My kierowcy naczep na parkingach trzymamy się razem
Ten dziwny tytuł notki wcale nie oznacza zaproszenia na imprezę z powolną muzyką, czarnymi, nienarowistymi, końmi i przeszklonym czterokołowym pojazdem i pogrzebem salonu 24.
Norwegia. Droga atlantycka
Wręcz przeciwnie, mamy od 3 miesięcy sezon karawaningowy i przyszła pora by - po norweskich wojażach - przyjrzeć się Polsce AD 2024. Na pierwszy ząb weźmiemy to co określa się pisowską Polską B, czyli teren między Bugiem a Wisłą. Teren, na którym co madrzejsi inaczej Polacy proponowali utworzenie SNRP, czyli Samorządnej Niezawisłej Republiki Pisowskiej.
A oni na zachód od Wisły mieli budować Polskę nowoczesną, uśmiechniętą zintegrowaną z Europą ( czyt. Niemcami ) Póki co Polska podzielić się nie dała, choć próby są czynione. Daremne to próby, bo trawestując słowa ministra Becka, trzeba mi napisać: PiS - u znad Bałtyku ******* się nie da. Nawet z pomocą ministra Nitrasa. Dlatego też na teren Podlasia, do królewskiego grodu Augustów, wjechałem bez okazywania paszportu i wizy pisowskiej.
Wjechałem i od razu się wzruszyłem. Ona istniała naprawdę, znaczy się Beata.
Siedem dziewcząt z Albatrosa, Tyś jedyna
Dziś pozostał mi po Tobie, smutek, żal
Miałaś wtedy siedemnaście lat dziewczyno
W Augustowie pierwszy raz ujrzałem Cię
A na imię miałaś właśnie Beata
Piękne imię, musisz przyznać, miła ma
Zabierałem ją co dzień na fregatę
By miłością swą upajała mnie
Wzruszyłem się po raz drugi wchodząc do legendarnego " Albatrosa ", który działa do dziś i serwuje piwo " Albatros " warzone tylko na potrzeby restauracji.
Cena przyprawia o zawrót głowy, nie to jednak mną wstrząsnęło. Dotknąłem kawałka polskiej muzyki, wchodząc za parawan, za którym - jak mniemam - Janusz Laskowski, w 1965 roku, trzymał gitarę i cały niezbędny na dancingach sprzęt nagłaśniający białostockiego zespołu " Ananasy "
A potem pozostał mi tylko smutek, żal, że tak krótko i że na rejs czy spływ Kanałem Augustowskim czasu zabrakło. Tam jest tak pięknie, że nawet komary znad Netty nie są dokuczliwe.
Było miło poza konfliktem z Litwinem, któremu nie podobało się moje sąsiedztwo z uwagi na to, że drzwi w moim karawanie otwierają się z angielska, czyli na jego przedsionek. Ale o Litwinach to już nawet Mickiewicz w Kownie źle się wyrażał. Nie przejąłem się i chciałem mu urządzić jesień średniowiecza dymiącym grillem, żeby i on miał swój Żalgiris, jednak wyczuł pismo nosem i przed południem uszedł był na Żmudź. A i mojemu karawanowi spieszno było do Supraśla
Podlasie, najbardziej patriotyczna część Polski
Oddział IPN w Augustowie, czy potomkowie orkiestrantów z Gib zlikwidują ?
Inne tematy w dziale Rozmaitości