Po wczorajszym dniu czuję się trochę jakbym był w habicie i przejechał mnie ciężarny kierowca na pasach. To wszystko przez redaktora Michnika. Pojechałem do Windsoru, chciałem wziąć udział w epokowym wydarzeniu, otrzeć się o wielki świat.
Jeszcze w pociągu, w drodze do domu, wszedłem na mój ulubiony, opiniotwórczy portal gazeta.pl.... i odebrałem wrażenie, że ten ślub to było spotkanie jakichś doliniarzy i obrazoburców łamiących uświęcone zasady. Najpierw wszyscy wszystkim kradli show. Pipa w ciąży skradła show, bo jest w ciąży. To nie jest plotka. Cóż to za odkrycie ? ciąża to plotka, którą weryfikuje życie po czterech miesiącach ( chyba ? nigdy nie byłem w ciąży ) Nie dość, że skradła show to jeszcze wywołała szok, bo miała suknię za jakieś nędzne 400 funtów. A to nie taniej było ukraść w Primarku ? Potem pojawiła się Amal Alamuddin, żona Clooneya. Ona skradła show, bo miała żółty kapelusz i żółtą sukienkę. Beckhamowie nikomu nie skradli show, ale czuło się jakieś napięcie między nimi. Tak się kończy tworzenie nowych tradycji i nazywanie dzieci od miejsca gdzie się urodziły.
Gdyby moje dzieci nazywały się Nowy Jork, Paryż i Berlin to też byłbym wkurzony na żonę. Dzieci księcia Williama skradły show, ponieważ niosły welon. Wcześniej część welonu chyba skradły, bo welon był typu 1/5. Krótszy niż welon księżnej Diany. Książe Karol złamał tradycję, bo prowadził pannę młodą od połowy kościoła. Do pierwszej połowy miał prowadzić ojciec panny młodej, ale jest na bypassach i nie poprowadził, oddał walkowerem.
Harry złamał tradycję, bowiem założył obrączkę na palec panny młodej. Co jest wbrew tradycji wśród Koburczyków. Kate złamała tradycję, bo pojawiła się trzeci raz w tej samej sukni, która okazała się płaszczem. Złamano również tradycję rezerwując miejsce dla księżnej Diany, co podobno jest nieprawdą, bowiem chodziło o to żeby królowa nie musiała stawać na palcach i oglądać ślub zza pleców księcia Williama. Ale kto tam wierzyłby Gazecie Wyborczej. Potem zgodnie z odwieczną tradycją redaktor portalu gazeta.pl zaczął czytać z ruchu warg. To się dopiero działo. Podobno Harry powiedział - kiedy wreszcie strzelę sobie drinka, a książe Edynburga powiedział, że mu coś w kolanie strzela. Królowa nikomu niczego nie ukradła, bo jest dostatecznie bogata, choć książe Liechtenstein i książe Monako są bogatsi. No ale jak się robi imprezy na 100 tysięcy gości to musi kosztować. Książe von Liechtenstein robi imprezy na góra 38 tysięcy, bo tyle mieszka w księstwie Liechtenstein. Mimo, że królowa nikomu niczego nie skradła, to złamała wielowiekową tradycję i okazała emocje. Zgrzytała zębami kiedy biskup Michael Curry kradł show ministrowi Glińskiemu czytając kazanie z tableta, co jest niezwykle postępowe. Choć jest to wbrew wielowiekowym tradycjom i na coś takiego nie mógł sobie pozwolić nawet ulubiony katolicki święty wszystkich Anglików, czyli Tomasz Morus. Ufff ! jakie to szczęście, że ten Virgin Express złamał tradycję i przyjechał do Leeds z 20 minutowym opóźnieniem. Nie zdążyłem na Transpennine Express i mogłem na peronie 16a uspokoić poharatane i skradzione przez red. Michnika emocje. Wprost ogłupiony jestem przez redaktora Michnika. Bo nie wiem co jest postępem, co jest obskuranckie, co jest łamaniem tradycji, a co hołdowaniem tradycji. Czy czytanie z tableta to postęp czy beka, czy hamburger Pawłowicz w Sejmie to wiocha, a hot dog Lubnauer trzy ławki dalej w tym samym Sejmie to okazywanie tak potrzebnego politykom luzu ? Nie rozumiem świata Gazety Wyborczej.
PS. Właściwą relację z Windsoru zdam zgodnie z tradycją jutro - o ile będę miał czas - i o ile zgodnie z tradycją będę miał dostęp do darmowych gazet w kantynie. Bo wydawanie pieniędzy na tabloidy typu Gazeta Wyborcza, The Sun, czy niemiecki Bild, naprawdę szkoda pieniędzy. Zdjęcia wruce za chwile bo mam zablokowanego smartfona na transmisje. Po weselu tak jest. Transmisja zablokowana i nie masz nic do gadania.
Nazistowski wiec w Windsorze
Tomasz Lis stacji NBC
Nie ogląda się Bollywoodu i nie znamy tej gwiazdy ?
Inne tematy w dziale Rozmaitości