Powoli stajemy się jedną wielką europejską rodziną. Unifikujemy się. Żyjemy w sposób bardzo podobny. Mamy dostęp do tych samych koncernowych produktów. Sklep " Biedronka " w Suwałkach zatowarowaniem różni się niewiele od sieciówki " Eroski " w Salamance. Sorry, ale to nie ja wymyśliłem nazwę dla tej hiszpańskiej sieciówki. W bardzo podobny sposób spędzamy wolny czas. Jeździmy po podobnych drogach takimi samymi samochodami. Wypoczywamy w tych samych kurortach, oglądamy podobną telewizję prezentującą te same formaty telewizyjne. Podglądamy się, obserwujemy wzajemnie. Korzystamy z wypróbowanych gdzie indziej dobrych rozwiązań. Inni korzystają z naszych doświadczeń, o ile uznają je za przydatne dla siebie. Życie polityczne w poszczególnych krajach Unii toczy się według tych samych reguł.
Co ciekawe i wyrażanie politycznych emocji zaczyna wyglądać tak samo. Jak można sądzić Francuzi pozazdrościli Warszawie wspólnego Marszu Niepodległości z 11 Listopada, w którym ramię w ramię uczestniczyli rządzący i środowiska patriotyczne, więc podobną manifestację zorganizowali u siebie. Jak podaje " Ażąs Frąłs Press " wczoraj na Polach Elizejskich francuskie środowiska narodowo - patriotyczne, przy udziale przedstawicieli władz zorganizowali wspólną manifestację. Okazją do jednoczącego świętowania była tygodnica manifestacji zorganizowanej przez środowiska patriotyczne w ubiegły weekend. Paryską tygodnicę obchodzono według formatu warszawskiego, a więc z rozdzieleniem przedstawicieli władz i środowisk patriotycznych.
Rozdzielanie przedstawicieli władz i środowisk patriotycznych
Wypróbowane w Warszawie rozwiązanie ma na celu wyeliminowanie działań prowokatorów, których nie brakuje i nad Wisła i nad Sekwaną. Unifikujemy się dlatego też nasze i ich telewizje oraz gazety opiniotwórcze działają według tych samych zasad z identycznie wyznaczonymi celami. Paryskie, radosne świętowanie nie obyło się bez petard i fajerwerków, sztucznej mgły, oraz pokazów gaśniczych wozów bojowych.
U nas mniej jest petard, być może onieśmieleni jesteśmy przez byłą już panią prezydent stolicy, bardzo bojącą się wybuchów, któhe napawają ją ghozą. Całkiem niepotrzebnie, bowiem w takiej na przykład Hiszpanii nie można wyobrazić sobie żadnego świętowania bez huku petard i dymu, a dla ułatwienia życia świętujacym, przed siedzibą rządu Katalonii w Barcelonie wkopane są specjalne rury z napisem " Tu detonujemy petardy " Ludzie, obywatele Unii, mają prawo do radosnego świętowania. Co potwierdziła wczorajsza, niemożliwie rozbrykana paryska fiesta, w której według Gazety Wyborczej wzięło udział 8 tysięcy uczestników, liczonych tzw. metodą Gronkiewicz - Waltz i 80 tysięcy liczonych kalkulatorem d'Hondta.
Należy przypuszczać, że i inne europejskie miasta wezmą przykład z naszej stolicy i zorganizują podobne obchody według naszego, polskiego formatu. Kto następny ? Madryt ? Rzym ? Berlin ? Dowiemy się niebawem. Okazuje się, że i Polacy mogą dać przykład Europie jak radośnie - jednocząc się - świętować.
Brawo Warszawa !
Przedtawiciele władz
Inne tematy w dziale Polityka