Krótkie spotkanie z Nelsonem ( nie Mandelą )

Przed pubem " Nelson " w Penzance

Dziś krótka notka historyczna z miejsca, które polubiło mnie od pierwszego wejrzenia, a i ja nie pozostałem obojętny. Studiowanie historii w angielskich pubach to  przyjemność dla duszy, to i zarazem przyjemność dla ciała, a całość zamyka się poszerzeniem wiedzy o interesujących nas sprawach.

Druga szklanka to nie " zapojka " Wizyta w kornwalijskim pubie i niezamówienie cydra to chyba nietakt ?

To ciekawsze niż słuchanie  perorującego ex catedra jakiegoś doktorka - kurdupla, z jakiejś 870 - tej w światowych raningach akademii. Pub " Nelson " w kornwalijskim Penzance to miejsce ciekawe, nasycone historią.

Penzance nazywane jest czasem końcem lub początkiem Anglii, w zależności od kierunku z którego przybędziemy. Od zawsze było stolicą angielskiej kontrabandy. To w tutejszych pubach rozliczano przychody z udanego szmuglu, ale i bywało, że w rynku powieszono jakiegoś herszta, który przesadził z " importem " francuskiego wina, nie uiszczając akcyzy i podatku Vat.

Pub " Admirał Benbow " miejsce spotkań królów kontrabandy, piratów, szmuglerów rumu i zwykłych poszukiwaczy przygód. Uwieczniony w powieści " Wyspa skarbów "  Roberta Louisa Stevensona.

To niestety nie były łagodne i liberalne rządy Tuska sprzyjające mafiom vatowskim i przemytnikom taniego francuskiego wina z Burgundii ( czyt. olej " opałowy " z Niemiec ) Wieszano i kropka. Wieszanie sprawiało, że wpływy do koronnego budżetu rosły, co umożliwiało Admiralicji budowę coraz lepszych i mocniejszych okrętów, a co w konsekwencji dało Anglikom hegemonię na morzach i oceanach świata i sprawiło, że Słońce nad imperium nie zachodziło. A nieco wcześniej umożliwiło rozgromienie silniejszej połączonej floty hiszpańsko - francuskiej pod Trafalgarem, co było początkiem końca francuskiego kurdupla, tytułujacego się cesarzem. Wielkiego hamulcowego europejskiej ekonomii. To bzdura, że wojny są motorem postępu.
Stąd właśnie wziął się w Penzance pub " Nelson " Bo to mieszkańcy Penzance najpierwsi dowiedzieli się o trafalgarskim triumfie. Lokalizacja pierwszego, czy ostatniego miejsca w Zjednoczonym Królestwie daje czasem wymierne korzyści. W pubie " Nelson " dostaniemy kompletną wiedzę o trafalgarskiej bitwie. Poznamy wszystkie nazwiska poległych w bitwie,  szlachetnie urodzonych oficerów królewskiej marynarki.

Listy poległych oficerów marynarki JKM

W najdrobniejszych szczegółach poznamy program - że się tak wyrażę - uroczystości pogrzebowych Sir Horatio Nelsona, które miały miejsce 9 stycznia 1806 roku.

The Times z czwartku, 9 stycznia 1806 roku. Wszystko co chcesz wiedzieć o pogrzebie Nelsona

Angielska technika konserwacji zwłok nie ustępowała radzieckiej i to blisko 120 lat przed Leninem. Deda potwierdzi. Bitwa 21 października 1805 roku, a pogrzeb w roku następnym ?  Cóż może się równać sile beczki whisky. Choć niektóre, abstynenckie źródła historyczne podają, że barona Nilu przywieziono do Londynu w beczce miodu. Z bólem przychylam się do tego faktu, w beczce whisky nawet nieboszczyk nie wytrzymałby 3 miesięcy. Ożyłby.

W pubie " Nelson " dowiemy się, że w pogrzebie wziął również udział wielki przegrany spod Trafalgaru, francuski wiceadmirał Pierre Villeneuve. Trzeba przyznać, że kiedyś jednak wojowano z honorem. Nie wyobrażam sobie obecności feldmarszałka Paulusa, na pogrzebie marszałka Czujkowa, gdyby było mu dane dożyć. Zabrakło chyba tego honoru Napoleonowi, który - jak ćwierkały wróbelki - doprowadził własnego  wiceadmirała do samobójstwa à la Sekuła. 7 samobójczych ciosów nożem ? To trzeba i umiejętności i odwagi człowieka morza.

Wracając do meritum. Skąd plebejusze i opoje z Penzance dowiedzieli się wczesniej o zwyciestwie nad flotą Napoleona, wiedzieli dużo wcześniej niż Jego Wysokość, król Jerzy IV, któremu " iskrówkę " od admirała Collingwooda dostarczono dopiero 7 listopada.

Niestety tak wówczas funkcjonowała komunikacja i to na najwyższym szczeblu rządowym. Uczniów kształcących się w nowym systemie ministry Nowackiej informuję, że w 1805 roku nie było internetu i e - maili, a na HMS " Victory " nie było nawet radiowca, który mógłby wysłać pilną depeszę do Admiralicji.
Dlatego o wszystkim najpierwsi dowiedzieli się mieszkańcy Penzance i to mayor of Penzance jako pierwszy pchnął " umyślnego " do Londynu bo o wszystkim powiadomić premiera JKM i samego JKM, który jak mniemam o 7 rano był jeszcze wczorajszy.

Nie udało mi się ustalić kto był pierwszy, czy kurier z Penzance, czy kurier z depeszą od admirała Collingwooda. Udało mi się jedynie ustalić, że łódź rybacka, a może przemytnicy z Penzance natknęli się na Kanale la Manche na żaglowiec kurierski pomykający do Londynu i to od jakiegoś majtka dowiedziano się o przetrąceniu marzeń Napoleona tyczących  podboju Zjednoczonego Królestwa. Prosty lud też miał swoje niezawodne sposoby komunikacji. A my mamy dziś swoje, a wszystko dzięki ministrowi cyfryzacji Gawkowskiemu, który nie potrafi skutecznie sprawdzić rejestrów i kupuje kradziony samochód. No oni już tak mają, że nawet złodziejstwo puszcza do nich oko i wpuszcza w maliny.

Jedna z atrakcji Penzance " Dom egipski "