Dublin. Katedra Świętego Patryka
Cóż za niezwykły zbieg okoliczności. Nieodżałowanej pamięci Józef Multi - Moneta wprowadził na salonie24 tradycję świętowania jubileuszy okrągłej liczby odsłon. Zakończył gdzieś po 3 milionach odsłon. Prawdopodobnie gazeta wydawana na Czerniakowie ( ... i oby do tej dzielnicy wreszcie się ograniczyła ) uznała, że płacenie za wirtualną Monetę, monetą realną jest bez sensu. Bić dukaty to trzeba umieć. Niestety wspomniana Gazeta Czerniakowska tego nie potrafiła i z dukatów wyszły zwykłe, fałszywe efraimki. Oczywiście to nie jest notka o polityce monetarnej, od tego jest Balcerowicz, niech on schładza i pisze.
Dublin. Poczta Główna. Historyczne miejsce związane z Powstaniem Wielkanocnym.
Niedziela jest dla notek mających związek z religią. Dziś o związku dość przewrotnym. Ja pomysł Monety podchwyciłem i też uczciłem jubileusz milionowej odsłony notką okolicznościową i postanowiłem, że kolejnemu milionowi odsłon również poświęcę notkę okolicznościową. Przez roztargnienie i nawał obowiązków zapomniałem o postanowieniu, a tu szast - prast i dwa miliony już dawno przekroczone. Zatem spóźniona notka jubileuszowa. Wspomniany zbieg okoliczności to fakt, że milionowa odsłona przytrafiła się w drodze do Dublina, a i kolejna dwumilionowa okolicznościowa notka też o mały włos a przytrafiłaby się w drodze do Dublina. Bo dziś powinienem świętować w Dublinie.
Dublin Airport
Bo wczoraj hucznie obchodzono dzień Świętego Patryka, patrona Irlandii. Nie poleciałem z powodu barbarzyńskich cen biletów. 50 minut lotu za 240 funtów to przegięcie, powrót za mniej więcej tyle samo. Takich kosztów nie osłodzi nawet picie Guinnessa w pubie u poetów, ani wizyta w gorzelni " Jamesona "
Pub u literatów
Ceny biletów to rezultat patriotycznego zafiksowania irlandzkiej diaspory w Manchesterze. Oni obchodzą dzień Świętego Patryka w weekend poprzedzający 17 marca ( rocznica śmierci Świętego Patryka ) a w prawdziwy dzień Świętego Patryka (Lá Fhéile Pádraig ) lecą do Irlandii. Bo mateczka - Irlandia rzecz święta. Lubię Irlandczyków bo, choć nie uważają się za Anglików to mówią po angielsku lepiej od Anglików. Ja przynajmniej rozumiem ich angielski, Anglika z Manchesteru nie bardzo idzie zrozumieć. Święty Patryk to święty dość specyficzny. Czymże przysłużył się tym Irlandczykom ów Święty Patryk, że tak hucznie obchodzą rocznicę jego śmierci, posuwając się nawet do barwienia na zielono rzeki przepływającej przez Chicago ?
Święty Patryk
Nie zrobił nic wielkiego. Nie mogąc wytłumaczyć niepiśmiennym Irlandczykom - apostoł powinien takie rzeczy tłumaczyć - jak to jest z tą Trójcą Świętą, że jest ona jedna lecz w trzech osobach, zerwał trójlistną koniczynkę i w sposób prosty przekazał ową niepojętą - dla Irlandczyka - tajemnicę chrześcijaństwa. Przy okazji podarował Irlandii symbol z którym Irlandczycy obnoszą się po dziś dzień : Shamrock - trójlistną koniczynkę. A linie lotnicze Aer Lingus obwożą po całym świecie na ogonach samolotów. Ale chyba nie za to Irlandczycy wielbią Świętego Patryka. Tu chodzi o sprawy bardziej przyziemne, o sprawy, które mogą człowieka przyziemić dosłownie.
Dzień Świętego Patryka to tak naprawdę święto Guinnessa, który leje się strumieniami, a Święty Patryk łaskawie im na to zezwala i przymyka oko. Czyż takiego świętego nie należy czcić i wybrać sobie za patrona ? Wczorajsze wzmożone zapotrzebowanie na Guinnessa musiało rozeźlić właściciela pubu przy Bridge Street w Manchesterze. Zachował się bardzo niegrzecznie i obrazoburczo w stosunku do Irlandczyków świętujących dzień dla nich święty. Nad pubem zawisł baner " W tym pubie nie serwujemy pierdo... lonego Guinnessa " Ale żeby taki napis w dzień święty ?
Dublin. Browar Guinnessa
Miłej niedzieli, kolejne dwa miliony za nami, hektolitry Guinnessa i parę fotek z pięknego Dublina, miasta posiadającego najpiękniejsze mosty na świecie.
Mostek Ha`Penny
W więzieniu Kilmainham, związanym również z Powstaniem Wielkanocnym
Zamek Dublin.
Inne tematy w dziale Rozmaitości