![image](//m.salon24.pl/b5c90082907feff653e4861cab3a871c,860,0,0,0.jpg)
10 lutego 1940 to początek pierwszej - z czterech - deportacji ludności polskiej na terenach zajętych przez ZSRR 17 września 1939 roku. Dla pierwszych 140 tysięcy Polaków rozpoczęła się gehenna trwająca - dla niektórych - do 1956 roku. Sowiecka machina zbrodni nie wprowadzała różnic między niemowlęciem, kapitanem " Dwójki ", ciężarną kobietą, kolejarzem, lekarzem, czy urzędnikiem pocztowym.
![image](//m.salon24.pl/607ebbfdd99cd9fd5f546526d1f2f629,860,0,0,0.jpg)
Wszystkich sklasyfikowanych jako wrogów ludu wywieziono w bydlęcych wagonach na Sybir. Koniec podróży trwającej często miesiąc, przerywanej wydawaniem " kipiatku " uchy i wyrzuceniem trupów z wagonów, nie oznaczał końca gehenny.
![image](//m.salon24.pl/266b9091759e412972038b23c173c582,860,0,0,0.jpg)
Ona na dobre zaczynała się w miejscu przymusowego osiedlenia. Z głodu, chorób, katorżniczej pracy, spośród szacowanych 350 tysięcy deportowanych Polaków, do kraju po wojnie wróciła ledwie połowa. Czy nam znającym szczegóły lutowej deportacji z rodzinnych przekazów, dziadków i stryjów, można wcisnąć jakieś anachroniczne idee panslawizmu ? Czy można zasiać choćby ziarno zrozumienia dla tego co Rosja robi dziś na Ukrainie ? To ci sami Rosjanie, ta sama Rosja zbrodni, gwałtu, rabunku i wywózek. Im Osten nichts Neues. I nie zmieni się nigdy. Bo to jest Rosja.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo