Powrót z Gruzji wypadł przez Berlin... i bardzo dobrze, bowiem samolot do Warszawy, którym pierwotnie miałem lecieć lądował z powodu alarmu bombowego w Bukareszcie. Na szczęście informacja o bombie była tylko głupim żartem.
Skoro Berlin to, krótkie przypomnienie, krótka lekcja historii, bo dziś 9 listopada, bardzo ważny dzień dla Berlińczyków i Niemców w ogólności. Święto państwowe i spora liczba imprez w Berlinie. 9 listopada to najbardziej obfite w treści niemieckie święto, przepełnione wydarzeniami z przeszłości jak mało który dzień w niemieckim kalendarzu.
Historia lubi płatać takie figle i zamiast rozrzucić im po kalendarzu rocznice historyczne, by mogli obchodzić je uroczyście co jakiś czas, w rozsądnych przerwach czasowych, to ona im te wydarzenia zapisała pod jedną datą 9 listopada, w związku z czym Niemcy w ciągu jednego dnia muszą wszystko obskoczyć. Czy sobie poradzą ? Ich pani kanclerz mówi, że tak. Wir schaffen das. Może to i lepiej, za dużo dni wolnych w kalendarzu to wymierne straty gospodarcze. Kolumbijczykom, którzy mają dwa razy więcej dni wolnych niż Niemcy, żyje się na pewno nieco gorzej i nie pomaga im nawet eksport " białego złota " Może takie zgromadzenie wszystkich wydarzeń jednego dnia jest lepsze ? Wystarczy przypomnieć naszą awanturę o dodatkowy dzień wolny 12 listopada. Jakież to straty w gospodarce, czy aby się podniesie ? Schaffen wir das ? Gdyby to był Dzień Możeła, to i owszem jeden dzień wolny ekstra powinni dać, bo to radosne święto, ale czczenie jakiegoś 11 listopada ? To bez sensu.
Wróćmy jednak do świąt berlińskich Cóż my tu mamy tego 9 listopada. Abdykacja cesarza Wilhelma II w 1918 roku. Chwilę potem proklamowanie przez Philippa Scheidemanna republiki, jednak im jest mało wszystkiego. Dwie godziny później Karol Liebknecht z balkonu berlińskiego zamku proklamuje im drugą republikę, tym razem marksistowskie państwo robotników i chłopów ( nie utrzymało się, za mało chłopów ) Uda się dopiero 7 października 1949 roku. Zatem ci akuratni Niemcy mają przez krótką chwilę aż dwa rządy, cóż za bałaganiarze ci Niemcy AD 1918.
Na frasunek...
Nieistniejąca już Rada Państwa NRD i nieistniejący już " balkon Liebknechta "
To wszystko wydarzyło się jednego dnia, 9 listopada 1918 roku. Niewiele minęło czasu, a tu znowu 9 listopada 1923 się kłania i monachijski pucz piwiarniany zorganizowany przez przyszłego kanclerza Niemiec, Adolfa Hitlera. Wydarzenie groteskowe, bo jak plotkowały monachijskie wiewiórki, Hermann Goering otrzymał postrzał w dupę. Postrzał w pierś zarezerwowany jest dla bohaterów.
Monachium Odeonsplatz. Miejsce puczu z 9 listopada 1923 roku
... i znowu parę latek przeleciało, a tu już puka do drzwi, a raczej do oszklonych witryn sklepowych " noc krzyształowa " ... i to też 9 listopada ? Tak. 9 listopada 1938 roku. To wydarzenie mniej groteskowe, spore straty niemieckich towarzystw asekuracyjnych. Wypłata odszkodowań dla żydowskich właścicieli sklepów za rozbite witryny i zniszczone ekspozycje. Niemcy to państwo prawa, jest Versicherung i odszkodowanie się należy jak psu miska. Niezbyt chlubna ta " noc kryształowa " jednak obchodzić trzeba jako święto państwowe. Nie da się zapomnieć, ani sprzedać sąsiadom jak " polskie obozy "
Monachium. Pomnik upamiętniający Romów pomordowanych przez Niemców
Berlin. Plac Opery "Das war ein Vorspiel nur, dort wo man Bücher verbrennt,
verbrennt man am Ende auch Menschen."
Monachium. Pomnik Ofiar Holocaustu
Monachium. Kamień upamiętniający synagogę spaloną w czasie Kristallnacht
Trzeba synagog pilnować po dziś dzień. Muzułmańscy współobywatele tylko czyhają by cisnąć jakimś koktailem, a i Antifa też nie próżnuje i czasem przykopci pod synagogą.
Bonn. Wacha policyjna przed synagogą
Berlin. Nowa Syangoga
No i wreszcie 9 listopada 1989 - obalenie muru berlińskiego.
... się stało i oglądało Zachód
Zachowany fragment muru przy ministerium Goringa
Wszystko załatwiła jedna kartka z kalendarza - 9 November.
Skrzywdziła Niemców historia, tyle wydarzeń, każde zasługuje na dzień wolny, na wpis do wykazu świąt państwowych, a tu klops. Wszystko w jednym dniu.
Dawna siedziba Gestapo przy Prinz Albrecht Strasse i wystawa Topografia terroru
Wycieczka przy bunkrze Hitlera
Inne tematy w dziale Kultura