W kolejce nie stało więcej jak 15 - 20 osób. Byli w różnym wieku, różnie ubrani. Można powiedzieć przekrój społeczny w pigułce. Stojący ni to z boku, ni to w kolejce wysoki, ogolony na łyso mężczyzna, wydawał się regulować życie kolejki, które toczyło się normalnym torem, według reguł dawno już ustalonych.
- Przepraszam, będę za panem.
- Proszę bardzo
Ktoś inny podniesionym głosem
-Gdzie się pan pchasz na chama !
- A to przepraszam, skąd mogłem wiedzieć żeś pan cham
- No, no licz się pan ze słowami
Łysy mężczyzna próbował mediacji
- Proszę państwa o spokój, uszanujmy powagę miejsca.
- Proszę pana mogę bez kolejki ? - spytał z nadzieją w głosie drobny mężczyzna, zajmujący siódmą pozycję - ja dłużej nie wyrobię
- To wyrób się pan na miejscu - zarechotał mężczyzna na pozycji dziewiątej.
Kolejka wybuchnęła śmiechem.
- Proszę pana wszyscy jesteśmy w tym samym położeniu i w tej samej potrzebie - łysy mężczyzna podjął po raz kolejny próbę zapanowania nad pozornie tylko rozbawioną kolejką.
- Demokracja to egalitaryzm, demokracja to równe szanse - chyba dzięki tym słowom udało mu się uspokoić coraz bardziej wybuchową atmosferę.
Kolejka wróciła do swego rytmu. Jedni stali nieruchomo, można powiedzieć posągowo. Inni przestępowali z nogi na nogę, inni tupali w miejscu. Jeszcze inni trzymali nogi skrzyżowane w literę X
Brązowe, mahoniowe drzwi z przymocowanym mosiężnym trójkącikiem i kółeczkiem oraz napisem WC otwierały się regularnie i za każdym otwarciem kolejny szczęśliwiec znikał w czeluściach przybytku.
- Pani ostatnia ? - z końca kolejki dobiegł męski głos
- Skądże znowu - są jeszcze gorsze - zażartowała, mimo dramatyzmu sytuacji, kobieta lat około 40.
- Zatem staję za panią.
- Przepraszam ! przepraszam ! proszę mnie przepuścić bez kolejki.
Z końca kolejki dobiegł cienki głos - ni to dyszkant, ni to głos typu 1/2 mutacji.
Po chwili z mroków korytarza wyłonił się drobny mężczyzna, wymachujacy legitymacją i taszczący ogromną klatkę po papudze, przykrytą różowym kocykiem.
- Przepraszam ja muszę bez kolejki, ja na legitymację
- Hola ! hola ! chłoptasiu, a co to się tak pchamy bez kolejki ? wszyscy jesteśmy równi wobec prawa - łysy męzczyzna zagrodził drogę kolejkowemu intruzowi
- Ale ja mam legitymację
- Tu wszyscy mają legitymacje chłoptasiu - łysy nie ustępował
- Ale to jest legitymacja poselska
- Tu wszyscy mają legitymacje poselskie chłoptasiu.
- Nie puszczać go ! co za cham ! bez kolejki się pcha. Daj go pan na koniec - kolejka ruszyła ze wsparciem lidera.
- A co tam pan dźwiga w tej klatce ? może tego małego Kazia Kutza chcecie przemycić na salę plenarną. Rady z wami nie można sobie dać. W ubiegłym miesiącu dwóch bezdomnych wwieźliście na darmowy obiad do restauracji sejmowej. Sejm to nie Caritas panie, panie, jak tam panu ?
- Szczerba, Michał Szczerba, poseł na Sejm RP - wypiszczał kolejkowy intruz
- Musi pan niestety iść na koniec kolejki - łysy nie ustępował
- Ale to nie o mnie chodzi, to chodzi o szopa dla Prezesa, a konkretnie o Foto szopa.
- Nawet jakbyś pan miał Power Pointa to i tak nie puszczę. Ale na kogoś, kto ma powera to mi pan nie wygląda.
- Co on bredzi ? co za Foto szop ? - kolejka złamała szyk i kołem otoczyła posła
- Niech pan zdejmie z klatki różowy kocyk - powiedział łysy tonem, który wskazywał na to, że odmowa tolerowana nie będzie.
Poseł Szczerba teatralnym ruchem ręki, niczym matador zdarł kocyk z klatki.
Oczom kolejki ukazał się szop amerykański, z zawadiacko zawieszonym na szyi
amerykańskim aparatem marki " Polaroid "
- To Foto szop dla Prezesa, mogę wejść bez kolejki ?
- Wpuść go pan za mnie - powiedział mężczyzna z numerem jeden - widzialem na Animal Planet, że taki Foto szop musi co chwila myć łapki, inaczej nasika na dywan.
- To prawda - potwierdził poseł Szczerba - Szopuś ! Szopuś ! pokaż państwu co potrafisz, zrób państwu - Cyk ! cyk !
Szop nacisnął czerwony guzik na korpusie aparatu. Aparat zaterkotał i ze szczeliny wysunęła się fotografia Prezesa w czapce z daszkiem, błękitnej koszuli i granatowym pulowerze. Wszystkie ubrania z ubiegłego roku.
Zdziwieni kolejkowicze jeden przez drugiego czytali inskrypcję zamieszczoną pod zdjęciem
" Szczęśliwy to naród, którego jedynym zmartwieniem jest koszula, pulower i czapka Prezesa "
Tymczasem poseł Szczerba wykorzystując zamieszanie z Foto szopem wcisnął się do WC bez kolejki.
PS. Powyższa notka jest notką z gatunku pure nonsens i jako tak nie mogła nie powstać. Z tego choćby powodu, że poseł Szczerba jest pure nonsensem polskiego parlamentaryzmu.
Autor
Inne tematy w dziale Rozmaitości