Impet brytyjskiej prasy bulwarowej wydaje się słabnąć. Wczoraj tylko trzy strony o królewskim ślubie. Głównie upozowane portrety czterech pokoleń Windsorów. Dlatego możemy dziś wrócić do naszego, polskiego ogródka .
Podobnie jak mistrz Melchior, nie zastałem Kajki w Ogródku... Kajcyny skrobiącej ryby również. Gemeindevorstehera Türembacha też szukać nie pojechałem, bo i po co ? Wszystko odeszło.
Za to w domu Kajki, pod nieobecność przeszłości, dotknąłem fachu Kajki, tego co równolegle z pisaniem wierszy robił z podobną, rzemieślniczą starannością i oddaniem. Dotknąłem ciesielki. Poczułem zapach świeżo przetartych dyli, dotknąłem chropawych, nie struganych desek i bali. Tu nic się nie zmieniło. Fach jak fach, niezmiennie taki sam być musi, jeśli nie chcesz zyskać opinii brakoroba.
Panowie cieśle rozmowni, od razu zaproponowali, że chętnie wystawią mi podobny do Kajkowego dom - Tylko powiedz pan gdzie. Nie skorzystałem, czasu mało.
Do Klus - gdzie Leopold Kraska, przyjaciel i współpracownik Gizewiusza pastorem był - wstąpić należało. A potem jeszcze na chwilę w odwrotnym niż Wańkowicz pojechać kierunku, do Ełku.
Neogotycki kościół w Klusach. W miejscu dawnej, barokowej świątyni katolickiej.
Dużo się w domu Kajki zmieniło od ostatniej wizyty, gdzieś w połowie lat 80 - tych XX wieku. Muzeum w Praniu sprawujące patronat nad domem Kajki, prowadzące jego muzeum, dba o przeszłość. W domu wszystko co po Kajce się ostało, rękopisy jego " słonecznym językiem pisanych, niewyszukanych wierszy " - jak pisze Melchior Wańkowicz. Kancjonały i narzędzia najlepszego cieśli, pośród poetów. Niestety i tego dotknąć nie było mi dane, bo kustosz gdzieś się zawieruszył i w sprawach urzędowych do powiatu pojechać musiał. Trudno, następnym razem.
Ogródek to wieś między jeziorami, jadąc od Klus po lewej - wijący się jak rzeka Kraksztyn, po prawej, usiany wysepkami, Draglin Duży. Niemiecka nazwa Ogródka to Ogrodtken ( wieś założona przez polskich kolonistów ) Na fali akcji germanizacyjnej gauleitera Kocha, w 1938 roku nazwę wsi zmieniono na Kalgendorf. Wieś Ogródek należała niegdyś do Zbigniewa Andrzeja Morsztyna, z tych Morsztynów. Kuzyn poety Jana Andrzeja Morsztyna, jako i on poeta, a przy okazji lider arian na terenie Prus Książęcych, bliski znajomy Suchodolca - człowieka, który stworzył mazurskie kanały. W takim to miejscu żył, tworzył... i ciężko pracował mazurski poeta Michał Kajka. I choć wszystko uleciało, to poezja została, w niezmiennym wyglądzie jezior można ją znaleźć.
" A wśród łąk przy jezierze
Czasem mgła niby obłokiem
I zachwyt serce bierze,
Gdzie spojrzysz tylko okiem ”
Inne tematy w dziale Kultura