
Te międzylądowania w Berlinie - podczas powrotów - mają ten walor, że dostarczają choć zastępczych tematów na notkę, pozwalając na przykład odrobić lekcje z historii. To szczególnie ważne podczas politycznej posuchy, kiedy nic się w polskiej polityce nie dzieje. Bo się nie dzieje. Ryszard nam latoś kompletnie sflaczał i nie zafundował żadnej podróżniczej adventure. Żadnego skoku w bok. A takie fajne promocje Thomas Cook miał na Maderę. Również nad Morzem Azorskim, w związku z działaniami rosyjskich biur podróży, mocno potaniały apartamenty i hotele. Też ciekawa oferta świąteczna... i też nie skorzystał. Tematu na notkę brak. Uosobienia politycznych tytanów z PO, czyli poseł Budka i poseł Szczerba też z żadną świąteczną ofertą nie wyszli. Naśladowania Madonny przez posłankę Muchę w Sejmie nie było. Nuda. Tematów na notkę brak. Przecież nie będę pisał notki o tym, że poseł Budka złożył zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez radnego Kałużę ... " który działając w zmowie i w porozumieniu z określonymi siłami doprowadził swoimi działaniami do bezpośredniego zagrożenia utratą pracy dyrektor Wydziału Dialogu w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim, obywatelkę Katarzynę Kuczyńską - Budkę, to jest o czyn z art. 34 par. 7 KPB ( Kodeks Postępowania Budki ) " No przecież nie będę o tym pisał, bo ten język prawniczy jest taki drewniany i to byłoby strasznie nudne.
A berliński temat jest w sam raz, zatem króciutka lekcja historii z Normannenstrasse 22, prosto z siedziby STASI.

Berlin - Lichtenberg. Normannenstrasse 22
To tam poznałem Oscara, który w hallu Ministerium für Staatssicherheit, widząc aparat na szyi, zaproponował mi wykupienie za jedno euro plakietki z aparatem, bo tylko taka plakietka na agrafce umożliwia robienie zdjęć w siedzibie STASI.

Cena niezbyt wygórowana, tym bardziej, że za robienie zdjęć w tym miejscu, jeszcze niedawno, mógłbym zostać odwieziony Barkasem 1000 wprost do Untersuchungshaftanstalt przy Genslerstrasse 66, czyli do centralnego więzienia STASI.

Enerdowska " suka " Barkas 1000
Bardzo dobrze, że ten Oscar mi się tam napatoczył, bo sam przez cztery piętra zbrodni enerdowskiej bezpieki nie dałbym rady przejść. A Oscar o STASI wiedział chyba wszystko. W którymś momencie spytałem nawet.
- Czy ty Oscar nie byłeś czasem TW ( niem. IM - Inoffizieller Mitarbeiter )
zdenerwowany odburknął
- Ich war nie ein IM. Ich habe nie in STASI gearbeitet.
Czy Oscar był TW ? Tego nie wiemy, dowiemy się być może dzięki jakimś przeciekom z kremlowskich archiwów. Zważywszy, że enerdowska policja polityczna była jedyną bezpieką w demoludach, która przez cały czas swego istnienia miała radzieckich oficerów łącznikowych z KGB i GRU, do szczebla Bezirku, więc jest bardziej niż prawdopodobne, że archiwa STASI były produkowane w wersji stereo.

Archiwa STASI
Jednym z takich oficerów KGB nadzorujących pracę enerdowskiej bezpieki był dobrze nam znany pułkownik Władimir Władimirowicz Putin. Miłość STASI do KGB i GRU była miłością odwzajemnioną, bowiem STASI jako jedyna bezpieka w demoludach utrzymywała dwa biura operacyjne w Leningradzie i Moskwie, z zadaniem kontroli enerdowskich studentów i obywateli NRD odwiedzających Kraj Rad. Radzieccy oficerowie łącznikowi posiadali takie same prawa do działalności operacyjnej na terenie NRD, jakie posiadali funkcjonariusze STASI.
W moich notkach okołoenerdowskich i ogólnoniemieckich stawiałem zawsze tezę, że Niemcy to naród zdolny. Zdolny do wszystkiego.

Szybka zmiana noszonych portretów. A nie mówiłem, że zdolni ?
Zorganizowany, pracowity, solidny z mocno rozwiniętym instynktem stadnym. Nie wszyscy z tą tezą się zgodzą, ale historia powstania i działalności STASI, to kolejny dowód na potwierdzenie tej tezy. Niemcy jeśli im kazać zrobić samochód, to zrobią go prima sort. Chyba nikt zastrzeżeń do Mercedesów i Volkswagenów nie ma. Jeśli im każą " podkręcić " emisję CO2 w drugą stronę to oni to zrobią, bez mrugnięcia powieką, bo są solidni i obowiązkowi. Odpowiedzialność za wszystko bierze szefostwo. Każdy wykonuje tylko służbowe polecenia.

Kongres Niemieckich Wolnych Związków Zawodowych. Niemcy jak zorganizują kongres wolnych związków zawodowych to przynajmniej jest porządek
Jeśli im nakazać zorganizowanie Endlösung der Judenfrage to oni przeprowadzą to bez najmniejszych zgrzytów, precyzyjnie i do końca. Bo są solidni i obowiązkowi, a przestrzeganie obowiązującego prawa jest u nich najwyższym priorytetem. W każdym innym kraju operacja tego typu co Endlösung - z uwagi na skalę i granice ludzkiej wytrzymałości i wyobraźni - załamałaby się być może gdzieś na szczeblu podwykonawców, a może i wcześniej, na szczeblach decyzyjnych. W Niemczech została przeprowadzona wzorowo. Choć wcześniejsza akcja pod kryptonimem " T " zastopowana min. przez niemiecki kościół nie wróżyła powodzenia. Jednak Endlösung der Judenafrage dotyczyło w większości obywateli innej kategorii, więc wszystko odbyło się zgodnie z tym czego władza od Niemców wymagała i oczekiwała. Jeśli im nakazać zorganizowanie policji politycznej, to korzystając z własnych doświadczeń historycznych, z własnych kadr, stworzą policję polityczną jakiej świat nie widział.

Lokale kontaktowe STASI w jednej tylko berlińskiej dzielnicy Prenzlauer Berg
Stworzą sieć inwigilacyjną jakiej nigdy w przeszłości nie było w żadnym państwie. Nie było nigdzie wcześniej społeczeństwa tak śledzonego jak obywatele NRD. Cieszące się załużenie złą sławą Gestapo to w porównaniu do STASI ledwie amatorzy. Bo cóż to za proporcje w nasyceniu społeczeństwa agenturą w państwie policyjnym ? Jeden donosiciel na 2000 obywateli. STASI w momencie kulminacyjnym posiadało 180 tysięcy informatorów, w tym 10 tysięcy agentów poniżej 18 roku życia, rekrutowanych w FDJ, więc średnio na 165 osób przypadał jeden kapuś ( IM ) Dodatkowo 10 tysięcy pracujących za granicą. Państwo donosicielskiej paranoi.

Ilościowy wzrost agentury na przykładzie Bezirk Frankfurt nad Odrą
Tam były sytuacje nieprawdopodobne. Mąż robił w nocy swoją mężowską robotę, szedł do pracy, a żona zasiadała do maszyny i raportowała na męża, bo przypadkiem była konfidentem. Przetkanie opozycji demokratycznej i kościoła protestanckiego agenturą było w takiej skali, że dziś trudno stwierdzić z czyjej inicjatywy wzięła się ta cała opozycja i jakie jej działania były autentyczne, a jakie inspirowane przez agenturę.

Agent STASI pozujący na turystę
Nie było chyba enerdowca, który o funkcjonariusza, czy agenta STASI się nie otarł. Nie wiadomo jedynie jak liczna agentura zasiadała w Bundestagu, bowiem tu uniknięto dyskusji z uwagi na to, że Bundestag jest jak żona Cezara. Wiadomo. Choć obecność Güntera Guillaume - najważniejszego enerdowskiego szpiega - wśród najbliższych współpracowników kanclerza Willy Brandta ( był jego osobistym sekretarzem ) świadczy o skali szpiegowskiej penetracji RFN.

Gunter Guillame, gumowe ucho kanclerza Brandta

Ucieczki funkcjonariuszy STASI na Zachód. Ile w tych ucieczkach było ustawek i prób lokowania agentów ( Karl - Heinz Kurras ) już się nie dowiemy
Nasza mizerna SB, choć czasami budziła grozę to totalne rozmemłanie i bardak. Niby bronili tych zdobyczy klasy robotniczej, niby ideowo w porządku, wierni wiecznym ideom Marxa, Lenina i Engelsa, a jednak jak co do czego doszło, to żona brała dzieci, jechała do teściów na Podlasie i ... a to ochrzciła, a to posłała do I Komunii, bądź bierzmowania. Kompletne ideowe rozmemłanie u tych naszych ubeków było. Jedynie gen. Jaruzelski - primus inter pares - był prawdziwie ideowy, bo podczas pogrzebu matki do kościoła nie wszedł, choć bezpośredni przełożony tow. marszałek Marian S. powiedział - zrobisz jak będziesz uważał, mnie nic do tego.
Gdyby wszyscy byli tacy jak generał może i nasze SB dotrzymałoby kroku STASI. Niestety było w tym SB sporo polskiej bylejakości, choć mnie to akurat nie przeszkadzało. Funkcjonariusz STASI kiedy dostał rozkaz nie słuchania dywersyjnych rozgłośni to nie słuchał, a polski esbek słuchał. Kiedy funkcjonariusz STASI dostał rozkaz nie oglądania zachodniej telewizji to nie oglądał. Funkcjonariusze STASI mieli oficjalny zakaz oglądania i słuchania zachodnich rozgłośni, oprócz tych którzy robili to w ramach obowiązków służbowych. A gdyby któremuś zechciało się oglądać ZDF to pani przedszkolanka zrobiła w przedszkolu resortowym konkurs na najładniejszy zegar z telewizora i już wiedziano czy tata ogląda ZDF czy Fernsehen der DDR. Tylko okrągłe zegary były prawomyślne. Za zegar kwadratowy można było mieć kłopoty, bo przypadkiem pani przedszkolanka też była TW, choć i ona miała swojego nadzorcę, bo i cieć w przedszkolu też był TW, i kierowca autobusu, i sprzedawczyni w osiedlowym sklepie i szewc w osiedlowym kiosku. Gdyby NRD istniało do dziś pewnie połowa obywateli byłaby TW, a druga połowa kandydatami na TW. Tylko na kogo oni by donosili ? Na szczęście pozostały po tym koszmarku jedynie muzea.
Bo STASI było państwem w państwie, 90 tysięcy funkcjonariuszy, z czego 8 tysięcy pracowało przy Normannenstrasse 22, a zaczynali skromnie z 2700 funkcjonariuszami. 300 ośrodków rekreacyjnych wyłącznie dla funkcjonariuszy, własna służba zdrowia, własne żłobki i przedszkola. Do tego ekstra gratyfikacje, przydziały Trabantów i Wartburgów poza kolejnością. Darmowe wczasy. Do dyspozycji funkcjonariuszy 18 tysięcy mieszkań w samym Berlinie. Własny klub sportowy Dynamo, własne domy emerytów i system opieki niedostępny dla tych których interesów STASI rzekomo broniło.

Erich Mielke podczas jubileuszu 30 - lecia STASI. Mielke był fenomenem wśród szefów bezpieki krajów demokracji ludowej. Najdłużej urzędujący szef organów bezpieczeństwa ( 1957 - 1989 ) Przed wojną pospolity bandyta związany z KPD, po zastrzeleniu policjanta zbiegł do ZSRR, gdzie odbył szkolenie szpiegowskie. Uczestniczył w wojnie domowej w Hiszpanii, podczas wojny szpieg sowiecki we Francji. Po wojnie wrócił do sowieckiej strefy okupacyjnej i był jednym z organizatorów aparatu represji, a później , już w NRD nr 1 wśród ludzi bezpieki.

Erich Mielke ( trzeci z lewej ) już jako prominentny członek organów podczas uroczystości państwowych. Te mundury, ten fason ? deja vu ?

Rodzinna uroczystość. Geburstag generała

Gabinet Ericha Mielke



Mielke był maniakiem porządku i dyscypliny. Dyspozycja pozostawiona sekretarce dotycząca śniadania. Jajko koniecznie nakłuć przed gotowaniem

Kuchnia na zapleczu gabinetu szefa STASI

Dewiza Mielkego brzmiała " Towarzysze my musimy wiedzieć wszystko " Najważniejsza teczka w NRD. Dokumenty z procesu Ericha Honeckera w latach 30 - tych, stawiające I Sekretarza SED w dość dwuznacznym świetle

Szafa pancerna Mielkego. Stan po wejściu prokuratury, po likwidacji STASI. Na dole teczka Ericha


Najważniejszy telefon w NRD

Wierchuszka STASI. Drugi od lewej w pierwszym rzędzie gen. Marcus Wolf, najzdolniejszy łajdak w STASI

Podobnie jak nasz Bronisław Komorowski, Erich Mielke był zapalonym myśliwym

Pokój oczekiwań przed gabinetem Mielkego

Gabinet narad komitetu STASI

Kasyno oficerskie. Oficerowie STASI byli potwornymi mizoginami, bowiem kobiet do kasyna nie wpuszczano

Typowe drzwi z podsłuchem

Radziecki aparat F-21 produkcji zakładów specjalnych KGB w Krasnogorsku

Kurtka szpiegowska

Spust migawki


Kamery instalowane w hotelach, za pomocą pryzmatu i długiego tubusa pozwalały na kręcenie niezłych filmów w hotelowych pokojach. Komórka filmowców STASI zajmowała się również kręceniem filmów porno. Na potrzeby wewnętrznych szkoleń ?


Kamera na podczerwień w drzwiach legendarnego Trabanta


Archiwum dźwiękowe STASI

Inne zastosowanie pary. Maszyna do odklejania kopert. Departament M, zajmował się kontrolą korespondencji i paczek przychodzących z Zachodu. Głównym zadaniem było jednak wybieranie DM przysyłanych dla obywateli NRD przez rodziny z RFN. Szacuje się, że z kopert wybrano ponad 30 mln. DM, które zasiliły fundusz operacyjny STASI, oraz kieszenie wyższych oficerów.

Mobilny aparat rentgenowski do prześwietlania paczek

Urządzenie do czytania niewidzialnego tekstu

Line VIII, wydział d/s nielegalnych rewizji. Zestaw kluczy

Agent " Genua " Najcenniejszy agent STASI w Berlinie Zachodnim. Właściciel punktu dorabiania kluczy. Osoby dorabiające klucze musiały podać nazwisko oraz dane adresowe. Z list sporządzonych przez IM " Genuę " STASI wybierało sobie osoby, które były w kręgu ich zainteresowań lub z jakiegoś powodu były cenne. Poza tym sekretna rewizja w mieszkaniu to mnóstwo wiedzy przydatnej np. do szantażu

Polaroid służacy do dokumentacji przed rewizją. Wszystko po rewizji wracało na swoje miejsce. Ordnung muss sein

Przenośna kopiarka do dokumentów. Pamięć 150 egzemplarzy maszynopisu. Niewiele na dzisiejsze możliwości, ale to wszak lata 80 - te.

Niszczarka dokumentów Made in STASI. Czy " pożarła " dossier TW " OScara "

Słynna zadyma na Normannenstrasse 22. Spontaniczna, czy sterowana mająca na celu niszczenie dokumentów ?

Inne tematy w dziale Polityka