendrika van den Keere, nie zaniedbał Plantin stworzenia swoistego monopolu na czcionki.
![image](//m.salon24.pl/c341fb2b80e4503afd396e2912d3b4c2,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/595945e10865e37c622e77b9c320ec26,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/2fbfdd049656b2e9a177b6f103bf4f3f,860,0,0,0.jpg)
Zamawiając czcionki odkupował również matryce, i prawa autorskie ( pewnie pod słowem honoru, bowiem pierwsze prawo dotyczące ochrony dóbr intelektualnych pojawia się dopiero w poczatkach XVII wieku ) zapobiegając piractwu, choć pewnie tego nie wiedział, oraz eliminował wszystkich konkurentów próbujących naśladować drukarzy z Officina Plantiniana.
Czyż to nie jest ciekawsze od diamentowej kolii z Pelikaanstraat ?
![image](//m.salon24.pl/25e46472e5ccf6ecddabcbf6f556ddc9,860,0,0,0.jpg)
Dziedziniec oficyny wydawniczej Plantini - Moretus
![image](//m.salon24.pl/739abe7b5f2001f1b2b99c0386a7258c,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/1a7e2452bf6756274ce69738ecc08524,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/644c3691b128fa1ec916488a5234536b,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/fb734dcd46cecb28a2a75dcb6b70ac3e,860,0,0,0.jpg)
Część mieszkalna. Na zdjęciu oryginalne łoże Baltazara I Moretusa
Inne tematy w dziale Kultura