...miałem w głowie gotową notkę. Jak sądzę zabawną i relaksującą, urlopową z Fuerteventury. Nie można jednak być zabawnym w obliczu czegoś podobnego.
Zaczynam się bać, mimo zapewnień statystyków z Gazety Wyborczej, bo przecież nie uczciwych dziennikarzy. Wiem, że umrę w szpitalu lub w jakimś care home. Do tego nie trzeba statystyków. Zaczynam się bać mimo zapewnień Guciów Puciów, Alexxów i Zeszytów w linię, boję się bo ja po tym moście chodzę z częstotliwością większą niż Michnik i Gucie Pucie z zeszytami. Metrem londyńskim jeżdżę częściej niż ta panienka, nazywana reportażystką z GW ze " śniadania mistrzów " którą satysfakcjonuje arytmetyka 6999 : 1. Ja chcę żyć bo mam dla kogo. Dla mojej Zofii, dla wnuczki, dla moich dzieci. Nie chcę tatuować sobie pszczoły na ramieniu, nie naklejam - na znak oporu - pszczoły na przedniej szybie. Nie używam kredy do malowania asfaltu. Nie jestem Charliem, ja chcę po prostu żyć. Cóż ? kogo to obchodzi, że ja chcę żyć. Śmiejcie się dalej z broszki premier Szydło, nazywajcie ją Szczydło, odmrażajcie sobie uszy na własne życzenie. Ja znam wasze przeznaczenie durnie. Buuuum !!! ... i nicość... i żałoba... i płacz bliskich : dzieci, rodziców, braci, sióstr. Bawcie się dalej.
Inne tematy w dziale Polityka