Celem nr 1 mojej wędrówki po Barczewie była jedyna zachowana na Warmii synagoga, dawniej [ za komuny ] mieściła stałą wystawę tkanin artystycznych Barbary Hulanickiej, dziś jest miejska galeria administrowana ( chyba ? ) przez Urząd Miasta.
Synagoga to ślad po tych, których " wypędzono " w sposób o wiele bardziej bezwzględny i okrutny, niż wypędzono tych co dziś odszczekują się ze swoich westfalskich ogródków zaludnionych krasnalami spod Świebodzina. Ale to przecież nie jest notka o duchowych liliputach, to notka o duchowym gigancie, niezłomnym człowieku, emigrancie i pisarzu, Sergiuszu Piaseckim.
Zanim jednak napiszę o Piaseckim, wypada kilka słów napisać o Barczewie. Jest w Barczewie rzecz bardzo interesująca, mało komu jednak znana. W kościele Franciszkanów znajduje się najcenniejszy, wykonany z marmuru, renesansowy nagrobek na Warmii, autorstwa Abrahama i Willema van den Blocke . Van de Blocke wykonał min. nagrobek Jana III Wazy ( ojca Zygmunta ) oraz ołtarz główny w zamojskiej kolegiacie jak i nagrobek Krzysztofa Batorego księcia Siedmiogrodu, brata Stefana. Współpraca z Batorymi musiała być niezwykle intratna, bo barczewski nagrobek to kolejne zlecenie od Batorych. Tym razem od Andrzeja Batorego, bratanka Stefana. Nagrobek upamiętnia Andrzeja i Baltazara Batorych, z których pierwszy był warmińskim biskupem. Niestety nagrobek wykonany przez mistrza Willema i syna Abrahama stoi pusty, bowiem Andrzej spiesząc po siedmiogrodzką koronę usieczon został, a i Baltazara zamordowano pięć lat wcześniej, również w trakcie zabiegów o władztwo nad Siedmiogrodem. Nie warto zbytnio spieszyć się po koronę, bo może ona okazać się cierniową.
Zanim prof. Srokowski zrobił porządek z toponomastyką Ziem Odzyskanych, Barczewo czyli niemiecki Wartenburg nazywał się z powodu twórcy " Roty " Feliksa Nowowiejskiego [ który się tu urodził ] po prostu Nowowiejskiem.
Nieźle Was zajechałem tym, nowym, trudnym słowem " toponomastyka " Co ? mówiłem , że jak kupię w Polsce słowniczek trudnych wyrazów moje notki staną się bardziej intelektualnie wyrafinowane. A cóż to, tylko bloger Stary ma prawo do używania słówek, których znaczenia nie rozumie ?
Jest jeszcze w Barczewie sporo historycznych pozostałości i ciekawostek. Jest muzeum Feliksa Nowowiejskiego, jest jedna z najstarszych na Warmii kapliczek, jest stary kirkut i kościół Św. Anny, górujący nad stawem więziennym. Jest wreszcie jedyny w Polsce kościół znajdujący się na terenie więzienia. Dla ciekawskich, dodam, że kościół jest pod wezwaniem św. Dyzmy, patrona złoczyńców, który to święty po raz pierwszy pojawia się w Ewangelii Nikodema. I niech ktoś mi powie, że Dołęga - Mostowicz nie był jajcarzem. Proszę nie przerywać czytania, to cały czas jest notka o Sergiuszu Piaseckim, dojdziemy do niego, cierpliwości. Historia długa i ciekawa, więc w trzech słowach nie opowiesz. Wszystko przez to, że dotknąłem renesansu i zaczyna mi tu wychodzić notka renesansowa, a w porywach może okazać się nazbyt barokową. Zbyt obszerny temat. Dlatego na dziś już zakończę a w przyszłym tygodniu dokończę historię niezwykłego człowieka, Sergiusza Piaseckiego, który ma pośredni, wymyślony przeze mnie związek z Barczewem.
Inne tematy w dziale Kultura