Chyba będę musiał wprowadzić nową rubrykę na tym blogu. " Nowiny z canteeny " Drugi raz w ciągu dwóch miesięcy odesłali mnie do kantyny, mam czekać na nowe zadanie, które albo będzie albo go nie będzie. Czyżby szykowała się jakaś rekonstrukcja w firmie ? Dziwne, że związki zawodowe milczą. Skoro kantyna to prasówka ze stosu starych gazet. Wieści z ubiegłego tygodnia.
Bardzo podoba mi się brytyjski wymiar sprawiedliwości. Wcale nie dlatego żebym doświadczał z jego strony jakiejś szczególnej dobroci, choć pośrednio pewnie tak.Ten szacunek nie bierze się również z tego - uchowaj Boże - że miałem kiedykolwiek zapewnione pełne 3 posiłki dziennie w Her Majesty Prison. Nie w tym rzecz. Podoba mi się sprawność z jaką działa, czasem zabawne werdykty sędziego, który nie musi trzymać się kodeksu, bo go nie ma, sędzia sam tworzy prawo. Jest - sięgając do klasycznego cytatu - twórcą i tworzywem ( źródłem tworzywa ) Zabawny wyrok to np. zakaz zakładania kaptura w sklepie, wydany przez sędziego na dwóch braci - złodziei sklepowych. Podoba mi się szybkość z jaką działa system. Skazanie amerykańskiego " ambergolda " czyli Bernarda Madoffa na 150 lat więzienia, zajęło sędziemu raptem pół roku. Nieprzypadkowo, kraje stosujące anglosaski system prawny, to kraje o najniższym poziomie korupcji. Takie wychowawcze działanie ma chyba duża wśród obywateli świadomość nieuchronności szybkiej i surowej kary. Inaczej widać obywatela wychować się nie da. Podoba mi się również częściowy wyrok jaki zapadł przed sądem w Manchesterze na Chrisa Parkera. Finalny wyrok ogłosi sędzia 30 stycznia. Bezdomny Chris Parker był bohaterem - efemerydą Brytyjczyków i brytyjskich mediów po zamachu w Manchester Arena. Przypadkowo znalazł się w miejscu wybuchu, niosąc wsparcie duchowe pocieszając rannych, dając im jakiś tam komfort. Był bohaterem dopóki obraz z monitoringu pokazał Chrisa Parkera wykorzystującego okazję jaka nagle się nadarzyła. Parker ukradł jednej z ofiar telefon komórkowy i kartę kredytową, z której skorzystał natychmiast, wybierając się na posiłek do McDonalds. Częściowy wyrok na Chrisa Parkera to przepadek 50 tysięcy funtów, zebranych przez ludzi, którzy po apelu mediów postanowili pomóc bezdomnemu Chrisowi Parkerowi. Sędzia uznał, że pieniądze z publicznej zbiórki nie mogą trafić do osoby, która w tak nikczemny sposób nadużyła społecznego zaufania.
Dwa kraje - dwie niezupełnie identyczne sprawy - choć w obu przypadkach mamy nadużycie społecznego zaufania, jednak w polskim przypadku, polski sędzia nie mógłby odebrać Mateuszowi 32 tysięce złotych pochodzących ze społecznej zbiórki. Mógłby to oczywiście zrobić komornik, jednak Mateusz nie jest aż tak głupi, by komornikowi takie rzeczy umożliwiać. Politycznie głupi to on może i jest, jednak życiowo to jest bardzo wielki mędrzec. Szkoda ludzkiej ofiarności, tak się psuje ludzi, niszczy ich zaufanie i wrodzoną człowiekowi chęć niesienia pomocy. A pieniądze Chrisa Parkera trafią szczęśliwie do innych potrzebujących. Podoba mi się system, choć zdaję sobie sprawę, że automatyczne implementowanie systemów prawnych wcale nie musi oznaczać, że się sprawdzą. Do tego potrzebni są sędziowie o wysokich kwalifikacjach zawodowych i moralnych, ma się rozumieć. Tu nie może być mowy o wychodzeniu ze sklepowej przymierzalni w trzech parach spodni, ani o przeklejaniu metek z książki za 10 zł na książkę za 40 zł. Oczywiście za pendrive'a taki sędzie płacić musi sam ze swojego.
Po prostu z góry wiadomo, że w polskim systemie precedensowym, pierwszym precedensem byłby wyrok skazujący Jarosława Kaczyńskiego na 25 lat więzienia, wydany przez His Honour Judge Tuleję Igora, za niewłaściwy dobór karmy dla kota Czarusia. To się wie, bo kwalifikacje Tulejów, Milewskich, Lenczewskich, Wróblewskich , są powszechnie znane.
Inne tematy w dziale Polityka