Progres, progres, progres. Ludzkość może szybciej, dalej, głębiej. W wielu obszarach naukowych człowiek zaszedł tak głęboko, że spodziewać się można, iż wkrótce przejdzie na drugą stronę. Ze wszystkich tych zdobyczy korzystamy my - szarzy, zwykli ludzie. Każda zdobycz nauki natychmiast przekuta być musi na jakiś praktyczny, pomocny ludziom instrument. Musimy jednak pamiętać, że na początku każdego odkrycia naukowego stoi naukowiec, który dziś - nie bywa już nawiedzonym szaleńcem, znanym z lektur i filmów - przeto z pomocą swej macierzystej uczelni stara się rozwiązać zagwozdki co i rusz zagnieżdżające się w jego twórczym umyśle. Zatem trzeba mi napisać, że wszystko zaczyna się na uniwersytetach. My niestety w tym wyścigu nie uczestniczymy, bowiem nawet nasze renomowane uniwersytety w swiatowych rankingach szorują brzuchami. Przyczyny są wielorakie. Najpierwszą jest oczywiście negatywna selekcja z czasów PRL, od tego nie da się uciec. Sędziów komunistycznych dziś na lekarstwo, a w sądownictwie dalej serwilizm i sędziowie na telefon, że aż zęby bolą. Tak to niestety działa. W dalszej kolejności nędza finansowa naszych uczelni. Dla przykładu Trinity College z Cambridge jest bardzo poważnym graczem biznesowym i oprócz sporych dochodów z czesnego jeszcze większe profity ma np. z posiadania udziałów w firmach z grup petrochemicznych, czy z udziałów w inwestycjach z branży nieruchomości. Rezultat ? 104 laureatów Nagrody Nobla. U nas od niedawna też pojawiły się niezwykłe możliwości związane z siecią, więc można prowadzić " badania naukowe " w oparciu o plagiat. Można też pracować " naukowo " wyręczając w myśleniu rotacyjnych marszałków, samorządowców czy zwykłych ministrów i ministerki. Inaczej być nie może skoro prominentny profesor filozofii głosi wszem i wobec, że kazirodztwo jest OK, a inna pani profesor twierdzi, że w związkach homoseksualnych rodzi się tyle samo dzieci, co w związkach hetero. No taki poziom nauki jest dziś nad Wisłą reprezentowany. Trzeba tu młodszym przypomnieć, że nie zawsze tak było. Gdzie się podziała lwowska szkoła matematyczna ? Gdzie warszawska szkoła matematyczna z jej filarem prof. Sierpińskim ? W moich jeszcze czasach w gabinecie matematycznym wisiał jego portret, tak jak i innego geniusza prof. Banacha. Gdzie lwowsko - warszawska szkoła filozoficzna z prof. Tatarkiewiczem czy Kotarbińskim, jej kontynuatorami ? Nie ma. Jest za to Collegium Humanum. Smutne i piszę o tym z goryczą.
Dawne Kolegium Jezuickie, pierwsza siedziba lwowskiego uniwersytetu.
Piszę z miejsca, gdzie takie myśli muszą człowieka nachodzić. Piszę ze Lwowa z jego wspaniałym Uniwersytetem Jana Kazimierza z bardzo przed wojną renomowaną Politechniką Lwowską. Z miasta nauki, sztuki i kultury. Z miasta gdzie przed 1945 rokiem wszystko rozwijało się z polskiego umysłu i serca. Oczywiście ja nie jestem żadnym matematykiem, a wręcz przeciwnie. Jedyna moja umiejętność matematyczna to dbałość, aby po wyjściu z restauracji budżet z grubsza się zgadzał. Po wyjściu z lwowskiej kawiarni " Szkocka " gdzie początek miało wiele naukowych tematów, o których wyżej, budżet dalej mi się dopinał, bez konieczności rozwiązywania równań, całek i innych różniczek. Choć ryzyko było, bo o " Szkockiej " tej i innej wiem sporo.
Kościół św. Mikołaja
Nie mogłem sobie jednak odmówić spaceru spod kościoła św. Mikołaja, dawna siedziba UJK, zaliczywszy " Szkocką " przy Placu Akademickim.
Plac Akademicki. Hotel "Atlas " i Kawiarnia " Szkocka "
W kawiarni nie mogło zabraknąć słynnej gęsi
...jak i przyniesionej w 1935 przez panią Banachową, nie mniej słynnej księgi.
Recepcja hotelu Atlas. Wejście do Kawiarni " Szkockiej "
A potem już prosto: Akademicką via Plac Mariacki, potem Ossolineum przy nomen omen ul. Ossolińskich.
Plac Mariacki, Pomnik Adama Mickiewicza. Jeden z dwóch pomników, które nie wyjechały ze Lwowa. O pomniku Kilińskiego w Stryjskim Parku zdecydowało jego pochodzenie klasowe, w przypadku Mickiewicza przyjaźń z Puszkinem. Sobieski z nikim się nie przyjaźnił więc z Wałów Hetmańskich wyjechał do Gdańska, a hrabiego Fredrę odesłano do Wrocławia.
Przedwojenna siedziba Ossolineum. Do 1918 roku kierowana przez Wojciecha Kętrzyńskiego
Gmach Sejmu Krajowego. Od 1920 siedziba Uniwersytetu Jana Kazimierza
A dalej już blisko. Marszałkowska 1 i najokazalszy obiekt Lwowa - gmach Sejmu Krajowego, od 1920 siedziba Uniwersytetu Jana Kazimierza. Tymi ścieżkami do " Szkockiej " chadzali profesorowie Banach, Steinhaus, Ulam, Mazur i wielu innych, wybitnych przedstawicieli genialnej lwowskiej szkoły matematycznej.
I ja tuman matematyczny pozwoliłem sobie tę drogę zrekonstruować.
Ulica Kościuszki, kamienica w której pomieszkiwał prof. Ulam. Jeden z " ojców " bomby atomowej.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
