Barcelona i Sagrada Familia. Najniezwyklejszy kościół świata
Ponieważ wydarzenia w Barcelonie eskalują, istnieje obawa, że sprawy wymkną się spod kontroli rządowi w Madrycie i rewolta rozleje się na całą Katalonię, nie wykluczam że przyjdzie nam za rok odwiedzić inną Barcelonę, wszak to już było. Wówczas tylko cudem udało się uratować Sagradę przed wysadzeniem w powietrze przez komunistów. Bardzo pomocne było przekonanie komunistów, że to architektoniczny koszmarek i rzecz całkowicie bez wartości. Czasem i z nieuctwa, ignorancji, oraz bolszewickiego prymitywizmu wynikają jakieś korzyści.
Stacja Liceu
Zatem dziś wspominkowy spacer po Barcelonie jaka jeszcze istnieje i lepiej byłoby gdyby taki wygląd zachowała.
Opera po koncercie Al Bano
Wieczór to dobra pora na spacer po Barcelonie. Ruszamy ze stacji metra Liceu linią L3 ( zielona) do Placu d`Espanya, trzy przystanki. Stacja Liceu znajduje się tuż przy operze barcelońskiej.
Plac d`Espanya to jeden z piękniejszych placów Barcelony, tereny targów barcelońskich. Odchodząca od placu Avinguda de la Reina Maria Christina wiedzie do Palau Nacional mieszczącego nawiększe zbiory sztuki katalońskiej ( Museu Nacional d'Art de Catalunya ) Miłośnicy twórczości Miesa van der Rohe mogą obejrzeć zaprojektowany przez niego na wystawę w 1929 pawilon niemiecki ( na prawo od fontanny )
Po drugiej stronie placu, arena corridy w stylu mauretańskim, wybudowana w 1900 roku. Walki byków nie cieszyły się w Katalonii wielką popularnością, występy The Beatles i The Rolling Stones chyba tak, bo pierwsi wystąpili tu 3 lipca 1965 roku, a drudzy 11 lipca 1977 roku.
Obecnie istnieje zakaz organizowania walk byków w Katalonii. Ostatnia corrida odbyła się w 1977 roku, do lat 90- tych XX wieku obiekt stał niewykorzystany, obecnie centrum handlowo-gastronomiczne. Na galeriach sklepy, na koronie kawiarnie i restauracje oferujące oprócz jadła, panoramę Barcelony.
Pomnik Francesca Macii na Placu Katalońskim
Z Placu Hiszpańskiego linią L1 ( czerwona ) jedziemy na Plac Kataloński. To drugi z ważnych placów Barcelony. Spod pomnika Francesca Macii, ostatniego szefa rządu Katalonii przed wojną domową, ruszamy w dół w stronę portu Vall. La Rambla to najruchliwszy deptak Barcelony, miejsce mocno związane z Orwellem.
Przybył do Barcelony w grudniu 1936 roku wraz z małżonką Eilleen. Pobyt w Hiszpanii wyleczył go ze złudzeń w stosunku do komunizmu. Kwaterował w hotelu przy La Rambla 138
Na rogu La Rambla / Carrer Nou, pałac Guell, dzieło Gaudiego, wcześniej wspomniane Liceu czyli Opera barcelońska, królewska akademia nauki i sztuki, oraz KFC. Za KFC skręcamy w lewo i wychodzimy na Placa Reial, smukłe palmy i latarnie Gaudiego.
Placa Reial
Kamieniczka przy La Rambla
Wracamy na Rambla. Jako osoba całkowicie stroniąca od alkoholu, papierosów i cygar oraz innych tego typu przyjemności idę prosto przed siebie do kolumny Kolumba.
Kolumna Kolumba
Jak ktoś lubi wspomniane przyjemności może wziąć od naganiacza ulotkę i udać się do jednej z setki knajpek przy Rambla. Naganiacz na pewno będzie Polakiem, Ukraińcem lub Litwinem, łatwo dogadać się w Barcelonie.
Wysoka na 60 m kolumna Kolumba stoi w miejscu, w którym Kolumb zrzucił trap i powtórnie postawił stopę na katalońskiej ziemi po powrocie z Nowego Świata. Wewnątrz kolumny winda, a na szczycie galeria widokowa.
Port Barcelona
Późna pora, w porcie Vell ( Stary port ) otwarty tylko McDonald. Rezygnujemy, ale port i przepiękny kapitanat można sobie obejrzeć.
Kapitanat
Wracamy na Via Laietana, idziemy w kierunku Ciutat Vella, barcelońskiego Starego Miasta. Do obejrzenia fragmenty rzymskich fortyfikacji z czasów kiedy Barcelona była mniejsza i nazywała się krócej, Barcino po prostu.
Po drodze piękny plac i pomnik Ramona Berenguera III, hrabiego Barcelony.
Pomnik hrabiego Barcelony
Wąską Carrer de la Tapineria wychodzimy na plac przed katedrą Św. Eulalii, patronki Barcelony. Do obejrzenia fragmenty rzymskich akweduktów, Rzymianie podobnie jak Polacy byli świetnymi hydraulikami, wszędzie natykamy się na ich wodociągi.
Katedra św. Eulalii
Na koniec - naprawdę późna już pora - parę kroków od katedry, w Bazylice Santa Maria del Pi ( Najświętszej Marii Panny Sosnowej ) koncert kwartetu gitarowego. Tych dwóch gitarzystek nie zamieniłbym na sześć wiolonczelistek.
Szczególnie jednej - cudnej, typowo katalońskiej urody - absolwentki konserwatorium moskiewskiego w klasie gitary, Jekatieriny Zajcewej. Klasa sama w sobie, nawet bez gitary.
Inne tematy w dziale Rozmaitości