W polskich filmach to nie wiadomo o co chodzi, a w niedzielę to nie wiadomo co robić. Początkowo miałem iść na miasto i rozrzucić parę podsłuchów, żeby nie wyjść z wprawy, potem chciałem wypróbować nowy obiektyw do mojego Nikodema w rezultacie wziąłem wiązkę mikrofonów, do pudełka po robakach wrzuciłem garść pluskiew wziąłem też nowy" słoik " do Nikodema i tak uzbrojony poszedłem na miasto.
Na dworcu autobusowym wisiała informacja, że w naszej miejskiej zajezdni autobusowej są tzw dni " otwartych koszar ", co 20 minut jeździ autobus dowożący ludzi do zajezdni, przygotowano moc atrakcji, można nawet było się zapisać na kurs kierowcy, ale w moim wypadku to odpada, bo choć słuch mam dobry to daltonistą jestem. Pomyślałem w tym samym momencie o naszym koledze Włóczędze, który jako jeden z niewielu miał swój własny autobus. Nie wiem czy ktokolwiek tu na salonie miał własny autobus ? podobno pani Renia miała drezynę i w stanie wojennym woziła bibułę do Chrzanowa, ale czy to prawda to ręki bym nie dał.
Postanowiłem przeto pojechać do tej zajezdni i cyknąć parę zdjęć dla Włóczęgi, fachowca takie rzeczy zawsze zainteresują. Ja zawsze marzyłem o tym by mieć swój autobus, bo chciałem zaprosić całe grono pedagogiczne - oprócz profesora PO - na szkolną wycieczkę. Wywiózłbym ich w nocy w sam środek Puszczy Białowieskiej, zabrał kluczyk ze stacyjki i proszę bardzo, znajdźcie rozwiązanie i wydostańcie się z tej matni, tak jak ja musiałem wyplątywać się z matni przy tablicy. Gdyby profesor od PO był z nimi, nie byłoby problemu, on jedyny w szkole wiedział, że mech na drzewach rośnie od północnej strony, a jaszczurki śpią głowami na południe, więc po dwóch dniach doprowadziłby ich jak ten Mojżesz do Hajnówki. Myślę, że po trzech dniach takiej wycieczki całe moje grono pedagogiczne zostałoby wyłapane przez sowieckich pograniczników, i tłumaczcie się wtedy jak ja musiałem tłumaczyć się przez was przed dyrektorem. Marzenie z autobusem nigdy się nie spełniło.
Potem marzyłem, że jestem porucznikiem armii amerykańskiej, mam Jeepa, przyjeżdżam do mojej szkoły, aresztuję mojego wychowawcę i odwożę go do Norymbergi na słynny proces. No takie miałem marzenia w dzieciństwie. A jakie miałem mieć ? takie jak Sowiniec ? że wygrywam olimpiadę przedmiotową z matematyki lub chemii ? wolne żarty. Nie organizowano olimpiad z palenia papierosów bez filtra, ani spartakiad w piciu taniego wina owocowego " Heros gnieźnieński " Nawet dziś chyba się nie organizuje. No jakie marzenia może mieć chłopiec, który na pólłrocze wyciągał średnią 2 coma 7 max. Po tych wszystkich moich marzeniach pozostało jedynie to o czym mówił Bartek w Sowie, ale przecież nie będę w każdej notce cytował Bartka. Ważne, że byłem w tej zajezdni, cyknąłem pare zdjęć dla Włóczęgi, a co najważniejsze przeprowadziłem swój pierwszy w życiu wywiad z Bobem, przewodnikiem psa Brekena, który pracuje w manchesterskiej brygadzie policji do zwalczania przestępczości narkotykowej. Wiem, że to nie to samo co wywiad z Obamą, ale od czegoś trzeba zacząć. Breken był ze swoim kolegą Maxem, który specjalizuje się w wyszukiwaniu materiałów wybuchowych.
Moja ciekawość została zaspokojona, wiem już że psy nie są wcale uzależniane od narkotyków, po to by mogły je odszukiwać. Bob stwierdził, że to bzdura. Bob jest właścicielem Brekena, wychował go, wyszkolił zdał wymagane testy i dostał robotę w policji. Jak masz mądrego psa, to robota sama cie znajdzie, okazuje się. Psy służą w policji maksymalnie 6 lat, potem emerytura. Breken ma juz 3,5 roku a Max 2,5, więc trochę jeszcze posłużą. Oba psy są w stanie rozpoznać 30 rodzajów substancji, Breken narkotyków a Max materiałów wybuchowych. W teście z wyszukiwaniem narkotyków w torebce Breken miał 10/10 trafień... i ta radość kiedy udało mu się odnaleźć torebkę z dragami, za zwykłe poskrobanie za uchem zrobi wszystko. No i jak ich nie kochać.
PS. Okazuje się, że zajezdnia autobusowa w moim mieście jest jedną z najlepszych w Anglii w związku z czym kierownictwo firmy przyznało jej priorytet w przydzielaniu nowych autobusów, dzięki temu mają podobno najnowszą flotę w całej Anglii, to fakt. Wszystkie autobusy nowe, tylko trzy stare. To tak jak wkrótce będzie z polskim rządem, wszyscy ministrowie nowi, tylko trzech starych : Waldemar Kuczyński (ministerstwo finansów ), Stefan Bratkowski ( ministerstwo kultury ) i pani Janina Paradowska ( informacja i propaganda )
Inne tematy w dziale Gospodarka