Dramatyczne wydarzenia na Kujawach z minionego weekendu sprawiły, że przerwałem relację z majowego pobytu na Ojczyzny łonie. Musiałem zareagować. Nie może być tak, by dany poseł PO nie został jeszcze prezydentem RP, a już mu wiadome siły kroją buty Narutowicza i to w jaki sposób ? Angażując do tego celu, Bogu ducha winnego, gienerała Felicjana Sławoja Składkowskiego. Hańba Mościpanowie ! Hańba !
Dziś wracamy do mazursko - warmińskich narracji, bo nie zdążymy z materiałem do końca roku. W poniedziałek wyjeżdżam na kursokonferencję do kuratorium i zajęć na tym blogu nie będzie, aż do 14 czerwca.
Z Bolkodromu na Rębiechowie na Mazury, najszybciej, najłatwiej, można dojechać tylko w jeden sposób. Przez Ostródę - Olsztyn. Mam w nawigacji opcję omijania korków, która bardzo się przydała podczas podróży. Na wyjeździe z Olsztyna prowadzone są roboty związane z budową drogi nr 16, więc korek wg satnav był na jakieś 1,5 h. Jechał przed nami ciągnik gąsienicowy Caterpillar i robotnik jak w czasach faraona Ramzesa XIV, brał dwie deski układał przed ciągnikiem. Ciągnik przejechał 3 m, robotnik podejmował deski już " przejechane " i układał przed potężnym spychaczem. Spychacz jechał kolejne 3 m i sytuacja się powtarzała, znowu " przejechane " deski na front, itd, itd. Najpierw cierpliwość straciła Katarzyna, która w nawigacji jest narratorką podróży, a potem małżonka moja Zofia. Zaproponowała Katarzyna drogę alternatywną, przez wieś... i nie pożałowałem.
Zanurzyłem się w przepiękną żółć rzepakowych pól, ta vangoghowska żółć sprawiła, że odeszła mi żółć z powodu tego Caterpillara i tej tępej roboty z dwoma deskami. Gdyby to potrwało dłużej niechybnie odciąłbym sobie własne ucho, własną brzytwą. Ukojenie nerwów przyszło w samą porę. Dojechałem do wsi Skajboty i z wrażenia o mało nie wjechałem w sadzawkę.
Cóż za piękna, typowa warmińska wieś z sadzawką... i ludziom chce się aby było jeszcze piękniej wokół nich. Jaka cudna, dowcipna oaza sztuki na przystanku PKS, który gdzie indziej jest brzydki i nikogo nie obchodzi.
Natknąłem się wówczas na niezwykłego człowieka. Kim był ? czym się zajmował po pracy ? A pracowity był niesłychanie. Przez 3 lata założył aż 59 wsi na Warmii, wokół Olsztyna. Nazywał się Mikołaj Kopernik i był jakimś administratorem kapitulnym, czy coś w tym stylu.
Niesamowity facet, w czasach kiedy nie było drogi nr 16, ani drogi nr 7 czy choćby drogi wojewódzkiej nr 527, to jemu chciało się tłuc po bezdrożach i zakładać te wsie. Będę wdzięczny za informacje o tym człowieku na priva, może uda mi się napisać jakąś obszerniejszą notkę. Bo facet naprawdę na to zasługuje. Kim był, gdzie mieszkał, czy miał jakieś hobby ? czy miał rodzinę, albo choć kochankę ? Ja bez samochodu z domu się nie ruszam. A jemu się chciało. Niesamowity gość. Do Barczewa dotarłem spóźniony o dwie godziny, ale spotkać po drodze takiego gościa jak Mikołaj Kopernik ? Naprawdę warto.
Pora już jechać
Inne tematy w dziale Rozmaitości